Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uczestnik wypadku pobił ratownika medycznego

Adrian Kuźmiuk
Wyrok sądu może być przestrogą dla innych pijanych pacjentów
Wyrok sądu może być przestrogą dla innych pijanych pacjentów Fot. Archiwum
Sąd Rejonowy skazał napastnika na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Ratownik otrzymał 1000 złotych odszkodowania.

Mam nadzieję, że ten wyrok przetrze szlaki moim kolegom z pracy, którzy mieli podobne nieprzyjemności z pijanymi pacjentami - mówi pan Andrzej, ratownik medyczny. - Wcześniej każdy myślał, że zgłaszanie policji takich incydentów, to strata czasu.

Kilka miesięcy temu pan Andrzej dostał wezwanie do wsi Bondary, gdzie samochód wjechał w płot. W rozbitym aucie siedziało dwóch pijanych pasażerów. Policja sporządziła notatkę i przekazała poszkodowanych do karetki. Jeden miał rozcięte czoło, drugi narzekał na ból głowy. W sąsiedztwie policjantów pacjenci byli grzeczni i logicznie odpowiadali na pytania. Nikt nie spodziewał się, że w połowie drogi do Białegostoku będą się awanturować.

Wyzywał i groził, że zabije

- Ten, który leżał na noszach w pewnym momencie zaczął przeklinać i był bardzo wulgarny - opowiada pan Andrzej. - Wyzywał nas i krzyczał, że nas pobije.

Rozpiął pasy i rzucił się z pięściami na ratownika. Ten zasłonił się ręką. Próbował wyzwolić się z uścisku. Pomógł mu kierowca. Niestety, ratownik ucierpiał w tym starciu. Miał wybity palec, otarcia na plecach i szyi, stłuczoną klatkę piersiową. Przez dwa tygodnie nie mógł pracować z niesprawną ręką. Jako pracownik kontraktowy nie otrzymywał wynagrodzenia podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim.

Dwa tygodnie bez wynagrodzenia

- Każdy dzień na zwolnieniu to dzień bez wynagrodzenia - mówi pan Andrzej. - Pacjent ma wytłumaczenie, bo był pod wpływem alkoholu.

Tymczasem ratownik uczestniczący w akcji ratowniczej, ma takie same prawa jak funkcjonariusz publiczny.

- Znieważenie funkcjonariusza publicznego podczas pełnienia obowiązków służbowych podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do roku - mówi Adam Kozub, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Kara więzienia i odszkodowanie

Sprawa trafiła na wokandę. Sąd Rejonowy w Białymstoku wymierzył napastnikowi karę czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Ponadto oskarżony musiał zapłacić ratownikowi 1000 złotych odszkodowania. Pan Andrzej wywiesił w pracy na tablicy ogłoszeń wyrok sądu, aby zachęcić kolegów do zgłaszania policji podobnych sytuacji. Jego szef jest przekonany, że to pomoże

- Ta informacja z pewnością skłoni ratowników do częstszego zgłaszania tego rodzaju zdarzeń - mówi Bogdan Kalicki, dyrektor białostockiego pogotowia. - Choć przemoc fizyczna zdarza się sporadycznie i rzadko prowadzi do poważniejszych skutków. Częściej jest to agresja słowna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny