Ale to zdecydowanie za mało, żeby się dobrze bawić, a tym bardziej za tę zabawę słono zapłacić.
Na pewno Sonia Bohosiewicz odważnie pokazuje w pierwszych scenach filmu oponkę, a Mecwaldowski wypina tyłek w stringach. Ale to wcale nie jest śmieszne. Podobnie jak świat, w którym pisarka-nieudacznica za felieton do miesięcznika dostaje ponad dwa tysiące złotych.
Film formalnie miesza kawałki animacji z realnym planem, łzawą opowieść o karierze po trupach z brutalnym światem mediów, który wciąż chce więcej i więcej. I chyba właśnie jedynym atutem obrazu jest ów świat. Fanatycy z Ligi Polskich Rozwodników, Bardzo Ważna Pani z TV, Krzysztof Ibisz jako gwiazda telewizyjnego show, czy paparazzi polujący na zdjęcia nawet pod drzwiami domu głównej bohaterki. A kiedy na wizji przełamie kolejne tabu, program przenosi się na późniejszą porę emisji. I bynajmniej nie jest to Teatr Telewizji.No i jest jak zwykle świetny i demoniczny Tomasz Kot w roli naczelnego, skrywającego pewien wstydliwy sekret.
Bo cała w zamyśle komediowa intryga orbituje wokół męskiego penisa. Do czego znajomość członków posłuży filmowej bohaterce? Do zdobycia gigantycznej popularności i pieniędzy. A dorosła córka - w tej roli Maja Bohosiewicz - skwituje tę sytuację, a chciałoby się i cały film krótkim pytaniem. Och....łaś?
I jak w dowcipie - po tych 105 minutach, które ciągnęły się jak wieczność zamiast z dawką testosteronu wyszedłem z kina z bólem głowy. Prawdziwym.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?