Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Styropian nie jest remedium na bolączki białostockiej oświaty

Tadeusz Koszarski
Oświata to coś więcej niż tylko dobre warunki
Oświata to coś więcej niż tylko dobre warunki
Rozpoczął się rok szkolny. Warto na miejską oświatę spojrzeć trochę szerzej niż tylko przez pryzmat tego, co się zbudowało, wyremontowało lub dociepliło.

Białystok w 2020 roku to kluczowy ośrodek metropolitalny na Wschodzie Unii Europejskiej, atrakcyjny i otwarty na współpracę, miasto nowoczesnej gospodarki opartej na wiedzy, generujące wysokiej jakości miejsca pracy, zapewniające warunki dla rozwoju mieszkańców, zaspokajania ich potrzeb i aspiracji, z poszanowaniem tradycji, dziedzictwa kulturowego i środowiska przyrodniczego.

To dość długie zdanie to najważniejszy fragment strategii rozwoju Białegostoku 2011-2020 plus. W dokumencie jest bardzo dużo o akademickości miasta, działaniach w procesie edukacyjnym zwiększających szanse na odnalezienie się absolwentów na rynku pracy, potrzebie modernizacji szkolnictwa zawodowego i specjalnego, zwiększeniu liczby miejsc w żłobkach, potrzebie pozyskiwania środków finansowych zewnętrznych.

W strategii jest też taki oto fragment: "Szczególne znaczenie ma podwyższanie jakości pracy szkół poprzez poprawę ich infrastruktury. Służyć temu powinno dążenie do zapewniania standardowej bazy kształcenia ustawicznego i praktycznego, optymalnej infrastruktury do prowadzenia zajęć z wychowania fizycznego, modernizacja oraz termomodernizacja obiektów oświatowych, wyposażanie szkół i placówek oświatowych w nowoczesne środki dydaktyczne, sprzęt komputerowy i oprogramowanie. Umożliwi to nabywanie przez uczniów kompetencji kluczowych w zakresie technik informacyjno-komunikacyjnych, języków obcych i kwalifikacji zawodowych".

Nie da się jednak tego zrobić, jeśli klasy, i to już na etapie szkoły podstawowej, nie będą mniej liczne. Pozwali to na większe zindywidualizowane procesu kształcenia, rozwijanie zainteresowań i uzdolnień uczniów.

W przestrzeni publicznej miasta najpełniej przewagą edukacji opartej na małych klasach odzwierciedlają wyniki sprawdzianu szóstoklasistów. Testu mierzącego w gruncie rzeczy średni stopień opanowania wiedzy przez uczniów. A ten powinien być sygnałem ostrzegawczym dla osób odpowiedzialnych za proces kształcenia w białostockich szkołach gminnych. W tym roku wszystkie sześć społecznych szkół uplasowało się przed najlepszymi szkołami publicznymi.

Dysproporcję tę odzwierciedlają też konkursy przedmiotowe podlaskiego kuratora oświaty (sprawdziany wiedzy już dla tych najlepszych uczniów szkół podstawowych). Zwłaszcza z języka angielskiego na szczeblu rejonowym. Znacznie łatwiej nauczyć podstaw języka obcego w klasie kilkunastoosobowej niż w grupie liczącej 26 uczniów. Oczywiście ci najzdolniejsi w samorządowych szkołach podstawowych sobie poradzą. Niektórzy dzięki naturalnym predyspozycjom, większość dzięki korepetycjom. Jednak pozostali już na starcie do kolejnego etapu edukacji są straceni. Bo w gimnazjach zaczną naukę od "początku". I w gruncie rzeczy mamy do czynienie z taką samą fikcja, jaką w PRL-u była nauka języka rosyjskiego. Niby wszyscy się go uczyli, ale tylko nieliczni znali go w mowie.

Współcześnie ta prawidłowość dotyczy nie tylko nauki języka obcego. Konia z rzędem temu, kto udowodni sens sadzania przed jednym monitorem dwóch uczniów. Nie wspominając, że wykształcenie podstawowe muzyczne tak naprawdę nie jest wykształceniem podstawowym muzycznym (ilu dziś uczniów umie czytać zapis nutowy, chyba że korzysta z korepetycji). Podobnie bywa z lekcjami plastyki i wychowania fizycznego. Nie wspominając, że w szkole, i to już od szczebla podstawowego, powinno się znaleźć - w formie fakultatywnej - miejsce na lekcje o historii [Białegostoku/a>, tolerancji, multikulturowości. Dzięki temu mity, którym się hołduje w przestrzeni miasta, nie rozsypią się jak domki z kart.
Będzie to możliwe, jeśli na szkołę spojrzy się jako na instytucję zaspokajania ważnej potrzeby społecznej, a nie tylko pożerającą coraz więcej pieniędzy, na dodatek z widmem kataklizmu w postaci niżu demograficznego. Tymczasem on powinien być nie tyle zagrożeniem, co wyzwaniem do podniesienia jakości kształcenia białostockich szkół podstawowych (także przez zmniejszenie liczby dzieci w klasach), a przez to zwiększenia szans uczniów w przyszłości. To jednak wymaga też zmiany optyki w innych wymiarach oświaty. Skoro z kasy państwa w formach subwencji pieniądze idą za uczniem, to szkoła, powiedzmy, licząca trzystu uczniów, otrzyma zawsze taką samą ilość pieniędzy, bez względu na to, czy nauka będzie się tam odbywała w dziesięciu trzydziestoosobowych, czy w piętnastu dwudziestoosobowych oddziałach. Jednak w tym drugim przypadku pieniądze przeznaczone na płace nauczycieli będą znacząco wyższe. - I to jest przyczyna, która powoduje, że malejąca liczba uczniów w szkołach najczęściej nie przekłada się na coraz mniejszą liczbę uczniów w klasie - pisał w "Gazecie Szkolnej" Włodzisław Kuzitowicz.
Na taką "rozrzutność" pozwolić sobie mogą samorządy, które dysponują znacznymi własnymi dochodami i które stać na pokrycie dodatkowych kosztów prowadzenia szkół z małą liczbą uczniów w oddziałach. Albo te, które mają odwagę szukać nowych alternatyw i zawarte w strategii zapisy traktują serio. Bo skoro można pokusić się o milionowe wsparcie na poprawę jakości funkcjonowania transportu publicznego, to nic nie stoi na przeszkodzie, by szukać innych mechanizmów i źródeł finansowania zmierzających do poprawy jakości funkcjonowania białostockiej oświaty. Nie udało się tego w poprzedniej rozdaniu unijnych pieniędzy, warto o nie powalczyć w nowej perspektywie budżetowej.
Równolegle białostocki samorząd powinien rozstawać się z optyką szkoły jako miejsca pracy nauczycieli, a niekiedy ich przechowalnią. Gmina powinna prowadzić jasną, opartą na jawnych kryteriach politykę kadrową, w wyniku której konieczność zmniejszenia stanu zatrudnienia w skali miasta pozwoli na zatrzymanie w zawodzie dobrych i najlepszych nauczycieli, a pożegnanie tych, którzy się nie sprawdzili. Bądź dopuszczenie tych, którzy mają w sobie pedagogiczną iskrę Bożą, ale nie mają szans na zatrudnienie, bo inni nauczyciele blokują kilka etatów.
Niestety, aby taka gminna polityka kadrowa była możliwa, należałoby zmienić przepisy (także centralne, bo nie wszystko zależy od samorządów). Jednak nawet w obecnych warunkach czasami zdarza się, że słaby nauczyciel, mimo swojego mocnego umocowania prawnego, odchodzi z pracy. I to pracujący w nielikwidowanej szkole.
Powyższe przykłady to jedne z wielu wyzwań, przed którymi stoi w najbliższych latach miejska oświata. Nie chodzi też o to, by podstawówki powstawały przy każdej większej ulicy na osiedlu. Rachunek ekonomiczny nadal musi odgrywać tu ważną rolą, podobnie jak standardy kwalifikacyjne dla nauczycieli. Tyle że oba te czynniki powinny uzupełniać na zasadzie pomocniczości idę mało liczebnych klas, a nie być jedynym kryterium przesądzającym o ich powstaniu i funkcjonowaniu.
Mniejsza liczba uczniów w szkołach podstawowych (też w gimnazjach) to wielka szansa dla białostockiego procesu edukacyjnego, którego ukoronowaniem ma być spełnienie marzenia zawartego w strategii rozwoju - o Białymstoku, kluczowym ośrodku metropolitarnym na Wschodzie Unii Europejskiej opartym na akademickości.
W 2020 roku jednymi z jej filarów powinni być tegoroczni szóstoklasiści i ich następcy. Nie będą, jeśli zabraknie u dzisiejszych decydentów wizji publicznej oświaty dającej uczniom więcej szans. Ci najlepsi, jak zwykle, opuszczą Białystok, większość nawet nie zapuka do bram uczelni. A wtedy dzisiejsze nakłady poniesione na termomodernizację, które tak eksponują instytucje odpowiedzialne za miejską oświatę publiczną, będzie się podawać jako przykłady nietrafionych inwestycji.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu](http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/section?Category=bialystok "Białystok - informacje, artykuły, wydarzenia | http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/section?Category=bialystok - Białystok")

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny