Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakie kwalifikacje dają pracę

agsa
Badania Wojewódzkiego Urzędu Pracy. Podlasianie chcą się uczyć. Szkoda tylko, że wybierając profil szkoły czy kierunek na uczelni wyższej nie kierują się tym, jakie zawody poszukiwane są na rynku pracy. Kończy się to niestety tak, że podlascy absolwenci albo zasilają szeregi bezrobotnych, albo zaczynają pracować niezgodnie ze swoimi kwalifikacjami. I w jednym, i w drugim przypadku lata poświęcone na naukę wydają się być stracone.

Województwo podlaskie to region, który jeszcze w zeszłym roku mógł pochwalić się jednym z najwyższych wskaźników zatrudnienia w kraju. Według GUS w 2008 roku niemal 68 proc. mieszkańców Podlasia w tzw. wieku produkcyjnym miało pracę.

Praca tu, pracownik tam

Jednak okazuje się, że w zawodach, na które popyt zgłaszają przedsiębiorcy, nie ma pracowników (wyjątek stanowią sprzedawcy i przedstawiciele handlowi, robotnicy przemysłowi i budowlani oraz kucharze). Z kolei w zawodach, które chcieliby wykonywać bezrobotni, nie są zgłaszane wolne miejsca pracy. Brakuje też miejsc pracy w wielu zawodach tradycyjnie wykonywanych przez kobiety, takich jak: opiekunka dziecięca, kosmetyczka, sprzątaczka, pomoc kuchenna. Kobiety częściej niż mężczyźni bywają księgowymi, pracownikami biurowymi i administracyjnymi, fryzjerkami i krawcowymi. W tych zawodach również brakuje miejsc pracy, są za to osoby gotowe podjąć pracę. W niektórych kategoriach zawodowych niedopasowanie ma charakter przestrzenny, to znaczy są pracodawcy oferujący zatrudnienie, jak i bezrobotni gotowi podjąć pracę w poszukiwanych przez firmy zawodach, jednak znajdują się oni w różnych powiatach.
Nie poprawia tej sytuacji fakt, że przedsiębiorcy patrzą na rynek pracy raczej w kategoriach kwalifikacji, a nie zawodów deficytowych i nadwyżkowych, i w większości przypadków nie przywiązują aż tak wielkiej wagi ani do wykształcenia, ani do wyuczonego zawodu osób starających się o pracę.
Z badań WUP wynika, że na Podlasiu najbardziej poszukiwani są przedstawiciele zawodów: sprzedawca, kierownik małego przedsiębiorstwa w handlu hurtowym i detalicznym, robotnik pomocniczy w przemyśle przetwórczym, pozostali robotnicy przy pracach prostych w przemyśle, robotnik gospodarczy, robotnik drogowy, robotnik budowlany, ekspedytor pocztowy, listonosz, pielęgniarka, handlowiec, przedstawiciel handlowy i kucharz małej gastronomii. Niektóre zawody charakteryzuje duża rotacja powodująca, że pracownicy danego zawodu są stale poszukiwani, ale też równocześnie jego przedstawiciele figurują w statystykach bezrobotnych, dotyczy to na przykład sprzedawcy.

Uczyć się, by znaleźć pracę

Szczególnie dotkliwie bezrobocie odczuwają ludzie młodzi, którym trudno jest znaleźć pracę zgodną z wykształceniem lub przygotowaniem zawodowym. W efekcie na podlaskim rynku pracy wielu z nich wykonuje zawody niezgodne z wykształceniem i ma mniejszą pewność, że nie straci zatrudnienia.
Bezrobocie dla tej grupy było ponad dwukrotnie wyższe w stosunku do stopy bezrobocia dla całej populacji. W momencie badania (czyli ponad dwa lata od ukończenia szkoły lub uczelni) pracowało 64,3 proc. absolwentów z rocznika 2007. Poziom zatrudnienia zależy od rodzaju ukończonej szkoły: pracuje 86 proc. absolwentów wyższych uczelni i ponad 70 proc. absolwentów szkół zasadniczych zawodowych. Zdecydowanie mniej (około połowy) pracuje absolwentów szkół średnich. Przy czym w ich przypadku wiąże się to często z kontynuowaniem nauki.
Wśród absolwentów rejestrujących się w powiatowych urzędach pracy województwa podlaskiego dominowali reprezentanci takich zawodów jak np. specjaliści administracji publicznej, pedagodzy, specjaliści do spraw ekonomicznych i zarządzania, ekonomiści, specjaliści do spraw marketingu i handlu. Drugą grupę, która dość powszechnie występowała wśród bezrobotnych absolwentów, stanowili technicy i średni personel. Wśród wszystkich absolwentów znacząca była grupa osób, które nie posiadały żadnych kwalifikacji. Stanowiły one łącznie 30,7 proc. bezrobotnych absolwentów.
Taki stan rzeczy wynikać może z błędnych wyborów dokonywanych przez absolwentów podczas swej ścieżki edukacyjnej, ale także niedostosowania systemu edukacji.
Szkoły uruchamiając nowe kierunki lub likwidując istniejące kierują się głównie popytem ze strony uczniów, ponieważ to leży w ich interesie ekonomicznym - a więc bazują na intuicjach i modach, a w niewielkim stopniu podejmują decyzję w oparciu o wyniki badań lub prognoz. W efekcie szkoły uruchamiają najchętniej kierunki tanie i popularne, takie jak np. administracja, a uczniowie preferują takie kierunki, oceniając kształcenie techniczne jako trudne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny