Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odprawa na koniec kadencji: 180 tys. złotych. Jeden wójt dostał 62 tys.

Julita Januszkiewicz
Od lewej: Roman Czepe, były burmistrz Łap, Czesław Jakubowicz, były wójt Juchnowca Kościelnego, Wiktor Grygiencz, były burmistrz Supraśla
Od lewej: Roman Czepe, były burmistrz Łap, Czesław Jakubowicz, były wójt Juchnowca Kościelnego, Wiktor Grygiencz, były burmistrz Supraśla Fot. archiwum
Ponad 180 tysięcy na pożegnanie. Najwięcej, bo 62 tysiące złotych dostał Andrzej Jurczak, były wójt gminy Turośń Kościelna. To trzymiesięczna odprawa i ekwiwalent za zaległy urlop.

Zgodnie z prawem odchodzącym z urzędu wójtom i burmistrzom przysługuje na koniec kadencji trzymiesięczna odprawa. Byli włodarze otrzymują też finansowe ekwiwalenty za niewykorzystany urlop.

Do rekordzistów w powiecie białostockim należą: Czesław Jakubowicz, były wójt Juchnowca Kościelnego i Wiktor Grygiencz, były burmistrz Supraśla. Trzeci na tej liście jest Andrzej Jurczak, były wójt Turośni Kościelnej.

I tak, na konto pierwszego z nich, po przegranej w wyborach, wpłynęło 28 tys. zł odprawy. Gmina musiała mu także zapłacić ekwiwalent, bo podczas kadencji wójt bardzo rzadko chodził na urlop.

- Nie pamiętam, ile nazbierało się dni zaległego urlopu - przyznaje Czesław Jakubowicz. - Po prostu nie potrzebowałem wolnego, bo lubiłem swoją pracę. Zresztą zawsze miałem mnóstwo obowiązków.

W sumie były wójt Juchnowca nazbierał aż 53 dni zaległego urlopu. Gmina musiała mu więc zapłacić ponad 52 tys. zł - odprawy i ekwiwalentu. - Tak nakazuje prawo - kwituje Czesław Jakubowicz.

Natomiast były burmistrz Supraśla Wiktor Grygiencz otrzymał ponad 51 tys. zł. W skład tej kwoty wchodzi: trzymiesięczna odprawa, która wyniosła nieco ponad 19 tys. złotych. Resztę stanowi ekwiwalent, bo Wiktor Grygiencz także unikał urlopu wypoczynkowego.

- Było to 38 dni, czyli 12 dni za rok 2009 i 26 za 2010 rok - wylicza Lucyna Majewska, skarbnik gminy Supraśl .

Jak mówi Radosław Dobrowolski, który zastąpił na stanowisku burmistrza Wiktora Grygiencza, gmina Supraśl na wypłatach odprawy tylko straciła.

Supraśl - nowy burmistrz obiecuje wykorzystywać każdy urlop

- Pieniądze, które wypłaciliśmy mojemu poprzednikowi, można byłoby wydać na przykład na organizację pięciu festynów w gminie albo na promocję Supraśla - wylicza burmistrz Radosław Dobrowolski. - Gdyby były burmistrz systematycznie wypoczywał, byłby na pewno w lepszej kondycji fizycznej. Dodatkowo zwiedziłby świat, a jak wiadomo, podróże kształcą - dodaje.

Zapewnia, że nie pójdzie w ślady Wiktora Grygiencza. Będzie wykorzystywał urlop, nawet jeśli nie pozwolą mu na to obowiązki.

- Nie mogę się już doczekać wakacji. Wypłata ekwiwalentu też mnie nie skusi - mówi Radosław Dobrowolski.

Z kolei na konto Andrzeja Jurczaka, byłego wójta Turośni Kościelnej, wpłynęły aż 62 tys. zł. Na pożegnanie gmina wypłaciła mu 36 tysięcy trzymiesięcznej odprawy. Ponadto za 45 dni zaległego urlopu dostał 25 tys. zł ekwiwalentu.

Najskromniej wypadł Roman Czepe, były burmistrz Łap. Jak czytamy na stronie internetowej łapskiego magistratu, były burmistrz żegnając się ze stanowiskiem odebrał należną mu odprawę - 20.677 zł.

Poza tym otrzymał 863,88 zł, w tym 159,34 zł tzw. ryczałtu za używanie samochodu osobowego. To wynagrodzenie za grudzień 2010 roku, a konkretnie tylko za dwa dni pracy.

Były burmistrz Łap nie otrzymał za to żadnego ekwiwalentu, bo w ciągu czterech lat swoich rządów wykorzystywał urlop.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny