Mandat za parkowanie. Policja i straż miejska mogą karać na osiedlach i przy hipermarkecie.

Do piątku prawo drogowe obowiązywało tylko na drogach publicznych oraz w tzw. strefach zamieszkania. Na wewnętrznych oraz na parkingach przed hipermarketami była wolna amerykanka. Jazda bez świateł, z telefonem przy uchu czy bez zapiętych pasów to tylko kilka wykroczeń, które na drodze wewnętrznej nie były ścigane prawem. Policjanci i strażnicy miejscy nie mogli też ukarać kierowcy, który zaparkował na miejscu dla inwalidy przed centrum handlowym.

Do tej pory znaki na drogach wewnętrznych miały jedynie charakter porządkowy. Za ich lekceważenie kierowcy nie ponosili żadnej kary. Ale od soboty to się zmieni. Bo obowiązują już przepisy o strefach ruchu, a te obejmą drogi wewnętrzne i osiedlowe. Stróże prawa będą mogli egzekwować przepisy w ten sam sposób, jak na drogach publicznych. To oznacza, że policja i straż miejska za naruszenie kodeksu drogowego wystawią kierowcy mandat.

- Koniec z bezprawiem przed blokami i hipermarketami, gdzie kierowcy parkowali jak im się podobało. Koniec z parkowaniem na miejscach dla niepełnosprawnych - mówi Jacek Pietraszewski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Białymstoku.

Zgodnie z nowymi przepisami, blokowanie miejsc dla niepełnosprawnych na parkingach przy centrach handlowych będzie kosztować 500 złotych. Oprócz tego dojdą jeszcze koszty odholowania pojazdu.
- Za nieprawidłowe parkowanie samochodu na osiedlach, tarasowanie przejazdów i dróg pożarowych, kierowca zostanie ukarany stuzłotowym mandatem - wylicza Jacek Pietraszewski.

Nie będzie też pobłażania dla kierowcy, który przekroczy dopuszczalną prędkość określoną przez ustawione na osiedlach znaki drogowe, a także jeśli zaparkuje na trawniku. Mandat nie ominie też osób, które po drogach osiedlowych jechać będą bez uprawnień lub wymaganych dokumentów.
Jednak, żeby przepis mógł być respektowany, administratorzy spółdzielni oraz właściciele i zarządcy muszą ustawić na swoim terenie znak strefa ruchu.

- Na dużych osiedlach parkowanie w niedozwolonych miejscach zawsze było problemem - mówi Jerzy Cywoniuk, prezes spółdzielni mieszkaniowej Słoneczny Stok. - Na pewno skorzystamy z tego, że wchodzą nowe przepisy. To z pewnością bardziej zdyscyplinuje niektórych kierowców.