Zielony! Oddaj pieniądze. Tak apelują internauci. Rafał Kosno, szef Stowarzyszenia Federacja Zielonych, znów przegrał!

Zielony skarży się na wszystko

Zielony skarży się na wszystko

Wstrzymał budowę campusu uniwersyteckiego przy Ciołkowskiego. Sprawa ciągnęła się ponad pół roku.

Protestował w sprawie budowy galerii Jagiellonia w śródmieściu. Wycofał skargę, gdy za 10 tysięcy złotych zlecono mu opracowanie opinii środowiskowej dla tej inwestycji.

Chciał też być stroną w sprawie budowy stadionu przy Słonecznej. Sąd odrzucił jego wniosek i zarzucił federacji pieniactwo.

Nowe pole składowe na śmieci mamy już od kwietnia. Marszałek wydał zgodę na jego użytkowanie. Ale na początku czerwca, dosłownie ostatniego dnia, decyzję zablokowała Federacja Zielonych. Sprawa ciągnęła się do teraz, przez miesiąc.
W tym czasie zamiast pod Białystok, nasze śmieci trafiały do oddalonej o 200 kilometrów Mławy. Miasto podpisało umowę z firmą Uskom. Koszt: około 10 milionów złotych rocznie. Łatwo wyliczyć, że za ten miesiąc to ponad 800 tysięcy złotych!

Dwa tygodnie i ruszamy

Protest Zielonego okazał się nieskuteczny. Ministerstwo Środowiska uznało właśnie, że Hryniewicze można otworzyć. - Sprzęt czeka, ludzie są gotowi - cieszy się Katarzyna Garbarczyk, wiceprezes spółki Lech, zarządzającej wysypiskiem. - Gdy tylko dostaniemy niezbędne dokumenty, ruszamy.

Teraz jeszcze tylko trzeba poczekać, aż wojewódzki inspektor ochrony środowiska wyda zgodę na używanie nowych pól składowych. - Myślę, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni powinniśmy już mieć w ręku wszystkie dokumenty - ma nadzieję Garbarczyk. - Wtedy zaczniemy rozmowy z Mławą.

Bo trzeba rozwiązać umowę z Uskomem. A firma może się nie zgodzić na natychmiastowe zerwanie kontraktu. Zapisano w nim miesięczny termin wypowiedzenia. Władze miasta liczą, że Uskom pójdzie nam jednak na rękę. Rozwiązanie umowy będzie oznaczać dla Białegostoku kilka milionów oszczędności.

Internauci: Niech Zielony płaci

Gdy opisaliśmy protest Rafała Kosny, na forum "Porannego" pojawiło się mnóstwo wpisów. - Nie można go oskarżyć za celowe spowodowanie zamknięcia składowiska i marnotrawienie naszych pieniędzy? - pytał "Gość". Takich głosów jest więcej.

- Jeśli otrzymamy zgodę na składowanie, to należałoby skierować sprawę do sądu w celu obciążenia "Zielonego" za wywóz śmieci do Mławy za okres, na jaki zablokował on składowanie w Hryniewiczach - pisał z kolei internauta ukrywający się pod nickiem "67BA5A".

Miasto jednak nie zamierza tego zrobić. Rzeczniczka prezydenta Białegostoku Urszula Sienkiewicz-Nogal mówi, że stowarzyszenia mają prawo do skarżenia decyzji. I miasto nie zamierza się odgrywać, nawet jeśli stowarzyszenie bardzo utrudnia urzędnikom życie.

Kosno: To nie koniec!

Prezes federacji nie boi się procesów. Co więcej, szykuje się do kolejnego. Bo nie zamierza składać broni. Chce odwołać się od decyzji ministra środowiska.

- Występuję w obronie mieszkańców Hryniewicz i Bałegostoku. Bo segregacja w Hryniewiczach to fikcja. Spodziewaliśmy się negatywnej decyzji ministra środowiska. Ale będziemy odwoływać się do końca, wykorzystując wszelkie dostępne środki prawne - zapowiada Kosno. - Odwołamy się teraz do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.

Dobra wiadomość jest taka, że skarga nie zablokuje otwarcia wysypiska.