Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hajnówka w żałobie. W sobotę cztery pogrzeby. Wypadek busa zebrał śmiertelne żniwo. (zdjęcia)

Krzysztof Jankowski
sześć osób poniosło śmierć. Jechały z Hajnówki do Warszawy
sześć osób poniosło śmierć. Jechały z Hajnówki do Warszawy Fot. Wojciech Oksztol
Hajnówka w żałobie. Wypadek busa zaszokował i zasmucił mieszkańców. W sobotę pierwsze cztery pogrzeby.

[galeria_glowna]
Już w sobotę odbędzie się pierwsza ceremonia żałobna mieszkańców Hajnówki - ofiar tragicznego wypadku busa, do którego doszło w czwartek w pobliżu Zambrowa.

Wola Zambrowska: Wypadek busa. Sześć osób nie żyje. (wideo, zdjęcia)

Władze Hajnówki zapowiadają, że rodziny zmarłych mężczyzn zostaną otoczone opieką i otrzymają pomoc finansową.

Pogrzeb czterech z sześciu mężczyzn rozpocznie się w sobotę o godz. 13 w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego przy ul. Ściegiennego w Hajnówce. W jego organizacji rodzinom zmarłych pomogą władze miasta. Burmistrz Hajnówki ogłosił też trzydniową żałobę. W tym czasie w mieście nie powinny być organizowane huczne imprezy.

Żałoba po śmierci sześciu mężczyzn. To był tragiczny wypadek.

- Osobiście, w imieniu mieszkańców Hajnówki, złożyłem wyrazy współczucia bliskim ofiar tego nieszczęśliwego wypadku - mówi Jerzy Sirak, burmistrz Hajnówki. - Jestem zbudowany też faktem, że wiele kondolencji spłynęło też na moje ręce.

Na razie władze pomagają w organizacji ceremonii pogrzebowej. Burmistrz zapewnia także, że rodziny ofiar czwartkowego wypadku nie zostaną bez wsparcia w późniejszym czasie.

- Pracujemy nad opracowaniem najskuteczniejszych form pomocy - mówi Jerzy Sirak. -Już na najbliższą sesję, która zostanie zwołana 23 lutego, przedłożę w tej sprawie projekt uchwały.

Śmierć bardzo młodych ludzi - miasto postara się pomóc. Żałoba w mieście.

Prawdopodobnie miasto będzie się starało pomóc finansowo bliskim ofiar wypadku. Przypomnijmy, że w czwartek na drodze krajowej nr 66 w pobliżu Zambrowa zginęło sześcioro mężczyzn w wieku od 24 do 35 lat. Hajnowianie podkreślają, że to wielka tragedia dla całego miasta.

- W tym wypadku zginęli bardzo młodzi ludzie. Większość z nich ciężko pracowała, żeby utrzymać swoje rodziny. Ta tragedia dotknęła więc i ich rodziców, i żony, i dzieci. W żałobie pozostanie wielu mieszkańców Hajnówki - podkreśla sąsiadka zakładu stolarskiego, w którym pracowali mężczyźni.

Sposoby pomocy dla rodzin ofiar mają być opracowane jak najszybciej.

- Działania prowadzone ze strony Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej są w tej sytuacji oczywiste. Ale nie wykluczamy również pomocy w subsydiowanym zatrudnieniu bliskich ofiar - mówi burmistrz.
Miasto zapowiada też utworzenie specjalnego konta bankowego, na które będzie można przekazywać pieniądze, które mają doraźnie pomóc rodzinom ofiar wypadku.

- Już dostaliśmy wiele obietnic i pytań o możliwość przekazywania datków. Będziemy apelować także do miejscowych przedsiębiorców i wszystkich ludzi dobrej woli, by włączyli się w pomoc bliskim ofiar - mówi burmistrz Jerzy Sirak.

Po wypadku pod Zambrowem Hajnówka jest w żałobie już od czwartku.

Hajnówka to zagłębie stolarzy

Informowaliśmy już, że samochód z mężczyznami, którzy zginęli w wypadku na szosie nr 66, wyjechał w feralną podróż w czwartek nad ranem. Jechali nim pracownicy jednego z miejscowych zakładów stolarskich. Mieli dotrzeć do Warszawy, gdzie montowali wyprodukowane przez siebie meble. Zginęli na szosie przed Zambrowem. Wśród nich był także 35-letni syn właścicieli zakładu stolarskiego, który prawdopodobnie kierował autem.

Zakład znajduje się sto metrów od największej hajnowskiej cerkwi - Soboru Świętej Trójcy. Obok mieszczą się inne małe firmy handlowe.

- To niewielki zakład stolarski. Firma rodzinna, jakich tu wiele. Wszyscy znamy się z widzenia, co jakiś czas spotykamy się na wspólnej herbatce. Ale przy płotach nie stoimy, by sąsiadów podglądać - opowiada sąsiad stolarzy.

Zakład stolarski przyjmuje wiele zamówień. Sąsiedzi twierdzą, że ma dobrą markę, więc sporo pracuje.

- Co klient chce, to mu się robi. Oni specjalizują się w produkcji mebli i wyposażeniu wnętrz. Czasami montują je też u odbiorcy. Teraz jest taki rynek, bo klient oczekuje kompleksowej obsługi. A oni mieli zamówienia nawet spod Warszawy - mówi sąsiad.

Wypadek busa podczas ostatniego wyjazdu do klienta

Podobnie było i w ten pechowy czwartek. Sześciu spośród dziesięciu pracowników zakładu wyjechało przed godziną czwartą rano w trasę do Warszawy, aby montować wyprodukowane w zakładzie meble. Jeździli wcześniej wielokrotnie i nigdy nic się nie stało.

- Wyjeżdżali jeszcze w nocy, bo w rodzinnej firmie nie pracuje się ośmiu godzin, jak w urzędzie. Tu ludzie się angażują w pracę - podkreślają sąsiedzi. - O wypadku dowiedzieliśmy się w czwartek nad ranem, gdy informacje zaczęły pojawiać się w mediach. Oglądaliśmy telewizję. Podano, że rozbił się samochód na hajnowskich numerach. Ale to przecież mogli być ludzie z całego powiatu: Białowieży, Narewki czy Kleszczel. Nigdy byśmy nie podejrzewali, że to dotyczy naszych sąsiadów.
Wieść o tragedii po Hajnówce rozeszła się dopiero nad ranem.

- Po świcie zauważyliśmy ruch na ulicy. Do zakładu stolarskiego zaczęli schodzić ludzie, dopytywali, co dzieje się z ich bliskimi - opowiada sąsiadka. I podkreśla, że to wielka tragedia dla całego miasta. - To byli tacy młodzi ludzie. W żałobie pozostanie wielu mieszkańców Hajnówki.

- W wypadku zginęli młodzi mężczyźni z Hajnówki i okolic. Najstarszy z mężczyzn miał 35 lat, najmłodszy 24. W czwartek od rana powiadamialiśmy rodziny o tej tragedii. Przyjęły to z wielkim bólem. Rodziny są w szoku - mów mł. asp. Tomasz Starski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Hajnówce.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny