Kontrola urzędu w Łapach. Sprawdzali byłego burmistrza (wideo)

- Wnioski z audytu posłużą do usprawnienia pracy całego urzędu - dodaje Marian Olechnowicz, rzecznik magistratu.

Kontrolę, czyli audyt przeprowadziło Międzynarodowe Centrum Szkolenia i Doradztwa w Warszawie. Pod lupę audytorzy wzięli finanse i rachunkowość oraz zamówienia publiczne. Skontrolowana została również struktura organizacyjna łapskiego magistratu, a także realizacja ówczesnych, gminnych inwestycji. Kontrola trwała od 22 maja do 8 czerwca tego roku.

- Głównym celem zamówienia audytu była ocena pracy urzędu w różnych płaszczyznach i wskazanie jego problemów - tłumaczy Marian Olechnowicz, rzecznik łapskiego magistratu.

Dodaje, że audytorzy dobrze ocenili funkcjonowanie finansów i rachunkowości. Zgłosili natomiast uwagi do realizacji inwestycji i tzw. kontroli zarządczej, które wymagają poprawy.
Zdaniem Romana Czepego, byłego burmistrza Łap, audyt był po to, by go zaatakować.

- Ale się nie udało. Góra urodziła mysz, a akuszerem był weterynarz - mówi zadowolony Roman Czepe. - Po raz pierwszy w historii łapskiego samorządu nowa ekipa zleciła i zapłaciła za kontrolę poprzednika. Jest kompletnie niezrozumiałe, dlaczego burmistrz Wiktor Brzosko zapłacił firmie dodatkowo 15 tysięcy złotych za raport z audytu otwarcia. Tymczasem ta kontrola niczego nie wnosi. Poza tym, ta firma co miesiąc inkasuje od gminy prawie dwa i pół tysiąca złotych. - ujawnia były burmistrz Łap.

Uważa, że raport jest zbyt słaby i tendencyjny. Jak dodaje, zawiera on też wiele nieścisłości.

Jak ponadto zauważył Roman Czepe, kontrola wykazała, że jego następca również popełnił błędy.

- Władze miasta zapoznają się z wynikami audytu i przeanalizują wykazane uwagi. Wnioski posłużą nam do usprawnienia pracy urzędu - zapewnia Marian Olechnowicz.