Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy - Jagiellonia Białystok 0:1. Horror w dogrywce. Grosicki w ostatniej minucie ratuje Jagę. Zobacz zapis relacji (3xwideo, 2xzdjęcia)

(sj, ted)
Ławka rezerwowych Jagiellonii Białystok
Ławka rezerwowych Jagiellonii Białystok fot. Wojciech Wojtkielewicz
Kamil Grosicki w ostatniej minucie dogrywki pokonał bramkarza tyszan. Obyło się więc bez karnych. Jaga wygrała spotkanie 1:0.

[galeria_glowna]

Ławka rezerwowych Jagiellonii Białystok
Ławka rezerwowych Jagiellonii Białystok fot. Wojciech Wojtkielewicz

Ławka rezerwowych Jagiellonii Białystok
(fot. fot. Wojciech Wojtkielewicz)

Tu znajdziesz najciekawsze momenty spotkania. Galerię zdjęć obejrzysz klikając w link z lewej strony artykułu. Będziemy ją na bieżąco odświeżać.

O godzinie 16 JagielloniaBiałystok zaczęła wyjazdowe spotkanie z drugoligowym GKS Tychy w 1/16 finału Remes Pucharu Polski. Mecz poprzedziła minuta ciszy. Piłkarze i widzowie oddali hołd górnikom, którzy zginęli w kopalni "Wujek - Śląsk".

Wyjściowy skład JagielloniiBiałystok: Grzegorz Sandomierski, Igor Lewczuk, Andrius Skerla, Thiago Cionek, Jagiellonia Białystok, obrońca, Aleksis Norambuena, Vahan Gevorgyan, Jacek Falkowski, Marco Reich, Dariusz Jarecki, Bruno, Remigiusz Jezierski.

Spotkanie rozpoczęła Jagiellonia Białystok. Pierwsze minuty meczu są bardzo spokojne w wykonaniu obydwu drużyn. Piłkarze z jednej i drugiej strony oddali już kilka strzałów. Ale albo nie trafiali w bramkę, albo na wysokości zadania stawali bramkarze.

W Jagiellonia Białystok wyróżniającym się zawodnikiem jest Remigiusz Jezierski, który kilkukrotnie próbował pokonać bramkarza gospodarzy Marcin Suchańskiego. Najbliższy strzelenia bramki był w 31 minucie. Po podaniu Vahana Gevorgyana z kilku metrów uderzył piłkę głową. Suchański obronił jednak i ten strzał.

Tymczasem w 35 minucie bardzo groźną akcję przeprowadzili piłkarze GKS-u. Po kornerze, w polu karnym Jagi, powstało ogromne zamieszanie. Po strzale jednego z górników piłka wpadłaby do siatki żółto - czerwonych. Tylko refleks jagiellończyka uratował nas przed utratą gola. Dobitka tego strzału również była nieskuteczna. Piłka nie znalazła drogi do bramki.

Jeszcze lepszą sytuację tyszanie mieli w 41 minucie. Krzysztof Bizacki był w sytuacji sam na sam z bramkarzem białostoczan. Grzegorz Sandomierski obronił jednak strzał z bliska.

Podsumowanie I połowy: GKS Tychy nieoczekiwanie zdobył przewagę. To ta drużyna miała pięć rzutów rożnych, podczas gdy Jagiellonia egzekwowała tylko dwa kornery.

Druga połowa

Na drugą połowę spotkania obydwie drużyny wyszły w niezmienionych składach. Zmienił się za to układ sił na trybunach. Na stadion, w sile kilkudziesięciu osób, dojechali w końcu kibice Jagiellonii Białystok.

Początek tej części spotkania nie był udany dla żółto - czerwonych. Żółtą kartkę zobaczył Thiago Cionek. A tyszanie nie próżnowali. Kilka razy zagrozili naszej bramce. Jeden ze strzałów Sandomierski sparował na rzut rożny.

Słaba gra białostoczan sprawia, że trener Michał Probierz zdejmuje z boiska trzech piłkarzy. Za Marco Reicha wchodzi Hermes, w miejsce Remigiusza Jezierskiego wchodzi Kamil Grosicki, a Tomasz Frankowski zastąpił Vahana Gevorgyana.

Po zmianach gra Jagiellonii nabrała tempa. Kamil Grosicki bryluje wśród mniej wyszkolonych przeciwników. Parę razy strzelał. W grę w ataku zaangażował się także Bruno. Do 85 minuty spotkania nie przyniosło to jednak żadnych efektów.

Pod koniec tej części spotkania kontuzji pleców nabawił się Dariusz Jarecki. Ponieważ limit zmian został już przez Probierza wyczerpany, zawodnik statystuje jedynie na boisku.

W doliczonym czasie gry Jagiellonia mogła jeszcze strzelić zwycięską bramkę. Szansę miał Kamil Grosicki. Ale nic z tego. Dogrywka.

Dogrywka

Na dogrywkę nie wybiegł już Dariusz Jarecki. Kontuzja okazała się zbyt poważna. Jagiellonia gra w dziesiątkę.

W 96 minucie składną akcję przeprowadzili Tomasz Frankowski i Kamil Grosicki. Suchański obronił jednak strzał.

Jeszcze jedna akcja Grosickiego. Napastnik wywalczył rzut rożny, z którego nic nie wyszło. Kończy się pierwsza część dogrywki.

Na początku drugiej połowy groźnie strzela Tomasz Frankowski. Gola jednak nie ma. Także kolejna akcja Franka nie przynosi rezultatu. Na bramkę przeciwnika główkuje jeszcze Bruno. Bez skutku.

Ostatnia minuta dogrywki. Grosicki przelobował bramkarza i strzela bramkę. GOL!

Tyszanie wznawiają jeszcze grę. Ale sędzia odgwizduje koniec spotkania. Nie ma karnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny