Udusił 15-latkę, która była z nim w ciąży. Potem zgwałcił i podpalił jej zwłoki. Czeka na wyrok

(fot. fot. Magdalena Wasiluk)

19-letni Jakub W. z Kętrzyna ponownie stanął przed sądem. Poprosił dziś białostocki sąd apelacyjny o łagodniejszy wyrok. Łagodniejszy niż 25 lat, które w kwietniu wymierzył mu Sąd Okręgowy w Olsztynie.

- Bardzo żałuję tego, co zrobiłem. Wiem, że teraz nie zwrócę jej życia - powiedział w ostatnim słowie.

Do Białegostoku przyjechali też rodzice zamordowanej Patrycji. Chcieliby, żeby sąd utrzymał ten wyrok, bo nie chcieliby ponownie przeżywać traumy związanej z ponownym procesem.

- Najgorzej przeżywa żona, kiedy musi znów patrzeć na tego zboczeńca - powiedział ojciec dziewczynki.

Niespełna 15-letnia wówczas Patrycja została zamordowana w lipcu ubiegłego roku. Jej ciało znaleziono w zaroślach na obrzeżach jednego z osiedli w Kętrzynie. Sekcja wykazała, że była w 10. tygodniu ciąży. Do uduszenia jej przyznał się Jakub W. Zabił ją, bo, jak przyznał w poprzednim procesie, "nie dorósł do roli ojca".

Śledczy ustalili, że Patrycja poznała oskarżonego na forum internetowym. Zaczęli się spotykać. Po jakimś czasie okazało się, że dziewczyna jest w ciąży. A oskarżony nie chciał dziecka. Namawiał Patrycję do aborcji, ale ona odmówiła. Dlatego ją zabił.

Po jej śmierci współżył ze zwłokami i ograbił je - zerwał z nich łańcuszek wart 40 złotych. Po wszystkim próbował podpalić ciało. Nie spłonęło, bo spadł deszcz.

Rodzice dziewczyny w sądzie opowiedzieli dziennikarzom inne drastyczne szczegóły tej zbrodni.

Twierdzą również, że oskarżony ma na swoim koncie inne gwałty na nieletnich dziewczynach. Opowiadali, że faszerował je narkotykami. - On chwalił się kolegom z tego, co zrobił. Powiedział, że żałuje, że spadł deszcz, inaczej ta k... by spłonęła - mówił ojciec Patrycji.

Wyrok w sprawie tej odrażającej zbrodni poznamy w piątek.