Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciacho - salwy wymuszonego śmiechu, bluzgi i Kononowicz. Komedia 2.0.

(dor)
Nawet śliczna Marta ŻmudaTrzebiatowska klnie w tej komedii jak szewc
Nawet śliczna Marta ŻmudaTrzebiatowska klnie w tej komedii jak szewc Fot. Mat. dystrybutora
Przekleństwa, niewybredne żarty, nie wyłączając analnych, aktorzy udający skończonych idiotów i postaci bardziej znane z Internetu niż sceny wypełniają polski film Ciacho.

Kampania promocyjna, która poprzedziła premierę wywołała ciekawość. I o to chodziło. Już około godz. 19 obydwa białostockie kina zapełniły się niemal w całości widzami. Ale czy było im do śmiechu?

Film zaczyna się sekwencją, w której najśmieszniejszym żartem ma być odnalezienie przez wybrankę serca jednego z bohaterów pierścionka zaręczynowego w odbycie tegoż. Nie wiem jak rozchichotane towarzystwo po takim wstępie mogło obżerać się popcornem, ale widać taki mamy klimat i "stajla". A jak jest dalej? Paweł Małaszyński gra totalnego idiotę, Joanna Liszowska - właściwie chyba jest sobą i tak dalej. Odrobinę twarz starają się zachować Tomasz Karolak i Tomasz Kot. W swoim stylu szarżuje też Cezary Żak. Ale każdego z tej trójki widzieliśmy już w tanich komediowych serialach telewizyjnych.

A i Ciacho nie jest filmem najdroższym. Są efektowne sceny pościgów, trochę "demolki", częściowo wygenerowanej w komputerze i żarty nie stroniące od przekleństw. Jest też kilkunastosekundowa rola prokuratora, którą zagrał Krzysztof Kononowicz. Po pierwszej, z pewnoscią wyćwiczonej, kwestii nagle odzywa się tak, jakby przemawiał do swoich wyborców. Szczerze i z właściwą sobie swadą piętnuje handel narkotykami i obiecuje "surową karę". I to jeden z nielicznych pozytywnych bohaterów teg filmu.

Patryk Vega wraz z Dominikiem Matwiejczykiem w scenariuszu obśmiewają media, żartują sobie z kandydatów na policjantów, z marzeń dużych chłopców i stereotypów przypisanych kobietom. Parodiują filmy policyjne i sensacyjne i cały czas specyficznymi, by nie powiedzieć, tanimi środkami filmowymi puszczają do widza wielkie oko. W innym epizodzie pojawia się też żeńska gwiazda Internetu. I tak oto powstał film 2.0. Bardziej schlebiający chyba gustom internautów niż kinomanów. Przelatujący z tematu na temat, mieszający sprawy poważne z wygłupami. Jego oglądanie przypomina surfowanie w sieci. Od tygodnika opinii po serwis plotkarski i strony z wulgarnymi kawałami, także o seksie. Nawet Danuta Stenka, choć odważnie pokazuje w zbliżeniach swoją twarz, na koniec wygłupia się tak żenująco, że można zacząć sie zastanawiać czy i ona przypadkiem zamiast grać nie próbuje obrazić inteligencji widza.

Taka to i komedia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny