No, teraz nikt nie powie, że konkurs znowu wygrała stara generacja. Najlepsi okazali się młodzi - śmiał się po rozpieczętowaniu zwycięskiej koperty Konrad Kucza- Kuczyński, przewodniczący komisji konkursowej.
Rozstrzygnięciu konkursu towarzyszyły emocje porównywalne do tego, jakie oglądamy co roku podczas oscarowej gali. Najpierw były wyróżnienia trzeciego stopnia. Zdobyli je równorzędnie: zespół architektów: Andrzej Rydzewski i Maciej Wilczyński oraz Wojciech Gierałtowski. Wyróżnienie drugiego stopnia przypadło znanemu architektowi Adamowi Tureckiemu z zespołem.
Zanim padły nazwiska zwycięzców, przewodniczący komisji odczytał opinię o ich projekcie. Okazało się, że dla oceniających najważniejsze było, że plac zostanie domknięty i będzie mógł spełniać wiele nowych funkcji, w tym kulturotwórczą i miejsca na uroczystości patriotyczne.
Po chwili wszystko stało się jasne: nagroda główna i czek na 30 tys. zł przypadły młodym architektom z białostockiej pracowni Archi+. Odebrali go Piotr Konończuk i Andrzej Leszczyński.
- Podczas tworzenia tego projektu oglądaliśmy i analizowaliśmy plac Niepodległości z każdej strony. Chcieliśmy, żeby turysta, który do nas przyjeżdża kierował się z dworca na plac, a potem spacerował deptakiem aż do Pałacu Branickich - mówił Konończuk.
Dlatego projekt przewiduje wyłożenie placu granitową posadzką oraz wybudowanie fontann z płytkimi basenami. Zaplanowano też stylowe latarnie i ławeczki. Plac miałby połączenie z ulicą Lipową, która stałaby się deptakiem. Pomiędzy delikatesami przy Dąbrowskiego i sklepem z konfekcją byłoby przedłużenie ulicy Białówny. Od tamtej strony architekci zaplanowali także wjazd do podziemnych parkingów.
I jeszcze jeden ciekawy pomysł: od strony alei Piłsudskiego miałby stanąć nowy budynek. Składałby się z dwóch połączonych podziemnym przejściem brył. - Dzięki temu, jak ktoś będzie jechał aleją Piłsudskiego nie będzie miał widok na kościół św. Rocha. Będzie można go zobaczyć przez prześwit między dwiema bryłami - tłumał Leszczyński.
Młody architekt widziałby w tym budynku muzeum modernizmu, czy też lokale handlowe. - Tak, by przyciągnąć tam ludzi - dodaje.
W trakcie dyskusji pojawiły się wątpliwości, że stworzenie takiego placu zakorkuje miasto.
- Kiedyś miał to być węzeł komunikacyjny, a teraz plac z ważnymi funkcjami - mówi Czesław Podkowicz, który na przełomie lat 60. i 70. projektował dzisiejszy plac Niepodległości. - To dobry kierunek zmian. Jeżeli jednak zdecydujemy się na jego przebudowę, trzeba będzie odciążyć ruch w tamtym rejonie. Myślę, że istotną rolę odegra tu przebicie ulicy Białówny
- A ja się cieszę, że konkurs w ogóle się odbył. To pierwszy raz, kiedy architekci mogli zgłaszać swoje koncepcje zanim miasto przedstawiło swoje rozwiązania - mówi Mirosław Siemionow, szef białostockiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
Teraz miejscy urbaniści, tworząc plan miejscowy będą mogli opierać się o zwycięski projekt.
Ale czy pomysł młodych architektów kiedykolwiek zostanie zrealizowany nie wiadomo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?