Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy szpitala zakaźnego nie chcą przejęcia przez uniwersytet

Wojciech Oksztol
W szpitalu pracuje 33 lekarzy akademickich i blisko 70 na etatach szpitalnych – tłumaczy Henryk Misiewicz, dyrektor placówki. – Jednak całą pracę wykonują właśnie lekarze szpitalni.
W szpitalu pracuje 33 lekarzy akademickich i blisko 70 na etatach szpitalnych – tłumaczy Henryk Misiewicz, dyrektor placówki. – Jednak całą pracę wykonują właśnie lekarze szpitalni. Wojciech Oksztol
Związkowcy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. K. Dłuskiego w Białymstoku sprzeciwiają się, by stał się on szpitalem uniwersyteckim. Zapowiadają pikiety.

Pracownicy szpitala specjalistycznego przy ulicy Żurawiej obawiają się skutków ewentualnego przejęcia przez Uniwersytet Medyczny w Białymstoku.

- Zostaną zlikwidowane oddziały, które nie są klinikami - uważa Dorota Tałałaj, przewodnicząca Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. K. Dłuskiego. - Dotyczy to oddziału dziecięcego płucnego i zakaźnego oraz pulmunologii.

- Nie będzie kuchni, salowych, pracowników technicznych - dodaje inna pracownica. - W szpitalu uniwersyteckim korzystają z usług firm zewnętrznych.

Uniwersytet Medyczny w Białymstoku chce przejąć szpital przy Żurawiej. Z taką propozycją latem ubiegłego roku wystąpił do marszałka. Wtedy zarząd województwa nie był nią specjalnie zainteresowany. Teraz rozważa ofertę uczelni.

Pracownicy szpitala zakaźnego mówią, że chodzi o pieniądze, bo placówka jest w bardzo dobrej kondycji finansowej. Uważają, że pacjenci na takiej zmianie nie skorzystają, a znaczną część personelu czekają zwolnienia.

- Kiedy restrukturyzowano stocznię, też zapewniano, że nie będzie likwidacji etatów - przypomina Mikołaj Breńko z zakładowej Solidarności.

Przeciwna przejściu szpitala pod kuratelę uczelni jest też dyrekcja placówki. - Nie widzę powodu, dlaczego teraz miałby stać się własnością uniwersytetu - mówi Henryk Misiewicz, dyrektor szpitala. - Przez 45 lat nie był łakomym kąskiem.

Tłumaczy, że sale są po gruntownych remontach. Termomodernizację przechodzą budynki. W ostatnich latach zbudowano nowy pawilon dla oddziału nefrologii i transplantologii.

Tymczasem wczoraj odbyły się pierwsze rozmowy przedstawicieli urzędu marszałkowskiego oraz UMB.

Związkowcy podejrzewają, że w grę wchodzi polityka

- Było to raczej spotkanie kurtuazyjne - zaznacza Cezary Cieślukowski, członek zarządu województwa. Żadne ustalenia nie zapadły.

W szpitalu przy Żurawiej funkcjonuje kilka klinik uniwersyteckich. Stanowi on bazę dydaktyczną uczelni. Pracują tu też lekarze akademiccy. Jednak leczenie spoczywa na lekarzach na etatach szpitalnych. - Kliniczni jeżdżą na szkolenia, mają ćwiczenia - mówi Henryk Misiewicz. - Oni bywają w szpitalu.

Uczelnia chciałaby przy Żurawiej m.in. utworzyć oddziału toksykologii, oddział intensywnej opieki oraz rozbudować diagnostykę obrazową.

- Podejrzewamy, że urząd marszałkowski chce sprzedać nasz szpital Uniwersytetowi Medycznemu w celu pozyskania trzech głosów SLD przy głosowaniu w sprawie odwołania marszałka województwa podlaskiego - piszą w oficjalnym piśmie związkowcy ze szpitala.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny