Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja: Monitoring jest potrzebny. A władze miasta wahają się.

Krzysztof Jankowski
Monitoring sprawdza się w większych miastach i bardzo pomaga policji - mówił podczas sesji rady miasta mł. insp. Wojciech Rutkowski, p.o. Komendanta Powiatowego Policji w Bielsku Podlaskim.
Monitoring sprawdza się w większych miastach i bardzo pomaga policji - mówił podczas sesji rady miasta mł. insp. Wojciech Rutkowski, p.o. Komendanta Powiatowego Policji w Bielsku Podlaskim. Fot. Krzysztof Jankowski
Ulice w Bielsku Podlaskim ciągle nie są monitorowane przez kamery. Policja uważa, że monitoring miejski jest wskazany, tymczasem władze miasta wahają się.

Koszty monitoringu

Koszty monitoringu

Wyposażenie jednego punktu obserwacyjnego kosztowałoby 25-30 tys. zł, system złożony z dziesięciu kamer kosztowałby 250-300 tys. złotych.

Pomysł monitoringu w mieście wrócił na ostatniej sesji rady miasta: - Kiedyś głośno mówiło się o idei zainstalowania sieci kamer w mieście, ale nigdy nie została ona zrealizowana - przypomniał Aleksander Bożko, przewodniczący komisji porządku publicznego Rady Miasta w Bielsku Podlaskim. - Co o tym sądzą fachowcy, czyli policjanci?

- Kamery są instalowane w większych miastach i bardzo pomagają policji w pracy - mówił mł. insp. Wojciech Rutkowski, p.o. komendanta bielskiej policji.
Podkreślił, że z badań policji wynika, że bielszczanom najbardziej przeszkadzają: piraci drogowi, wandale i agresywna młodzież.

- Monitoring pomaga rozwiązać każdy z tych problemów - mówił komendant Rutkowski. - Dzięki kamerom można ustalić najbardziej agresywnie jeżdżących kierowców, udokumentować akty wandalizmu i lepiej kierować patrolami.
Zdaniem komendanta, umiejętnie obsługiwany wysokiej klasy sprzęt do monitoringu, pozwala wykorzystać w sądzie nagranie wideo, jako dowód przestępstwa.

- Dobry monitoring może zastąpić dziesięciu policjantów, a jedna osoba może obsłużyć pracę ośmiu kamer - uważa Wojciech Rutkowski.

Pomysł monitoringu w Bielsku rozważano już kilka lat temu. Magistrat organizował pokazy takiego sprzętu i przygotował koncepcję zainstalowania kamer wzdłuż ulicy Mickiewicza.

- Sprzęt do monitoringu zmienia się z roku na rok. Dzisiejsze technologie są tańsze i skuteczniejsze, niż przed paru laty. Trzeba na to wydać minimum 250 tysięcy. To dużo, ale na pewno wzrosłoby bezpieczeństwo - wyjaśnił komendant Wojciech Rutkowski.

- Dziesięć kamer przestępczości nie zlikwiduje - sceptycznie ocenił Eugeniusz Berezowiec, burmistrz Bielska Podlaskiego. - Zresztą wiele instytucji już dziś ma własny monitoring.

Komendant Rutkowski przyznawał, że także monitoring ma ograniczone pole działania.

- Doświadczenia z innych miast potwierdzają, że tworzą się w nich tzw. strefy bezpieczne, objęte zasięgiem monitoringu, przestępczość zaś przenosi się w inne miejsca - mówił. - Jednak warto podkreślić, że większości miast zależy na tym, by te strefy bezpieczne powstawały, a przenosząca się przestępczość i tak zmniejszała się o od 30 do 70 procent.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny