Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przestępczość internetowa. Zastanów się zanim klikniesz.

Ewa Bilicka (NTO)
Nie jesteś anonimowy w internecie.
Nie jesteś anonimowy w internecie. sxc
Uważaj na to co robisz w internecie. W świecie wirtualnym czekają na Ciebie pułapki m.in utrata tożsamości, kradzieże. Pamiętaj o podstawowych zasadach ochrony przed hakerami.

Nie daj się hakerom

Nie daj się hakerom

Miej zawsze uaktualniony program antywirusowy w komputerze. Każde spowolnienie internetu w twoim komputerze powinno cię zaniepokoić.

Korzystaj tylko ze sprawdzonych i poleconych sklepów i aukcji internetowych. Pamiętaj, że oszuści komputerowi tworzą witryny fałszywych sklepów internetowych. Zwykle informacje o nich dostajemy mailem, w wiadomości znajduje się link do "sklepu". Klikamy na ten link i już po nas. Jesteśmy przekierowani na fałszywą stronę sklepu, którego naprawdę nie ma. Jeśli zrobimy zakupy - to tak, jakbyśmy wyrzucili pieniądze w błoto.

Wchodząc na strony, sprawdzaj, czy mają certyfikat bezpieczeństwa (szukajcie ikony kłódki i klikajcie w nią).

Nie wpisuj danych dotyczących karty kredytowej na stronę, która nie ma raportu https (brakuje go w pasku adresu).

Podchodź ostrożnie do ofert wielkich okazji. To przecież raczej niemożliwe, aby kupić najnowszy notebook znanej firmy za 10 proc. jego wartości.

Nie reaguj na internetowe loterie, oferty pracy i ankiety - w 99 proc. to phishing. Natychmiast kasuj je ze swej skrzynki.

Nie klikaj na linki dołączone do maili od nieznanego nadawcy.

Mariola z Opola dostała komputer od dzieci. Była po rozwodzie, zaczęła korzystać z internetowych portali towarzyskich i poznała Wojciecha z Nowego Jorku. Rozmawiali z sobą wiele tygodni, także przez skype'a, spodobali się sobie, nawet bardzo.

- Zaprosił mnie do siebie, pomógł załatwić wszelkie formalności i pokryć koszty podróży - wspomina. Pojechała.

Pornograficzna pamiątka

- Kupowałem jej ekskluzywną bieliznę, a potem robiliśmy sesję fotograficzną, Mariola mi pozowała w tej bieliźnie - zeznawał Wojciech.

- Gdy nagrywał naszą miłość, to ja nie miałam o tym zielonego pojęcia - wyjaśniała opolanka. - Dopiero potem Wojtek powiedział, co zrobił. Spytałam: Po co? Odpowiedział: Na pamiątkę.

Mariola wróciła do Polski. Namiętność może by z czasem wygasła, gdyby w układzie nie pojawiła się Kaśka, młoda warszawianka. Wojtek ją polubił bardziej niż Mariolę i na dowód tej sympatii sprezentował film - ten, który miał być tylko dla niego, na pamiątkę. A że panie spotykały się także w wirtualnych pokojach towarzyskich i jako konkurentki nie darzyły się sympatią, Kaśka postanowiła wykorzystać ten film.

Zanim na wniosek Marioli administrator zablokował dzieło, zdołało go pobrać ponad 300 użytkowników. Ale Kaśce było mało. Znalazła na Naszej-Klasie profil nastoletniej córki Marioli. I jej też zaproponowała obejrzenie filmu. Udręczona Mariola była na tyle rozsądna, że uprzedziła córkę, co się dzieje, więc ta odmówiła. Kaśka była nieubłagana - zagroziła, że w takim razie wyśle link nauczycielom dziewczynki.

Sprawa znalazła finał w sądzie. - W wirtualnym świecie jest podobnie jak w realu - mówi Tomek, oficer operacyjny z wydziału przestępczości gospodarczej KW Policji w Opolu. - Kiedyś wysyłano obraźliwe anonimy, napastowano kogoś pod domem, teraz obrzuca się wyzwiskami na portalach.

Opolski sąd przed kilkoma dniami uniewinnił oskarżoną, choć udowodniono, że to właśnie ona wysyłała linki z filmem. Sąd jednak uznał, że Mariola powinna skarżyć Katarzynę z powództwa cywilnego o naruszenie dóbr osobistych, a nie - jak to zrobiła - o zniesławienie. Mariola przypłaciła sprawę zdrowiem (jest po wylewie krwi do mózgu), życia nie mieli też jej najbliżsi.

Nikt nie jest anonimowy

Zniesławienie lub naruszenie czyichś dóbr w sieci to jedno z częstych internetowych przestępstw. I bardzo łatwe do namierzenia. W sieci nie ma anonimowości.

- Większość tekstów naruszających czyjeś dobra osobiste czy zniesławiające powstaje pod wpływem emocji, z chęci natychmiastowego dołożenia komuś. Złość zaślepia tak skutecznie, że autor zapomina, iż nie jest anonimowy. Każdy komputer w sieci można zidentyfikować, informacji o nim i jego właścicielu udzielają operatorzy, pomocna jest też baza danych PESEL - mówi oficer PG.

W oszustwie pomagają hakerom nieświadomi lub nieostrożni użytkownicy internetu.

- Jeden z hakerów zacytował mi takie oto motto swej działalności: "Co trzydzieści sekund rodzi się frajer, a moim zadaniem jest go wyłowić" - mówi Tomek. - No bo faktycznie, kto na ulicy daje obcej osobie swój numer PESEL, numer telefonu komórkowego, dane adresowe, bo wierzy, że w zamian dostanie nowiutkiego notebooka za złotówkę?

A pracując na komputerze, często tak się właśnie zachowujemy - wpisujemy wszelkie dane, o które poproszą nas w ankiecie cudownej loterii komputerowej czy w ankiecie na temat atrakcyjnej pracy. Takie działanie, zmierzające do wyłudzenia naszych poufnych danych osobowych to tzw. phishing.

Haker

Polski haker to najczęściej 18-, 19-latek. Uczeń, zwykle zawodówki albo technikum. I to wcale nie najlepszy. A jednak niezwykle uzdolniony w wąskiej dziedzinie informatyki. - Starsi też się zdarzają, to zwykle studenci informatyki.

Hakera interesuje tylko wąska dziedzina: programy, znajdowanie w nich dziur, łamanie zabezpieczeń strony. Mają własny - bitowy świat, a sprawy doczesne, takie jak jedzenie, sprzątanie, nauka - schodzą na dalszy plan.

Często hakują dla satysfakcji, żeby mieć fun. Szczególnie duża frajda jest wtedy, jak wejdą na strony urzędów odpowiedzialnych za porządek, bezpieczeństwo, wymiar sprawiedliwości.

Kiedy tureccy hakerzy włamali się na stronę sądu w Wałbrzychu, polski haker stwierdził, że zrobili to w sposób bardzo partacki. Więc on - po swojemu, bardziej profesjonalnie - podmienił stronę główną.
Inny haker podmienił stronę główną policji w Suwałkach i Elblągu, zamiast standardowych informacji o urzędzie, jego strukturze - pojawiło się tam hasło: "wściekłe psy". - Pomagałem w jego namierzeniu. Chłopak był ze Śląska, chciał tylko pokazać swe umiejętności - mówi Tomek. W tej profesji nie ma pojęcia rejonizacji ani granic.

Uważaj na aukcjach

- Niedawno wspólnie z kolegami z Kędzierzyna rozpracowaliśmy grupę hakerów przejmujących konta legalnych użytkowników serwisów handlowych. Gdy ma się takie wiarygodne konto - założone kilka lat wcześniej, posiadające długą historię wystawianych produktów oraz pozytywne komentarze dotyczące dotychczasowych licytacji - to bardzo łatwo uruchomić już oszukańczą aukcję. Większość z kupujących nie wpadnie na to, że na uczciwym koncie tym razem sprzedawane są towary, których w rzeczywistości nie ma.

- Przejęcie konta następuje w momencie, gdy jego właściciel loguje się, a na jego komputerze został wcześniej zainstalowany program typu trojan - mówi oficer PG. - W momencie logowania przechwytują login użytkownika, hasło, wszelkie inne wprowadzone na konto dane. Tożsamość legalnego użytkownika nie jest już tylko jego własnością. Gdy haker ma nasz login, może robić co zechce na koncie internetowym utworzonym na przykład na portalu handlowym. Może zmienić numer konta bankowego i uruchomić nieuczciwą aukcję przedmiotów wystawianych po okazyjnych cenach. Legalny właściciel nawet nie zauważy, co się dzieje na jego koncie.

- Gdy któregoś dnia o 5 czy 6 nad ranem pukają do jego mieszkania policjanci - dowiaduje się, że jest podejrzany o oszustwa - mówi policjant.

Grupa namierzona przez policjantów składała się z pięciu osób. Siedząc przed kompami w różnych częściach kraju, wystawiali na aukcje i-phony, playstation, telefony komórkowe po bardzo okazyjnej cenie.

Kupujący, sądząc, że mają do czynienia ze sprzedawcą sprawdzonym - robili przelewy na wskazane konto i w spokoju oczekiwali na dostawę sprzętu. Prawdziwy właściciel konta, do którego zgłaszali pretensje, o niczym nie wiedział. - Straty w tym wypadku wyniosły 150 tys. złotych. To coraz powszechniejszy sposób oszukiwania przez aukcje internetowe. Wcześniej oszuści tworzyli fałszywe konta i historię wcześniejszych aukcji, ale ta historia była łatwa do zdemaskowania, składała się bowiem z niewielkiej ilości wpisów, a licytowane przedmioty miały niską wartość - mówi policjant.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny