[galeria_glowna]
Jagiellonia - Irtysz
(fot. Wojciech Wojtkieleiwcz)
Jagiellonia na żółto-czerwono, zaś Irtysz na niebiesko - w takich strojach wybiegną dzisiaj o godz. 20:30 na boisko piłkarze obu klubów w meczu I rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej. Decyzję taką podjął podczas przedmeczowej odprawy serbski arbiter Vlado Glodjović.
Składy drużyn
Jagiellonia Białystok: 12. Grzegorz Sandomierski - 19. Grzegorz Bartczak, 5. Andrius Skerla, 15. Thiago Cionek, 17. Alexis Norambuena - 8. Tomasz Kupisz, 11. Hermes Neves Soares, 22. Rafał Grzyb, 6. Dawid Plizga - 23. Marcin Burkhardt - 21. Tomasz Frankowski. Rezerwowi: 1. Jakub Słowik, 7. Maciej Makuszewski, 14. El Mehdi Sidqy, 16. Luka Pejović, 20. Maycon Rogério Silva Calijuri, 30. Vladimír Kukoľ, 31. Ermin Seratlić.
Trener: Michał Probierz.
Irtysz Pawłodar: 30. Anton Cyrin - 4. Aleksei Danajew, 8. Mamoutou Coulibaly, 5. Aleksandr Kuczma, 23. Aleksiej Michajluk - 57. Uługbiek Asanbajew, 55. Predrag Govedarica, 11. Siergiej Iwanow, 22. Eduard Siergijenko - 7. Pawieł Szabalin, 19. Georgi Daskałow. Rezerwowi: 21. Nikita Kałmykow, 10. Gleb Malcew, 12. Konstantin Zariecznyj, 13. Alibiek Ajaganow, 20. Fiodor Siminidi, 33. Anton Dierkacz, 37. Milan Nikolić. Trener: Talgat Baysufinov.
Sędzia: Vlado Glodjović (jako główny) oraz Goran Kojić i Milan Milovanovic (na liniach - wszyscy Serbia).
Obserwator: Gevorg Hovhannisyan (Armenia).
Delegat: Roland Tis (Belgia).
Do przerwy 0:0.
Irtysz Pawłodar od 37 minuty gra w dziesiątkę. Aleksiej Michajluk dostał po kolei dwie żółte, a w końcu czerwoną kartkę.
W drugiej połowie Hermesa zastąpił siedzący na ławce rezerwowych Seratlic.
W końcu w 80 minucie spotkania Tomasz Frankowski strzelił pierwszą bramkę. Taki wynik utrzymał się do końca spotkania.
Jagiellonia Białystok rozpocznie dziś po raz drugi z rzędu przygodę w europejskich pucharach. Na początek żółto-czerwoni muszą rozprawić się z Irtyszem Pawłodar z Kazachstanu. By awansować dalej trzeba wypracować u siebie jak największą zaliczkę.
W Kazachstanie może być różnie. Dlatego musimy przesądzić sprawę już w Białymstoku - zgodnie mówią jagiellończycy.
Jagiellonia jest w powszechnym mniemaniu wielkim faworytem. Firmy bukmacherskie za każdą postawioną złotówkę dają jedynie 20 groszy zarobku, a na wygranej Irtyszu dostać można aż 10 złotych. Ciężko jednak coś wyrokować, bo kontakty klubów z Polski i Kazachstanu są bardzo nieliczne, a oba kraje do potęg się nie zaliczają.
Na dodatek Jagiellonii nie ominęły problemy kadrowe. Zdziesiątkowana jest przede wszystkim defensywa. Kontuzjowani są Robert Arzumanjan, Mladen Kascelan i Adam Radecki, a nie w pełni sił Luka Pejovic i El Mehdi. Pole manewru Probierza jest bardzo niewielkie.
- Musimy sobie z tym poradzić, bo przecież nie usiądziemy i nie będziemy płakać. Zrobimy wszystko, by kadra była jak najszersza - obiecuje masażysta Jagi Marcin Piechowski.
Sporo można oczekiwać po występie sprowadzonych latem zawodników, przede wszystkim Dawida Plizgi, który już grywa w reprezentacji narodowej i jest bardzo chwalony przez nowych kolegów klubowych.
- Jagiellonia i Liga Europejska to dla mnie nowe wyzwania i postaram się im sprostać - mówi ściągnięty z Zagłębia Lubin pomocnik.
Problemy kadrowe ma Jagiellonia, ale podobnie jest w przypadku Irtyszu. Po ostatnim meczu ze składu wypadł obrońca. Władysław Czernyszow. Pięciu innych piłkarzy odeszło ostatnio do innych klubów. Najbardziej znani to Anatolij Dorosz i Maksim Żałmagambietow, którzy wzmocnili lidera ekstraklasy Kazachstanu - FK Astana.
Mimo to kibice Irtyszu są dobrej myśli. Na ich forum internetowym dominuje opinia, że ekipa z Pawłodaru poradzi sobie z Jagą. Trudno osądzać, skąd ten optymizm, bo żadna drużyna z Kazachstanu zbyt wiele w europejskich pucharach nie osiągnęła.
Trzeba jednak pamiętać, że dwa lata temu Irtysz trafił na węgierski Haladas i łatwo się nie poddał. Wygrał u siebie 2:1, a na wyjeździe przegrał 0:1. Madziarzy awansowali dalej tylko dzięki bramce zdobytej na wyjeździe.
- Już to każe nam zachować czujność - przestrzega kapitan żółto-czerwonych Tomasz Frankowski.
Kazachowie wczoraj przed południem mieli rozruch na stadionie MOSP, a o godz. 18.30 Irtysz miał oficjalny trening na stadionie miejskim. Bajsufinow zrezygnował z przywileju ćwiczenia w godzinie meczu. Może dlatego, że w Kazachstanie to już pół godziny po północy. Jak zapewniał szkoleniowiec nie powinno to stanowić dziś większego problemu.
- Moi zawodnicy żyją futbolem. Dotarliśmy do Białegostoku najkrótszą możliwą drogą i jestem przekonamy, że pokażemy najlepszy futbol, na jaki nas stać - zapewnia Bajsufinow.
Trener Irtyszu przyznał, że przed losowaniem niewiele wiedział o Jagiellonii i o Białymstoku, ale Polska nie jest mu nieznana.
- W Kazachstanie i samym Pawłodarze jest duża polska kolonia. To szanowani, często zamożni obywateli, a jeden z nich jest przyjacielem naszego prezesa - dodaje opiekun gości. - A braki wiadomości o Jagiellonii nadrobiliśmy, oglądając jej mecze. Sporo o niej wiemy - zaznacza.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?