Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchwyty, Bison-Bial, ale wcześniej była fabryka Gottliba

Tomasz Mikulicz
Działacze Polskiej Partii Socjalistycznej (w tym pracownicy fabryki Gottliba) na spotkaniu w lesie Pietrasze.  Zdjęcie wykonano po I wojnie światowej. Pochodzi z prywatnego archiwum Marka Wysockiego, miłośnika historii Białegostoku.
Działacze Polskiej Partii Socjalistycznej (w tym pracownicy fabryki Gottliba) na spotkaniu w lesie Pietrasze. Zdjęcie wykonano po I wojnie światowej. Pochodzi z prywatnego archiwum Marka Wysockiego, miłośnika historii Białegostoku. Fot. Archiwum
O Fabryce Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial mówi się zazwyczaj w perspektywie polskiego Sierpnia '80. Dziś jednak cofniemy się w czasie jeszcze bardziej.

Dzwoń, pisz

Dzwoń, pisz

Czekamy na Państwa opowieści i anegdoty o fabrycznym Białymstoku. Prosimy przesyłać je na adres mailowy: [email protected].
Najciekawsze fragmenty opublikujemy. Za tydzień opiszemy historię fabryki braci Commichau na Antoniuku.

Pierwsze budynki fabryczne w okolicach dzisiejszej ulicy Łąkowej powstały niedługo po zakończeniu I wojny światowej. Na terenie, na którym wcześniej stał młyn parowy (wówczas już zniszczony) swój interes zaczął prowadzić Joel Gottlib.

Firma początkowo była spółką i nazywała się "Gottlib i Sokólski“. Jak podają źródła - w początkach lat 20. XX wieku zatrudniała ona 60 pracowników. Działała tu odlewnia żelaza i fabryka maszyn słynąca przede wszystkim z kotłów, kół transmisyjnych i młockarni. Te pierwsze wyroby były zresztą szeroko reklamowane. A w tamtych czasach nie było to taką oczywistością jak dzisiaj. Gottlib zamówił nawet w jednej z drukarni specjalny katalog. Fabrykant próbował też zyskać klientów poprzez nadawanie swoim produktom dość finezyjnych nazw. I tak oto można było u niego nabyć kotły Marokko czy Algier. Wtedy uchodziły one za szczyt nowoczesności.

Z roku na rok zakład coraz bardziej się rozwijał. Liczba pracowników sięgała w okresie letnim do 120 osób, powstawały nowe hale produkcyjne i odlewnie. Co jakiś czas prace przerywały jednak strajki organizowane m.in. przez działaczy Polskiej Partii Socjalistycznej. Związane to było z pogarszaniem się koniunktury, z którą to miało do czynienia wiele białostockich fabryk.

Największy cios fabryce zadał jednak wybuch II wojny. Już w pierwszych dniach po wkroczeniu do Białegostoku zakład przejęli Rosjanie. Gottlib wraz z rodziną został wywieziony na wschód. Po ataku Niemiec na ZSRR firma została przejęta na potrzeby armii i nazywała się Vereingte Maschinen Bauwerke.

Nazwa Przyrządy i Uchwyty pojawiła się dopiero w 1948 roku. Od zakończenia II wojny światowej działały tu Państwowe Zakłady Mechaniczne, które powstały na zgliszczach podpalonych przez wycofujących się hitlerowców hal Gottliba.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny