Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podszył się pod młodszego brata. Chciał nawet odsiedzieć za niego dwuletni wyrok

(mw)
Krystian chciał odsiedzieć karę za młodszego brata.
Krystian chciał odsiedzieć karę za młodszego brata. Fot. Archiwum
Krystian podszył się pod młodszego brata. Brat nawet nie wiedział, że ten starszy chce za niego pójść do więzienia. I wciąż może tam trafić

Krystian był za granicą, gdy przyszło z sądu wezwanie do odsiadki wyroku. Brat nawet nie wiedział o tym, że chciałem za niego pójść do więzienia - tłumaczył prokuratorowi jeszcze w śledztwie Bartosz Ż.

Wkrótce 24-letni białostoczanin stanie przed Sądem Rejonowym w Białymstoku. Trafił już tam akt oskarżenia przeciwko niemu. Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe oskarżyła go o usiłowanie odbycia kary pozbawienia wolności za innego skazanego.

Śledczy ustalili, że w połowie czerwca tego roku oskarżony Bartosz Ż. odebrał wezwanie do odbycia kary w Areszcie Śledczym w Białymstoku. Jednak pismo nie było adresowane do niego, ale do jego przyrodniego brata Krystiana N.

Dwa tygodnie wcześniej 20-latek został bowiem prawomocnie skazany na dwa lata bezwzględnego więzienia za napad na ulicy na starszą kobietę i włamania do samochodów. Doszło do nich w październiku 2008 roku w Białymstoku.

Ale wtedy, gdy listonosz przyniósł wezwanie, Krystian N. przebywał akurat za granicą. W domu, w Białymstoku zostawił jednak swój dowód osobisty, który znalazł Bartosz. Wtedy w głowie oskarżonego zrodził się plan, jak może pomóc przyrodniemu bratu.

Dlatego 7 lipca oskarżony 24-latek z wezwaniem i z dokumentem tożsamości młodszego brata pojawił się przed bramą aresztu śledczego przy ulicy Kopernika. Twierdził, że, jak ustaliła prokuratura, nazywa się Krystian N. A na potwierdzenie swoich słów pokazał funkcjonariuszom dokument ze zdjęciem.

Jednak pracownicy aresztu nie dali się nabrać. Między oskarżonym, a mężczyzną na fotografii nie doszukali się żadnego podobieństwa. A sprawa znalazła swój finał w prokuraturze.

- Oskarżony przyznał się i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Prokurator prowadzący śledztwo zgodził się na karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. I oddanie w tym czasie Bartosza Ż. pod dozór kuratora. Teraz zaproponowaną karę musi jeszcze zaakceptować sąd.

Za usiłowanie odbycia kary za innego skazanego Bartoszowi Ż. nadal grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny