Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od trzech miesięcy rodzina żyje na ulicy. Matka z synem koczują w aucie. (wideo)

Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Samochód z dobytkiem, obok stolik, krzesło. Nad głową ogrodowy parasol oraz zadaszenie z czarnej folii. Tak od kilku miesięcy mieszkają Teresa Korol oraz Wiesław Choiński. I może to nie wystarczyć, by przetrwać zimę.
Samochód z dobytkiem, obok stolik, krzesło. Nad głową ogrodowy parasol oraz zadaszenie z czarnej folii. Tak od kilku miesięcy mieszkają Teresa Korol oraz Wiesław Choiński. I może to nie wystarczyć, by przetrwać zimę. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Niektórzy sąsiedzi wodę zagotują, inni też czasami pomogą - mówi Teresa Korol. Z synem mieszka pod płotem, nocują w samochodzie. Na dworze coraz zimniej.

Tylko zupę nam przyznali w ramach pomocy społecznej - skarży się Teresa Korol. Od lipca razem z Wiesławem Choińskim żyje pod płotem naprzeciw bloku, w którym kiedyś mieszkała.

Wyrzucił ich stamtąd właściciel kamienicy Jan Polakowski, bo zrobili tam składowisko śmieci. Od lipca w starym samochodzie trzymają dobytek.

Pod płotem stoją ogrodowe krzesełko oraz stolik. Na gałęziach drzewa zadaszenie z grubej czarnej folii. W aucie śpią, a noce są już mroźne.

- To nie moja wina, że teraz te osoby koczują przed blokiem - tłumaczy się Polakowski. - To efekt braku działania ze strony prezydenta.

Kilka dni temu napisał do niego list otwarty. Bo w 2007 roku Tadeusz Truskolaski zaoferował pomoc w rozwiązaniu problemów przy Celowniczej 37. Podpisano wtedy porozumienie w tej sprawie. Ale nic z tego nie wynikło, a umowa została porwana.

- Osoba, która to zrobiła, następnego dnia wyprowadziła się do nowego mieszkania - pisze w liście Polakowski. - Dla reszty osób problem, niestety, nadal istnieje.

Dramat mieszkańców dawnego bloku pracowniczego zaczął się kilka lat wcześniej. Nowy właściciel chciał pozbyć się niewygodnych lokatorów. Stosował różne metody, włącznie z zakręcaniem wody. Do chwili obecnej w budynku niepożądanych rodzin pozostało jeszcze dziewięć.

W Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie sprawa osób mieszkających w samochodzie jest znana. Urzędnicy nie chcą powiedzieć, jakie podjęli działania w stosunku do rodziny. Zapewniają jedynie, że miejsca w noclegowniach są.

- W Białymstoku jest od 200 do 400 miejsc noclegowych. Wiele osób z nich korzysta - wyjaśnia Zdzisława Sawicka, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. - Natomiast są i takie osoby, które wybierają inne miejsca na nocleg. Nie możemy przyznać pomocy społecznej wbrew ich woli.

- W czwartek prezydent otrzyma komplet dokumentów w tej sprawie - informuje Urszula Sienkiewicz-Nogal, rzeczniczka prezydenta. - I dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć coś więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny