Jestem tym zainteresowana, liczę na takie mieszkanie, bo już dziesięć lat czekam w kolejce - mówi Lilia Trykozko, białostoczanka, która chce dostać mieszkanie od gminy. - Ale najpierw chciałabym ten lokal zobaczyć, żeby wiedzieć, w jakim jest stanie. Muszę policzyć, ile mnie taki remont może kosztować, bo z pieniędzmi krucho. A tu wszystko od nich zależy.
Dwa tygodnie na decyzję
Zarząd Mienia Komunalnego ma interesującą ofertę dla czekających na lokal od gminy. Chodzi o 10 mieszkań, zniszczonych, czasem wręcz zdewastowanych, odzyskanych po eksmisjach. Mieszczą się zarówno w centrum miasta, jak i nieco dalej: przy ulicy Klepackiej, Lipowej, Malmeda, Nowym Świecie, Orzeszkowej, Skłodowskiej, Świętojańskiej.
Urzędnicy chcą oddać je lokatorom poza normalną kolejką oczekujących. Pod jednym warunkiem: najemca będzie musiał sam je wyremontować.
A to będzie kosztować, bo niejednokrotnie w takim lokalu naprawy wymaga wszystko: podłogi, instalacje, okna.
- Te mieszkania mają różny standard, położone są w różnych miejscach i wymagają sporych nakładów, bo mieszkali tam ludzie, którzy zupełnie ich nie szanowali - nie ukrywa Andrzej Ostrowski, szef Zarządu Mienia Komunalnego.
Informacja o tym w najbliższych dniach pojawi się na tablicy w siedzibie ZMK przy ulicy Bema i biurze obsługi mieszkańców, mieszczącym się przy ulicy Skłodowskiej.
Lokatorzy chętni na taką transakcję będą musieli szybko podejmować decyzję - mają dwa tygodnie na złożenie wniosku od momentu wywieszenia ogłoszenia. Potem ich dokumenty i sytuację rozpatrzy społeczna komisja mieszkaniowa.
Korzyść dla dwu stron
Co istotne: ci, którzy zdecydują się na przejęcie takiego zdewastowanego lokum i zainwestują w nie, nie płacą miastu kaucji zabezpieczającej. A ta w normalnych warunkach wynosi dwunastokrotność czynszu.
To nie pierwsze takie posunięcie miasta. W ubiegłym roku w ten sposób rozdysponowano sześć mieszkań. Chętnych nie brakowało - w kolejce po nie ustawiło się 36 rodzin.
I dla jednej, i dla drugiej strony to dobry interes. Miasto nie ukrywa, że w ten sposób zaoszczędzi.
- Pieniądze, które poszłyby na te remonty, przeznaczymy na coś innego - mówi Andrzej Ostrowski. - A jeżeli chętni się nie znajdą, wtedy będziemy odnawiać je sami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?