Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Król Zygmunt III Waza odwiedził Tykocin

Józef Maroszek, profesor Uniwerystetu w Białymstoku
Nagrobek właściciela Tykocina Olbrachta  Gasztołda (1470 - 1539) w katedrze wileńskiej
Nagrobek właściciela Tykocina Olbrachta Gasztołda (1470 - 1539) w katedrze wileńskiej
Zygmunt III Waza w drodze z Warszawy pod Smoleńsk przybył do Tykocina. Wyjechał mu naprzeciw starosta miejscowy, marszałek nadworny litewski, Wiesiołowski. Ale król nie wcześniej wjechał do miasta, jak wieczorem, gdyż zatrzymało go polowanie.

Rozwój handlu drzewem i jego wyrobami w trzecim dziesięcioleciu XV w. (po pokojach toruńskim 1411 r. i melneńskim 1422 r.), stworzył warunki dla powstania Łomży, Tykocina, Kolna, Ostrołęki, Nowogrodu i Zambrowa. Funkcję wójta w Tykocinie książę Janusz Mazowiecki powierzył Piotrowi z Gumowa, Mazowszaninowi. Latem 1425 r. wielki książę litewski Witold zajął Tykocin, ale Piotra pozostawił na stanowisku i zatwierdził mu uposażenia wójtostwa tykocińskiego.

Witold oskarżał Janusza I, że nie zwrócił mu dokumentu, jaki 2 września 1391 r. dał mu Jagiełło: "Chcemy więc wam podobnie sprzeciw czynić i właśnie teraz w rzeczywistości grody Tykocin i Łopuchowo, których wam na trzymanie godziliśmy się, objęcie w posiadanie na nasz rzecz nakazaliśmy. Jeśli nadal ciągle dokumentu pana króla wskazywanego, który na tę ojcowiznę naszą uzyskaliśmy, nam nie przekażecie, w dniach życia naszego z wami nie chcemy się przyjaźnić". Do 1569 r. Tykocin pozostawał w Litwie.

13 lutego 1433 r. brat Witolda, Zygmunt Kiejstutowicz, wielki książę litewski, nadał Janowi Gasztołdowi wraz z innymi dobrami włość tykocińską, obejmującą miasto oraz wsie Łopuchowo i Złotorię. Gasztołd z kolei uposażył plebana tykocińskiego. Dziesięcina należała się z Tykocina, Łopuchowa, Złotorii, z Kulesz (k. Trzciannego), Zdrod (Żędzian), Radul i Rogowa. 20 listopada 1437 r. książę Michał Zygmuntowicz nadał Piotrowi z Gumowa, wójtowi w Tykocinie, położoną nad Narwią, puszczę zwaną Chroszcza.

Olbracht Gasztołd skarżył się królowi, że oficjaliści Mikołaja Radziwiłła z Waniewa w 1519 r. spalili nocą jego tykociński zamek, a on ledwie z rodziną uciekł. Wszystko spłonęło. W 1522 r. pogorzelisko Kaczorowo, otoczone fosami i stawem, na ostrowie oddał nowo osadzonym dziewięciu rodzinom żydowskich. Pisał tak: "Temi czasy przyjęliśmy Żydów grodzieńskich w miasto nasze tykocińskie i daliśmy im miejsce na ulicy, na Kaczorowie, za mostem, gdzie mają domy sobie pospołu jeden wedle drugiego posiedlić i pobudować. Też daliśmy im ostrów na Kaczorowie, gdzie był staw i na tym ostrowiu mają sobie postawić szkołę żydowską. Miejsce też kładzenia się, gdzie martwe chować mają, daliśmy im za ogrody miejskimi, wjeżdżając w bór, pierwszą górę nad rzeką".

Projekt budowy w Tykocinie największej z twierdz, "dla schowania dóbr ruchomych ostatniego Jagiellona" powstał po bezpotomnie zmarłym Stanisławie Gasztołdzie. 23 - 24 lipca 1545 r. odwiedził on Tykocin. Twierdzę ulokowano na przeciwległym niż miasto brzegu Narwi, gdzie znajdował się klasztor bernardyński. Stąd wyprawiano artylerię do obrony granic Rzeczpospolitej.
W Tykocinie zamieszkiwali serwitorzy królewscy, czyli kupcy i rzemieślnicy pracujący dla dworu: Augustyn - cieśla zamkowy, Łukasz Brajer - stolarz, Jan Bukowski - namietnik konserwujący arrasy, namioty i inne obicia wnętrz, Mikołaj Bystro - stelmach i wielu innych, w tym znany do dziś Łukasz Górnicki - bibliotekarz. W mieście mieli też domy: Hieronim Sieniawski - podkomorzy kamieniecki, Mikołaj Korycki - sędzia bielski, Jerzy Chodkiewicz - kasztelan trocki, Jakub Uchański - prymas, Franciszek Wolski - aptekarz, Stanisław Gabrielowicz Narkuski - pleban tykocki, Stanisław Myszkowski - zarządca mennicy.

Normalnym więc były częste tu wizyty króla. I tak w 1633 r. Zygmunt III Waza w drodze z Warszawy pod Smoleńsk przybył do Tykocina. Wyjechał mu naprzeciw starosta miejscowy, marszałek nadworny litewski Wiesiołowski - zapisał Albrycht Radziwiłł. - Ale król nie wcześniej wjechał do Tykocina, jak z wieczornym zmierzchem, gdyż zatrzymało go polowanie, chociaż łów zajęcy był utrudniony przez gwałtowny wiatr. "15 maja, cały dzień spędził król tutaj, oglądając starą zbrojownię swoich przodków. W Tykocinie było wielu jeńców moskiewskich, przysłanych przez hetmana, lecz z wybitniejszych tylko czterech, których król kazał wieźć do Wilna, innych rozesłać po różnych zamkach. 16 maja po wystawnym obiedzie, król wesoły udał się do Knyszyna."

Efektem królewskiej wizyty W Tykocinie był pomysł budowy alumnatu żołnierskiego. Sejm w 1661 r., oddając Stefanowi Czarnieckiemu na własność starostwo tykocińskie zastrzegł zachowanie fundacji szpitala "na żołnierzów postrzelanych". W alumnacie była mieszkania dla 12 inwalidów, z roczną pensją 200 zł. Funkcjonował on jeszcze w 1879 r.

Z listu królowej Bony do Zygmunta Augusta z 1548 r. dowiadujemy się, że w Tykocinie przewidywano też stworzenie centrum administracyjnego i sądowego północnego Podlasia przez przeniesienie tutaj sądów ziemskich z Brańska. Nastąpiło to jednak dopiero u schyłku XVI w.
Jan Klemens Branicki, by uczcić Stefana Czarnieckiego wzniósł na rynku okazały pomnik. Pracę wykonał w latach 1755 - 1760 Pierre de Coudray. Branicki posiadał własną flotę (20 statków, 50 tys. korców zboża), stacjonującą w porcie w Tykocinie.

Tykocin doświadczył też i tragicznych zdarzeń w swoich dziejach. W 1734 r. konfederaci mazowieccy - stronnicy Leszczyńskiego, trzykrotnie napadali i rabowali Tykocin w odwecie na Branickim, zwolenniku króla Augusta III. Spalili zamek z zabudowaniami, most na Narwi, a w mieście 44 budynki gospodarzy chrześcijan i 30 budynków żydowskich.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny