Przypomnijmy, że przed rokiem pracownicy tej firmy przeszli na pół etatu. Powodem miał być pogłębiający się kryzys gospodarczy. Promotech miał coraz mniej zamówień i zleceń, by móc normalnie funkcjonować.
Potem sytuacja nieco polepszyła się. Załoga mogła przejść na 0,8 etatu.
- Skorzystaliśmy też z pomocy Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - mówi prezes Poniatowski. - Każdy z pracowników co miesiąc otrzymuje 160 złotych brutto tzw. rekompensaty utraconego wynagrodzenia.
Jak zapewnia szef Promotechu, nikt nie został zwolniony. Ale zakład musiał poważnie oszczędzać. Chociażby zmniejszono koszty transportu, wycofano ryczałty samochodowe.
- Planowaliśmy budowę dużej hali produkcyjnej wyposażonej w nowoczesne maszyny - mówi Poniatowski. - Koszt tego projektu opiewał na trzy miliony złotych. Staraliśmy się o czterdzieści procent unijnej dotacji.
Wniosek łapskiego Promotechu przeszedł pozytywną ocenę formalną. Firma otrzymała unijne wsparcie, ale ze względu na pogorszenie sytuacji finansowej, musiała z niego zrezygnować.
- To nas uratowało - nie ukrywa Poniatowski. -Inwestycję zaplanowaliśmy, wówczas kiedy mieliśmy naprawdę dużo pracy.
Dzisiaj, choć sytuacja spółki ciągle nie jest jasna, to jest szansa, że załoga wróci na całe etaty.
- Co prawda, nie ma tak wielu zamówień jak przed dwóch laty, ale zauważamy tendencję wzrostową - mówi Krzysztof Poniatowski - Są to jednak zlecenia doraźne. Dlatego trudno cokolwiek planować.
Obecnie firma zatrudnia 39 osób. Urządzenia produkowane w Promotechu są wysyłane do USA i krajów Europy.
- Chcemy odbudować naszą obecność na zachodnich rynkach -zapewnia Krzysztof Poniatowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
