Po długim weekendzie z rozkładów jazdy mają zniknąć pociągi Inter Regio

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami z dniem 4 maja zostanie wstrzymane kursowanie pociągów międzywojewódzkich spółki Przewozy Regionalne - informuje Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe SA.

PKP PLK zażądała likwidacji części połączeń, bo Przewozy Regionalne nie płacą im za korzystanie z infrastruktury kolejowej. Zaległość utrzymuje się na poziomie powyżej dwóch miesięcy.

Na liście likwidowanych połączeń znalazły się między innymi pociągi Inter Regio. W województwie podlaskim są to dwa składy - "Narew" i "Żubr", które kursują do Warszawy. Są to najtańsze połączenia kolejowe, bo bilet normalny do stolicy kosztuje tylko 29 złotych.

- Ucierpią na tym przede wszystkim pasażerowie - nie ma wątpliwości Mroczkowski, przewodniczący Rady Międzyzakładowego Związku Zawodowego Drużyn Konduktorskich w Rzeczpospolitej Polskiej w Białymstoku. - Zniknąć może też część pociągów podmiejskich z kierunku Sokółki czy Szepietowa. Bo ruch pociągów ma być zmniejszony do 80 procent.

Jednak w rozkładach jazdy nie ma jeszcze informacji, by któreś połączenie było we wtorek odwołane. Jak tłumaczy Piotr Olszewski, rzecznik prasowy Przewozów Regionalnych, spółka nadal liczy na kontynuowanie rozmów z PKP PLK. Uregulowane zostały też pierwsze zobowiązania. Rzecznik zapewnia, że Przewozy Regionalne są przygotowane na to, że wszystkie pociągi we wtorek wyruszą ze stacji i dlatego nie ma żadnych zmian w rozkładach jazdy.

Cała sytuacja zaniepokoiła też kolejowe związki zawodowe. - Im mniej pociągów, tym mniejsze zatrudnienie - tłumaczy Mroczkowski.

Konfederacja Kolejowych Związków Zawodowych wysłała pismo do premiera Donalda Tuska, by rząd zainteresował się tym, co się dzieje w spółkach kolejowych i podjął jakieś działania. Jeśli tak się nie stanie, to związki wspólnie ogłoszą strajk generalny na całej sieci PKP.

- Wtedy cała kolej stanie - mówi Mroczkowski.