Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Operacje na sercu wstrzymane. Zastawkę wszczepiają przez tętnicę udową.

Fot. sxc.hu
Operacje na sercu w Białymstoku wstrzymane
Operacje na sercu w Białymstoku wstrzymane Fot. sxc.hu
Takie nowatorskie zabiegi wykonuje białostocki szpital kliniczny. W tym roku były już cztery operacje, za kilka dni - piąta. - I ostatnia w tym roku, bo nie mamy pieniędzy - alarmuje docent Tomasz Hirnle, szef kliniki kardiochirurgii.

Taką metodę stosuje się tylko w pięciu ośrodkach w Polsce. Jeden z nich to Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku. Małoinwazyjny zabieg to jedyna możliwość leczenia pacjentów, u których ryzyko normalnej operacji jest bardzo duże.

- To absolutna nowość na skalę światową - podkreśla docent Hirnle. - Dla pacjentów, u których wykonujemy taki zabieg, jest to jedyna forma ratunku. Są to chorzy o tak wysokim stopniu ryzyka, że standardowej operacji już nie podejmujemy.

Nowatorska metoda różni się od tradycyjnej między innymi tym, że nie trzeba otwierać klatki piersiowej. Lekarze do aorty wprowadzają zwiniętą zastawkę na przykład przez tętnicę udową, tętnicę pod obojczykiem lub przez koniuszek serca. Potem jest ona rozprężana, tak żeby dopasowała się do tętnicy.

W kolejce czeka już pięciu pacjentów, którym nie można w inny sposób pomóc. Za kilka dni zoperowana zostanie starsza kobieta.

- Będzie to piąta zastawka, którą wszczepimy w tym roku - opowiada kardiochirurg. - Niestety ostatnia. Wyczerpaliśmy już limit przyznany przez Ministerstwo Zdrowia.

W Polsce takie zabiegi mogą wykonywać lekarze jedynie z pięciu ośrodków. Podobnie jak białostocka klinika, wygrały ministerialny konkurs na tego typu operacje. Ministerstwo zwraca koszt samej zastawki - 80 tysięcy złotych.

Białostocki szpital uniwersytecki się nie poddaje. Złożył wniosek w Ministerstwie Zdrowia o zwiększenie tegorocznego kontraktu. - Jeśli tylko dostaniemy zielone światło z ministerstwa, to robimy kolejne zabiegi - zapewnia docent Tomasz Hirnle.

Pacjenci, którzy są kwalifikowani do tego typu zabiegów, to przede wszystkim osoby starsze. Takie, które wcześniej już przeszły operację wieńcową, mają wszczepione bajpasy. A teraz dodatkowo pojawił się problem uszkodzonej zastawki aortalnej.

Chociaż nowatorski zabieg wszczepienia zastawki jest małoinwazyjny, to nie jest on wcale taki łatwy. W operacji udział bierze sześciu lekarzy oraz personel pomocniczy. Dodatkowo przyjeżdża też doświadczony lekarz, który za sobą ma już kilkadziesiąt tego typu wszczepień.

- Cały zabieg przeprowadzamy sami, ale zawsze w obecności kogoś, kto w przypadku jakichś problemów mógłby służyć nam radą - wyjaśnia docent Tomasz Hrinle. - Do tej pory wszystkie zabiegi zakończyły się sukcesem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny