Ikea pod znakiem zapytania. Ministerstwo ciągle zwleka z decyzją.

- Takiego stanowiska rządu nie rozumiem - mówi Piotr Selwesiuk, wójt gminy Orla

Nigdy nie deklarowaliśmy, że decyzję podejmiemy we wtorek - mówi Małgorzata Książyk z ministerstwa rolnictwa.

Co innego kilka dni temu zapowiadał podlaski poseł Eugeniusz Czykwin.
- Dostałem zapewnienie od wiceministra rolnictwa Kazimierza Plocke, że pozytywna decyzja będzie we wtorek. Mam na to świadków - przypomina Eugeniusz Czykwin. - Znam pana ministra od wielu lat. Uważam go za człowieka honorowego, który dotrzymuje słowa. Jestem głęboko przekonany, że pozytywna decyzja będzie. I to w najbliższych dniach - dodaje podlaski poseł.

Piotr Selwesiuk, wójt gminy Orla, uwierzy, jak zobaczy. Ministerstwo rolnictwa właśnie zażądało od niego map z podziałem na gruntowe klasy. - Mapy wysłałem, choć uważam, że nie są ministerstwu do niczego potrzebne. Pozostaje mieć nadzieję, że urzędnicy pójdą po rozum do głowy. I nie zablokują największej inwestycji zagranicznej w tej części Polski - dodaje Piotr Selwesiuk.

Bo szwedzki koncern Ikea chce zainwestować w gminie Orla 350 mln euro. Już wykupił sto hektarów ziemi. W planach jest tartak, zakłady produkujące płyty wiórowe i płyty HDF, do tego meble kuchenne i krzesła. To oznacza pracę dla dwóch tysięcy osób. Budowa fabryki miałaby ruszyć wiosną tego roku. Jednak kilka miesięcy temu ministerstwo rolnictwa nie zgodziło się na przekwalifikowanie 40 hektarów gruntów rolnych na inwestycyjne pod budowę fabryki Ikei.

- Brak tej zgody oznacza, że koncern wycofa się z naszej gminy. Swoją fabrykę przeniesie do Słowacji i do Chin - dodaje wójt Orli.

Na ten temat przedstawiciele Ikei nie chcą się wypowiadać. - Bardzo nam zależy na inwestycji w województwie podlaskim. Ciągle wierzymy, że ministerstwo rolnictwa wyda pozytywną opinię - mówi Aleksandra Sikora, rzeczniczka prasowa Ikei.