Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prostytucja w Białymstoku. Nierząd kwitł przed wojną.

Włodzimierz Jarmolik
Białostockie prostytutki nazywane były w okresie międzywojennym gejszami
Białostockie prostytutki nazywane były w okresie międzywojennym gejszami
W przedwojennym Białymstoku na prostytutki mówiło się gejsze. Niektóre z nich olśniewały urodą i umiejętnością czyszczenia portfeli klientów.

Nie wszyscy oczywiście mieli odwagę zapuszczać się w ciasne i brudne zaułki Chanajek, pełne różnego autoramentu żydowskich oprychów, ale śmiałków także nie brakowało. Głównym atutem chanajkowskich uliczek były oczywiście mieszczące się tam niemal w każdym domu lupanary.

W pierwszej połowie lat 20. policja i białostocki urząd sanitarno-obyczajowy z wielkim uporem zamykały te przybytki, aresztując i karając ich właścicieli. Jednak na miejsce zamkniętych spelunek natychmiast pojawiały się nowe i nierząd kwitł dalej. Sutenerzy i rajfurki z Chanajek szybko też znaleźli niezawodny sposób na policyjne obławy. Ich podopieczne zamiast przebywać po kilka w jednym, ciemnym pokoiku, rozmieszczone były teraz w oddzielnych pomieszczeniach. Jako lokatorki legalnie zameldowane płaciły czynsz gospodarzowi i za jego zgodą mogły przyjmować u siebie kogo im się podobało.

Gejsze

Chanajkowskim gejszom, jak międzywojenna prasa nazywała prostytutki, powodziło się różnie. Niektóre z nich, pomimo swojej, niezbyt szanowanej profesji, miały nawet szansę wyjść za mąż. Przekonała się o tym Sara Siedlecka, która na początku lat 30. poślubiła Berela Robotnika, miłego zdawałoby się chłopca z ulicy Brukowej. Jednak jej mąż, a zwłaszcza teściowa - Ruchla, szybko doszli do wniosku, że trzeba założyć mały, rodzinny interes w postaci potajemnej meliny z wyszynkiem i dziewczynkami. Sara zaczęła więc robić za bufetową oraz zapewniać gościom towarzystwo swoich koleżanek. Pewnego razu jakiś podpity kolejarz zapragnął poznać się bliżej z sama Sarą, teściowa poleciła synowej spełnić tę zachciankę. Za odmowę zbiła ją dotkliwie. Po powrocie do domu, dołożył jej również mąż. Maltretowana odtąd i zmuszana do nierządu dziewczyna wyprowadziła się od rodziny i o wszystkim opowiedziała prokuratorowi.

Oczywiście najlepiej powodziło się tym gejszom, które swoją urodą i wdziękiem potrafiły przyciągać dużo bogatych klientów i umiejętnie ich oskubać. Na takie dziewczyny chuchali sutenerzy, z szacunkiem ustępowały z drogi inne prostytutki. Nie było ich co prawda wiele, ale zdarzały się. Oto np. taka Dejla Jewrejska, zamieszkała na ul. Marmurowej pod 8. Jej słodka buzia, ognisty temperament były, w połowie lat 30. ub. wieku dobrze znane wśród amatorów zabaw i hulanek. Niektórzy kawalerowie (i żonaci) przez słabość do niej doznawali poważnego uszczerbku na kieszeni i zdrowiu.

Pewnego razu pewien urzędnik pocztowy, zapragnął przekonać o zaletach Delji swojego kolegę. Udali się więc w nocy dorożką na Marmurową. Poczciarz najpierw sam odwiedził prostytutkę, po czym wysłał tam towarzysza. Czekając na niego w dorożce usnął. Zobaczyli to dwaj, powracający do domu tragarze. Napadli go, zabrali mu zegarek, portfel i palto a na dodatek dotkliwie poturbowali.

Sama zaś Dejla Jewrejska stała się bohaterką głośnej afery fotosowej w 1935 roku. Od pewnego czasu z gablot należących do kina Modern, rozmieszczonych w różnych punktach Białegostoku, ginęły fotosy reklamujące filmy. Wolf Kajmers, współwłaściciel kina myślał, że to konkurencja. Okazało się jednak, że kradzieży zdjęć dokonywała grupka wyrostków na zlecenie krasawicy z Marmurowej. Otóż Dejla chętnie oklejała fotosami swój pokój po to, żeby na tle polskich i zagranicznych artystek jeszcze pełniej doceniano jej urodę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny