Pracownicy szpitala specjalistycznego przy ulicy Żurawiej obawiają się skutków ewentualnego przejęcia przez Uniwersytet Medyczny w Białymstoku.
- Zostaną zlikwidowane oddziały, które nie są klinikami - uważa Dorota Tałałaj, przewodnicząca Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. K. Dłuskiego. - Dotyczy to oddziału dziecięcego płucnego i zakaźnego oraz pulmunologii.
- Nie będzie kuchni, salowych, pracowników technicznych - dodaje inna pracownica. - W szpitalu uniwersyteckim korzystają z usług firm zewnętrznych.
Uniwersytet Medyczny w Białymstoku chce przejąć szpital przy Żurawiej. Z taką propozycją latem ubiegłego roku wystąpił do marszałka. Wtedy zarząd województwa nie był nią specjalnie zainteresowany. Teraz rozważa ofertę uczelni.
Pracownicy szpitala zakaźnego mówią, że chodzi o pieniądze, bo placówka jest w bardzo dobrej kondycji finansowej. Uważają, że pacjenci na takiej zmianie nie skorzystają, a znaczną część personelu czekają zwolnienia.
- Kiedy restrukturyzowano stocznię, też zapewniano, że nie będzie likwidacji etatów - przypomina Mikołaj Breńko z zakładowej Solidarności.
Przeciwna przejściu szpitala pod kuratelę uczelni jest też dyrekcja placówki. - Nie widzę powodu, dlaczego teraz miałby stać się własnością uniwersytetu - mówi Henryk Misiewicz, dyrektor szpitala. - Przez 45 lat nie był łakomym kąskiem.
Tłumaczy, że sale są po gruntownych remontach. Termomodernizację przechodzą budynki. W ostatnich latach zbudowano nowy pawilon dla oddziału nefrologii i transplantologii.
Tymczasem wczoraj odbyły się pierwsze rozmowy przedstawicieli urzędu marszałkowskiego oraz UMB.
Związkowcy podejrzewają, że w grę wchodzi polityka
- Było to raczej spotkanie kurtuazyjne - zaznacza Cezary Cieślukowski, członek zarządu województwa. Żadne ustalenia nie zapadły.
W szpitalu przy Żurawiej funkcjonuje kilka klinik uniwersyteckich. Stanowi on bazę dydaktyczną uczelni. Pracują tu też lekarze akademiccy. Jednak leczenie spoczywa na lekarzach na etatach szpitalnych. - Kliniczni jeżdżą na szkolenia, mają ćwiczenia - mówi Henryk Misiewicz. - Oni bywają w szpitalu.
Uczelnia chciałaby przy Żurawiej m.in. utworzyć oddziału toksykologii, oddział intensywnej opieki oraz rozbudować diagnostykę obrazową.
- Podejrzewamy, że urząd marszałkowski chce sprzedać nasz szpital Uniwersytetowi Medycznemu w celu pozyskania trzech głosów SLD przy głosowaniu w sprawie odwołania marszałka województwa podlaskiego - piszą w oficjalnym piśmie związkowcy ze szpitala.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?