Liczba dnia
Liczba dnia
40 - tyle protestów wysłała Federacja Zielonych do magistratu tylko od marca 2008 roku do dziś
Praktyka wygląda tak. Federacja składa pozew czy wniosek w sądzie w sprawie jakiejś inwestycji i jednocześnie prosi o zwolnienie ze wszystkich kosztów procesów. Bo jest organizacją pożytku publicznego. A po drugie, nie ma pieniędzy.
Teraz Wojewódzki Sąd Administracyjny w to nie uwierzył. I uznał, że stowarzyszenie nie powinno korzystać z bezpłatnej pomocy prawnej. Postanowienie wydano 27 lipca. Nie jest jeszcze prawomocne.
Na co zwykle skarży się Rafał Kosno? A to na budowę campusu uniwersyteckiego przy ulicy Ciołkowskiego, a to znów chciał być stroną w sprawie budowy stadionu przy Słonecznej. Ostatnio oprotestował też wysypisko w Hryniewiczach. Oczywiście przegrał. Takich spraw jest mnóstwo. - Protestów wpływa do nas sporo - przyznaje Karol Świetlicki z biura komunikacji społecznej magistratu. Urząd naliczył 40 pism Kosny w ostatnim roku!
Wpadł na lakierni
Bo właśnie sprawa budowy lakierni przy ulicy Nowowarszawskiej w Białymstoku okazała się przełomowa. Federacja Zielonych bardzo chciała być w niej stroną. Wtedy może protestować.
Najpierw prezydent odrzucił wniosek Kosny. Zielony poskarżył się więc w sądzie. Ale i tu przegrał. Z całej sprawy pozostały jedynie koszty.
I jak zwykle federacja poprosiła o zwolnienie z kosztów i ustanowienie darmowego radcy prawnego. Przedstawiła dokumenty, które świadczą o tym, że organizacja nie ma pieniędzy. Ale według Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego są one niepełne. Bo np. brakuje wyciągów z kont bankowych.
Więc płacić powinien.
- Będziemy odwoływać się od tej decyzji - zapowiada Kosno.
Sąd pouczył go przy okazji, że jeśli rozpoczyna walkę, to powinien przewidzieć, że poniesie koszty.
Kosno: Składamy odwołania
Skoro tak, to Federacja Zielonych nie powinna w ogóle chodzić do sądów. Bo tonie w długach. Minus 6 tysięcy złotych - to wynik za ubiegły rok działalności.
Na dodatek komornik już raz zajął konto bankowe, żeby odzyskać 7200 złotych. To wynik przegranej batalii sądowej z czerwca ubiegłego roku. Komornicy nie ujawniają jednak szczegółów sprawy.
- Ta kwota to koszty radcy prawnego, który obsługiwał stronę przeciwną - mówi Rafał Kosno. Sam nie pamięta, o jaką sprawę chodzi. - Ale to on zażądał od nas pieniędzy. Uważam, że to niezasadne.
Toczą się jednak inne postępowania o egzekucję.
- Cały czas składamy odwołania - mówi Kosno.
A ogólne zadłużenie z tego tytułu to już 20 tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?