Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk w PKS Białystok. Jeden z protestujących nie żyje - samobójstwo prawdopodobne

Aneta Boruch
To w tym autobusie powiesił się jeden ze strajkujących pracowników PKS. W niedzielę przed południem koledzy odstawili pojazd na ulicę Fabryczną, by jak mówią, nie przypominał o tragedii. Zamierzają kontynuować protest.
To w tym autobusie powiesił się jeden ze strajkujących pracowników PKS. W niedzielę przed południem koledzy odstawili pojazd na ulicę Fabryczną, by jak mówią, nie przypominał o tragedii. Zamierzają kontynuować protest. Wojciech Oksztol
Wczesnym rankiem w niedzielę w autobusie, stojącym w bazie PKS, znaleziono ciało 53-letniego mężczyzny. Prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Był uczestnikiem trwającego w tej firmie od wtorku strajku generalnego.

- Jeszcze w sobotę wieczorem rozmawiałem z nim na schodach - z płaczem mówił Krzysztof Bagiński, przewodniczący komitetu strajkowego w PKS Białystok. - Wyprawiałem go do domu, bo miał smutną minę. Myślałem, że coś mu dolega. Mówię: słuchaj Janek, idź do domu, wypocznij, nie ma w tej chwili powodu, żebyś się męczył. Zobaczyłem go jeszcze parę minut po piątej rano, palącego papierosa.

W niedzielę, około godz. 8, w jednym z autobusów PKS znaleziono wiszące ciało kierowcy.

Okazało się, że to 53-letni pracownik firmy i uczestnik strajku. W PKS pracował ponad 20 lat. Przyszedł na strajkowy dyżur w sobotę wieczorem. Noc spędził z kolegami. Rano poszedł do swojego autobusu - kierowcy trzymali w nich kanapki, ubrania. Już nie wrócił.

- Znalazł go syn - opowiada Bagiński. - Tata nie odbierał telefonu, więc przyszedł zorientować się, co się dzieje. Znalazł go. Janek powiesił się prawdopodobnie na sznurze, na poręczy.

Ta wiadomość zszokowała nie tylko strajkujących, ale całą załogę PKS. Kilkadziesiąt osób zebrało się w niedzielę rano w bazie firmy. Płakali.

- Był wspaniałym kolegą i wspaniałym pracownikiem. Być może psychika mu siadła - komentowali koledzy.

Dokładne przyczyny tragicznego zdarzenia ustali prokuratura.
W PKS Białystok od ubiegłego wtorku trwa strajk generalny. Nie jeżdżą żadne autobusy z rozkładu - dziennie to ponad tysiąc kursów. Związkowcy domagają się przede wszystkim odwołania zarządu spółki. Ten, podobnie jak zarząd województwa, uważa, że strajk jest nielegalny.

Zarząd firmy nie chciał wczoraj komentować, jak zamierza rozwiązać sytuację.

- Nie udzielam żadnych informacji - uciął Rafał Rutkowski, prezes białostockiego PKS.

- Jestem głęboko poruszony tragiczną śmiercią jednego z pracowników PKS SA Białystok - napisał w oświadczeniu Jarosław Dworzański, marszałek województwa. Apeluje o zaprzestanie protestu i o rozpoczęcie negocjacji bez żadnych warunków wstępnych.

W sobotę zebrała się rada nadzorcza firmy. Ale szefowie spółki nie zostali odwołani.

Dziś odbędzie się nadzwyczajna sesja sejmiku województwa, poświęcona sytuacji w PKS Białystok. To samorząd jest od kilku miesięcy właścicielem tej spółki i czterech innych PKS w regionie.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny