Przed nami lata badań, rozmowy z mieszkańcami. Potencjalne miejscowości w różnych częściach Polski to taki wstępny scenariusz - mówi dr Janusz Latek, rzecznik Państwowej Agencji Atomistyki.
Przyznaje jednak, że wśród możliwych lokalizacji na atomowe śmieci pojawiają się podlaskie Kruszyniany. Mówi się także o Rydzewie na Suwalszczyźnie. Odpady z elektrowni jądrowych mają być składane głęboko pod ziemią. Przynajmniej 600 metrów od powierzchni. - To jest bezpieczne - twierdzi dr Latek.
Kiedy zapadnie decyzja? - Tego nikt teraz nie wie. Na razie rząd przygotowuje założenia energetyki jądrowej. Nie zapadła też decyzja, gdzie powstanie elektrownia - przypomina Robert Tyszkiewicz, podlaski poseł PO.
Sprawą zainteresował się inny podlaski bezpartyjny poseł z klubu Lewica Jarosław Matwiejuk. Właśnie złożył oficjalne zapytanie do premiera Tuska w sprawie składowiska odpadów radioaktywnych.
- Kruszyniany to nieporozumienie. To są obszary przyrodniczo unikatowe. W sąsiedztwie dwie puszcze: Knyszyńska i Białowieska. Jednocześnie jest to obszar, gdzie mieszka mniejszość tatarska i białoruska - przypomina Jarosław Matwiejuk. Sam nie jest przeciwnikiem energetyki jądrowej. - Ale odpady powinno składować się w miejscu, gdzie przyroda już została zniszczona. Na przykład w zamkniętych kopalniach.
- Już kilka lat temu nasza miejscowość była wymieniana jako miejsce na odpady. Wtedy stanowczo powiedzieliśmy nie. Teraz temat wraca, choć nieoficjalnie. Jedno jest pewne. Naszej zgody nie będzie - mówi sołtys Ewa Chalecka.
Emocje studzi poseł Tyszkiewicz: - Mamy unijne wyznaczniki związane z przyrodą. W naszym województwie jest problem z wybudowaniem drogi, a co dopiero będzie ze składowiskiem odpadów - przypomina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?