Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miss Polonia 2010 to Rozalia Mancewicz ze wsi Pomigacze. (zdjęcia prywatne i inne)

Julita Januszkiewicz
Nic się nie zmieni. Będę nadal tą samą Rozalką – zapewnia Miss Polonia 2010.
Nic się nie zmieni. Będę nadal tą samą Rozalką – zapewnia Miss Polonia 2010. Fot. Anatol Chomicz/Archiwum
Miss Polonia 2010, Rozalia Mancewicz, już w dzieciństwie lubiła ładnie wyglądać i marzyła o starcie w konkursie piękności. Ale to spokojna i skromna dziewczyna ze wsi Pomigacze.

[galeria_glowna]
Miss Polonia

Rozalia Mncewicz mieszka we wsi Pomigacze, studiuje w Białymstoku anglistykę i pomaga rodzicom w agroturystyce.

Wierzę, że Rozalia pozostanie taką, jaka jest. Będzie zwykłą dziewczyną - mówi Anna Mancewicz, szczęśliwa mama Miss Polonia. Szczupła blondynka, pogodnie uśmiechnięta, krząta się po przestronnym i stylowo urządzonym mieszkaniu. Robi porządki i radośnie podśpiewuje. Z chęcią przysiada na dłuższą pogawędkę. - Telefony nie dają spokoju - mówi. Nie tylko sąsiedzi i znajomi dzwonią z gratulacjami, że jej najstarsza córka Rozalia od soboty jest najpiękniejszą w Polsce kobietą.
Kibicowali wszyscy

Na finał do Łodzi rodzina Mancewiczów wybrała się w pełnym składzie. Tylko młodsza córka Natalia wspierała siostrę przed telewizorem, bo jest akurat na wymianie studenckiej w Hiszpanii.

- Byliśmy szczęśliwi z tego co Rozalia już osiągnęła. Finał traktowałam jak zabawę. Byłam wyluzowana. Ale mąż ze zdenerwowania ściskał ręce - opowiada pani Anna.

Pan Marek miał powody. Konkurencja była duża. O tytuł Miss Polonia 2010 walczyło osiemnaście najpiękniejszych dziewcząt z całej Polski.

- Córka marzyła, by chociaż dostać się do pierwszej piątki lub zostać Miss Internautów. Mieliśmy nieco obaw, bo nie wiedzieliśmy, czy telewidzowie będą wysyłać sms-y - przyznaje mama Rozalii.

Głosowali na trzy komórki. Zresztą cała wieś Pomigacze trzymała kciuki za Rozalkę.

- Taki prestiżowy konkurs wygrała dziewczyna z Podlasia, i na dodatek z takiej małej wsi jak nasze Pomigacze - cieszy się sołtys Danuta Nowacka. - Tak naprawdę to Rozalia jest jeszcze ładniejsza niż w telewizji - nie kryje zachwytu.

Cieszą się też w XI LO w Białymstoku, które skończyła Rozalia.

- To zaszczyt, że nasza absolwentka została miss - mówi jej wychowawczyni, Beata Karpowicz.
Taka niespodzianka!

Anna Mancewicz wciąż żyje konkursem piękności. Rozalia była już w ścisłej czołówce finalistek. Werdykt jury przyznający tytuły pierwszej i drugiej wicemiss przyjęli w rodzinie z ulgą. Nie denerwowali się. Rozalia przecież już wcześniej zdobyła tytuł Miss Internautów. Aż tu nagle taka niespodzianka. Miss Polonia! Dekoracja, korona, szarfa, gromkie brawa publiczności. To była bardzo wzruszająca chwila. Nigdy tego nie zapomną.

Rozalia też nie spodziewała się głównej nagrody.

- Jeszcze nie mogę ochłonąć. Kiedy wyciągnęłam z torby koronę, to dopiero do mnie dotarło - śmieje się. Do rodzinnego domu w Pomigaczach przyjechała we wtorek, w nocy. Wpadła tylko na dwa dni.
Najpiękniejszą Polkę czeka bowiem teraz dużo pracy. Za sobą ma już wywiady i sesję zdjęciową. Wzięła też udział w imprezie charytatywnej. Potem pod okiem specjalistów zacznie przygotowywać się do konkursu Miss Universe, który odbędzie się w sierpniu przyszłego roku w Wietnamie.

Przed Rozalią więc długie godziny nauki poruszania się po scenie, pozowania do zdjęć, a także ćwiczeń pięknego uśmiechu, bo to obowiązek każdej miss.

Rozalia Mancewicz i jej przygoda z konkursami piękności

Nasza miss ma 23 lata i perfekcyjne wymiary. Szczupła, wysoka, zgrabna i niebieskooka blondynka. Urodziła się w Melbourne, gdyż po stanie wojennym jej dziadkowie wyjechali do Australii. Jak już urządzili się tam i znaleźli pracę, ściągnęli do siebie synów z rodzinami, w tym Marka i Annę, rodziców Rozalii.

W australijskim przedszkolu Rozalka nauczyła się biegle angielskiego, czym teraz może się z dumą chwalić. Od najmłodszych lat przykuwała uwagę swoją niezwykłą i subtelną urodą. I - jak to dziewczynka - lubiła dbać o siebie. Przebierała się w stroje mamy, wyciągała jej kosmetyki i próbowała się malować.

- Miała trzy lata, kiedy wkładała moje szpilki i paradowała w nich po domu. Bawiła się też w modelkę - wspomina pani Anna.

Rozalia marzyła o występie w konkursie piękności. Kiedy nadarzyła się taka okazja, nie wahała się ani przez chwilę.

Pierwszy raz swoich sił spróbowała w wyborach Miss Polski Nastolatek. Była wtedy uczennicą liceum. Wysłała zgłoszenie.

- Córka dopiero w dniu eliminacji poinformowała mnie o tym, że chce wziąć udział w konkursie. Zapewne wstydziła się. Nie sprzeciwiałam się - podkreśla pani Anna.

Rozalia znalazła się wśród finalistek. Potem były próby, i wreszcie finał. Do Wrocławia pojechała z bratem Kamilem i siostrą Natalią. I wygrała. Sędziowie docenili jej nieprzeciętną urodę i naturalność. Została najpiękniejszą wśród nastolatek.

Ale na tym nie koniec. Wzięła też udział w międzynarodowym konkursie piękności w Chinach. Zajęła trzecie miejsce i zaproponowano jej pracę w agencji modelek.

- Zwiedziłam niezły kawałek świata. W domu byłam gościem. Przez rok żyłam na walizkach - opowiada.
- Zaczęłam się bać, że córka jeszcze nie zda matury - dodaje mama.

Ale Rozalia poradziła sobie. Nie miała problemów w szkole. Nauczyciele podchodzili życzliwie do jej nieobecności na lekcjach. A ona starała się na bieżąco nadrabiać zaległości.

- Mimo urody Rozalii woda sodowa nie uderzyła do głowy - mówi wychowawczyni Beata Karpowicz.

Rozalia Mancewicz pokonała konkurentki

O start w wyborach Miss Polonia walczyło 120 dziewcząt. Jednak Rozalia, jak zawsze, podeszła do konkursu bez stresu. Do eliminacji zbytnio się nie przygotowywała. Pani Anna zdradza, że córka nawet ważyła o trzy kilogramy za dużo, jak na wymogi konkursu. Szybko jednak znalazła na to sposób.

Uganiała się po okolicy z psem i zbiła wagę. Wiadomo, że nieraz małe wyrzeczenia są konieczne. Najważniejsze, że Rozalka nie odczuwała tremy. Dlatego swoją naturalnością, wrodzonym wdziękiem zauroczyła komisję. I bez problemu przeszła przez castingowe sito. Zresztą zdobyte wcześniej doświadczenie też się przydało. Rozalia została Miss Podlasia, w konkursie organizowanym przez “Gazetę Współczesną".

Finału wyborów Miss Polonia 2010 nie bała się ani trochę. O dziwo, w noc poprzedzającą galę spała spokojnie. Oczywiście, trochę denerwowała się, bo przecież chciała wypaść jak najlepiej i przyjemny jest smak zwycięstwa. Ale to był szczególny dzień. Najpierw dziewczyny miały generalną próbę. Ćwiczyły choreografię i poruszanie się po scenie. Wszystko miało być dopięte na ostatni guzik. Następnie zajęły się nimi wizażystki. Makijaż musiał być mocny, teatralny i efektowny.

- Nie jestem przyzwyczajona do takiego wyglądu. Ja się tak nie maluję - mówi Rozalia.
Skromna dziewczyna

Na co dzień Rozalia nie poświęca zbyt dużo czasu na stanie przed lustrem. Mieszka w Pomigaczach, w gminie Turośń Kościelna. Pomaga rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa agroturystycznego. Tak jak brat i siostra, żadnemu z dzieci nie przysługuje taryfa ulgowa.

Pracę zaczyna o godzinie 8. Sprząta, gotuje, piecze oraz przygotowuje pokoje gościnne.

- Teraz nie będzie już kelnerką na imprezach. Stracę dobrego pracownika - śmieje się pani Anna.
Rozalia do tej pory godziła znakomicie pracę z nauką. Studiuje filologię angielską na Uniwersytecie w Białymstoku. Pisze pracę dyplomową. Zapewnia, że pełnienie obowiązków Miss Polonia nie przeszkodzi jej w tym.

- Naturalna, spontaniczna. Szczera, wrażliwa - wylicza zalety córki mama. - Czasami aż za skromna. Brakuje jej współczesnej przebojowości.

Rozalia boi się kontaktów z mediami, uważa pani Anna. To jej słaba strona. Kiedy zobaczy mikrofon i kamerę, głos więźnie jej w gardle, a nogi drżą. Zżera ją wtedy potworna trema.

Rzeczywiście, Rozalia też przyznaje, że woli spędzać czas z rodziną i ze znajomymi. W przyjaźni ceni szczerość oraz zaufanie. Nie cierpi zawiści i kłamstwa. Uwielbia życie na wsi. No i zwierzęta, których w rodzinnymi gospodarstwie nie brakuje. Nawet teraz, kiedy była poza domem, bardzo za nimi tęskniła, dzwoniła, wypytując o ukochane króliki, osiołki i kucyki. Poza tym lubi gotować. Uczy się też języka włoskiego, a w chwilach wolnych z przyjemnością szkicuje.

Miss Polonia 2010 wróci na Podlasie

Rozalia poważnie myśli o swojej przyszłości. Nie marzy jednak o wielkiej karierze w show-biznesie. Kiedy już skończy się jej przygoda z koroną najpiękniejszej Polki, zamierza wrócić na Podlasie. Zajmie się wtedy agroturystyką albo tłumaczeniami z angielskiego.

Jak każda dziewczyna, marzy też o rodzinie. - Idealny mężczyzna musi być przede wszystkim zaradny, wyrozumiały i mądry, ale niekoniecznie przystojny - uważa miss.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny