- Teren wzdłuż ulic Piłsudskiego, Torowej i Sienkiewicza jest zaśmiecony i zarośnięty. To istne pobojowisko - denerwuje się Krzysztof Ancypo, komendant Straży Miejskiej w Czarnej Białostockiej .
Chodzi o centrum miasta i miejsce, w którym odbywają się różne ważne imprezy. Na przykład w najbliższy czwartek przejdzie tędy procesja Bożego Ciała.
Rzecz w tym, że przebiega tu torowisko. Jest to trasa kolejki wąskotorowej, której dzierżawcą jest Fundacja Na Rzecz Leśnych Kolei Wąskotorowych. I to właśnie do niej należy zrobienie porządków.
- Półtora tygodnia temu wysłaliśmy pismo do fundacji w tej sprawie. Jak do tej pory nie ma żadnego zainteresowania - mówi Krzysztof Ancypo.
Nakaz uprzątnięcia otrzymało także nadleśnictwo w Czarnej Białostockiej, które jest zarządcą tego terenu.
- To wstyd, że jesteśmy kojarzeni z bałaganem. Dbanie o porządek należy do fundacji. A z nią ciężko się porozumieć - mówi Andrzej Stobiński, nadleśniczy.
Komendant straży miejskiej przypomina, że ten teren trzeba sprzątnąć i to jak najszybciej.
- Jeśli tak się nie stanie, ukarzemy fundację mandatem. Jeżeli to nie pomoże, wówczas sprawę skierujemy do sądu - zapowiada Krzysztof Ancypo.
Fundacja Na Rzecz Leśnych Kolei Wąskotorowych obiecuje porządki
Maciej Kozłowski, szef fundacji, zapewnia, że polecił zrobienie porządku.
- Nie ignorujemy tego obowiązku. W tym tygodniu na pewno zajmiemy się sprzątaniem - obiecuje.
Przypomina, że to nie członkowie fundacji zaśmiecają torowisko i teren z nim sąsiadujący.
- Do tej pory sprzątała go gmina. Jesteśmy jej za to wdzięczni. Ale teraz próbuje się nam dokuczyć - uważa.
Fundacja od lat dzierżawi bowiem kolejkę wąskotorową. Zdaniem nadleśnictwa, ten zabytkowy obiekt miałby szansę stać się turystyczną atrakcją. Mogłyby być organizowane wycieczki kolejką. Tymczasem, jak uważa nadleśnictwo, jest ona zaniedbana i mocno zniszczona. Dlatego Lasy Państwowe rozważają zerwanie umowy z fundacją. Nie jest to jednak takie proste.
- Zabierzemy ze sobą tabor. Lasy będą musiały nam zwrócić pieniądze, które wydaliśmy na remont kolejki i taboru - mówi Maciej Kozłowski.
Przypomina, że fundacja nigdy nie zobowiązywała się do wykonywania jakichkolwiek prac modernizacyjnych. Wydzierżawiła kolejkę, by ją ratować.
- Od pewnego czasu przestaliśmy dbać o nią, bo jesteśmy już zniechęceni. Ciągle stwarza nam się jakieś problemy - nie ukrywa Maciej Kozłowski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?