Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowca tira był pijany. Ewa, Robert i Daniel zginęli blisko domu. (zdjęcia)

Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Takiej tragedii tu jeszcze nie było – mówi Agnieszka Czajkowska z Pajewa
Takiej tragedii tu jeszcze nie było – mówi Agnieszka Czajkowska z Pajewa Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Śmiertelny wypadek na DK8: Matka, ojciec i syn. Wracali do domu, do Pajewa. W tył ich samochodu uderzył pijany kierowca tira. Z naprzeciwka nadjechała druga ciężarówka. Osobowe auto zostało zmiażdżone. Rodzina zginęła.

[galeria_glowna]
Śmiertelny wypadek blisko Pajewa

Wypadkiem wstrząśnięta jest cała wieś. - Niewyobrażalna tragedia - rozpacza Agnieszka Czajkowska.

- Tacy młodzi, mieli zaledwie po 37 lat. Jednego syna.

- Takiej tragedii tu jeszcze nie było - dodaje pani Krystyna. - Wcześniej były wypadki. Ale żeby trzy osoby na raz. Calutka rodzina.

Wracali z Białegostoku

Ewa i Robert Jędruczekowie i ich 17-letni syn Daniel mieszkali w Pajewie, w gminie Tykocin. W poniedziałek wieczorem wracali terenową hondą CR-V z Białegostoku. Mieli zaledwie kilometr do domu.

Skręcali już w lewo z krajowej ósemki w drogę prowadzącą do wsi. Niespodziewanie z tyłu na ich samochód z dużą prędkością najechał tir na łotewskich rejestracjach. Honda wpadła na przeciwny pas ruchu. Wprost pod koła litewskiego tira. Auto stoczyło się do rowu. Dachowało. Zostało zmiażdżone przez tira.

Czytaj więcej:Śmiertelny wypadek: Pod Jeżewem pijany Łotysz najechał tirem na hondę. Cała rodzina zginęła. (drastyczne zdjęcia)

- To była porządna rodzina - mówi Alicja Nartowicz, żona sołtysa wsi. - Bardzo dobrzy ludzie. Zamożni, ale życzliwi i pomocni. I Daniel był bardzo lubiany przez kolegów. Oni często jeździli po syna do szkoły. Uczył się w liceum w Białymstoku.

Wiadomość o tragedii dotarła do wsi błyskawicznie. Na miejsce wypadku pojechali natychmiast strażacy z ochotniczej straży pożarnej w Pajewie. Przybyła też jednostka z Jeżewa. Matka i syn zginęli od razu. Ojciec jeszcze walczył o życie. Reanimowano go. Bezskutecznie.

Puste gospodarstwo

Zadbane gospodarstwo. Trzy duże obory, bydło, trzoda chlewna, pola i pastwiska. Metalowym płotem od zabudowań gospodarczych oddzielony dom. Ładny i schludny. Nowa dachówka. Nowe okna. Przed domem ogródek. Mieszkali na początku Pajewa.

Teraz zwierzęta doglądają sąsiedzi oraz Andrzej Brzoś z Klepacz. Jest krewnym. Ewa Jędruczek to siostra jego żony.

- Jeszcze do mnie to nie dociera - mówił dzień po tragedii. - Nie wiemy, co teraz robić. Jestem tutaj, bo trzeba zająć się gospodarstwem.

O wypadku dowiedział się tego samego wieczoru, z telewizji.

- Akurat przełączałem kanały - opowiada. - Mówię do żony, kurcze patrz wypadek w stronę Pajewa.

Zobaczył, że chodziło o hondę, a przecież szwagier ma taki samochód. Żona za telefon i zaczęła dzwonić do rodziny w Pajewie, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku.

- Sygnał był, ale nie odbierali - mówi Andrzej Brzoś. - Pomyśleliśmy, że może już śpią. Niestety do syna zadzwoniła koleżanka i powiedziała, że to oni zginęli. Pewnie wracali do domu. Zrobili zakupy i odebrali syna ze szkoły. Często tak robili.

Pijany kierowca jechał tirem

Za kierownicą łotewskiego tira, który najechał na hondę, siedział 49-letni mężczyzna.

- Najprawdopodobniej nie wyhamował na mokrej jezdni - mówi mł. asp. Kamil Sorko z zespołu prasowego podlaskiej policji. Okazało się, że był też pijany. Badanie alkomatem wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

Kierowca był tak pijany, że nie kojarzył, co się wokół niego dzieje. W trakcie działań policji, straży pożarnej oraz pogotowia ratunkowego spał w policyjnym radiowozie.

Łotysz został zatrzymany, a w środę przesłuchany w prokuraturze.

- Przyznał się, nie kwestionował zarzutów, ale twierdzi, że nie pamięta zdarzenia - informuje Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.

Ustalono, że pijany kierowca wsiadł za kółko na stacji benzynowej w Radulach. Niedaleko od miejsca wypadku.

Przed sądem odpowie za jazdę po pijanemu. Ale główny zarzut to spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym w wyniku, którego zginęły trzy osoby.

Zastosowanie ma też inny artykuł. - Sprawca popełnił wypadek, znajdując się w stanie nietrzeźwości - tłumaczy prokurator. - Ten przepis pozwala na podniesienie górnej granicy kary.

Sprawcy wypadku maksymalnie grozi 12 lat więzienia. Prokuratura wnioskowała też o trzymiesięczny areszt Łotysza. Sąd się zgodził.

Śmiertelnie niebezpieczna krajowa ósemka

Nikt nie ma wątpliwości, że stan drogi z Białegostoku do Jeżewa jest tragiczny. Nierówna nawierzchnia, koleiny i załamania poprzeczne. Niebezpiecznie. Często poboczem poruszają się piesi i rowerzyści.

- Tylko kilkaset metrów trzeba przejść od przystanku tą drogą do naszej bocznej Ale za każdym razem jest strach - opowiada Agnieszka Czajkowska. - Czasem już lepiej iść rowem. To nie jest droga na tak duży ruch.

Na ósemce często dochodzi do wypadków. Ten w poniedziałek był najtragiczniejszym w ostatnich miesiącach. W Radulach, niedaleko od miejsca tragedii znajduje się czarny punkt drogowy.

- Trudno wskazać, co jest główną przyczyną wypadków i kolizji na tej drodze - tłumaczy sierż. Marek Skutnik z zespołu prasowego podlaskiej policji. - Na pewno jest bardzo duże natężenie ruchu, ale też i kierowcy zachowują się nieodpowiedzialnie.

Największa tragedia koło Jeżewa to była katastrofa autobusu z maturzystami:Katastrofa autokaru pod Jeżewem. Uczniowie uspokajali, że wszystko będzie dobrze... - zeznania katechetki

Lepsza droga za dwa lata

Bezpieczeństwo na krajowej ósemce próbowała poprawić Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Ta trasa jako pierwsza w Polsce została objęta ogólnopolskim programem "Drogi zaufania“. W 2007 roku prowadzony był na niej pilotaż tego programu. W wielu miejscach wymieniono nawierzchnię jezdni, wyremontowano mosty i wiadukty, wprowadzono zmiany na najniebezpieczniejszych skrzyżowaniach. Pojawiły się nowe przejścia dla pieszych, barierki ochronne, latarnie, chodniki i ścieżki rowerowe.

- Białostocki oddział w ramach tego programu przebudował skrzyżowania w Jeżewie i Chroszczy - wylicza Rafał Malinowski, rzecznik prasowy GDDKiA w Białymstoku. - Na odcinku Białystok - Jeżewo powstały wydzielone pasy do skrętu w lewo. Zbudowaliśmy chodniki m. in. w Radulach czy Złotorii, które istotnie poprawiły bezpieczeństwo pieszych.

Drogę do Jeżewa jednak czeka generalna przebudowa. Miała ona rozpocząć się już w sierpniu. Ale prace przy 24-kilometrowym odcinku z Białegostoku do Jeżewa ruszą najwcześniej za kilka tygodni.

- Pozwolenia na budowę spodziewamy się pod koniec września - informuje Rafał Malinowski. - O ile nie będzie żadnych niespodzianek, to pod koniec października ruszamy z budową.

Droga będzie miała standard trasy ekspresowej po dwa pasy ruchu w każdą stronę. Powstaną bezkolizyjne skrzyżowania, drogi serwisowe oraz drogi dla ruchu lokalnego. Przebudowa ósemki ma zakończyć się za dwa lata.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny