Białostoccy policjanci przeszukali mieszkanie 20-letniego Krzysztofa B. W pokoju jego brata znaleźli prawie 300 gramów marihuany.
- Ukryłem je tam, bo liczyłem na to, że w czasie przeszukania policjanci będą szukać tylko u mnie - powiedział w śledztwie.
Prokuratura właśnie wysłała do sądu akt oskarżenia przeciwko niemu. Oskarża 20-latka o posiadanie dużej ilości narkotyków.
W połowie czerwca mundurowi wkroczyli do mieszkania przy ulicy Berlinga. W jednym z pokoi znaleźli plecak, a w nim sześć zawiniątek z suszem roślinnym. Była to marihuana. W plecaku była też elektroniczna waga i młynek. Rzeczy należały do Krzysztofa B.
Okazało się znaleziona marihuana wystarczyłby oskarżonemu do zrobienia ponad 500 działek. Chłopak został zatrzymany. Przyznał się winy.
- Te narkotyki miały być tylko dla mnie - zaklinał się. Śledczym powiedział, że nie wie, jak nazywa się osoba, od której kupił narkotyki. Powiedział, że widział ją tylko raz.
Oskarżony był już karany za napaść. Teraz grozi mu do ośmiu lat więzienia. Na proces będzie czekał w areszcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
