Pałac Branickich: Zegar na bramie chodzi jak chce

Zegar się śpieszy... I to o dwie godziny! A nie powinien, bo jest sprawny i odmierza czas. Tylko nie tak, jak trzeba.

Źle nakręcają?

- Będę szczęśliwy, gdy ludzie mający pewne obowiązki, będą je sumiennie wypełniać. Zegar źle chodzi, bo nie jest w odpowiednich odstępach czasu nakręcany - usłyszeliśmy od Witalisa Puczyń-skiego, konserwatora zegara.

Jak się dowiedzieliśmy, zegar należy nakręcać co drugi dzień, około godz. 12 w południe. W dni robocze powinni się tym zajmować pracownicy magistratu, a w weekendy i święta - strażnicy miejscy.

- Wiele razy, przejeżdżając przez miasto, zauważałem, że zegar źle chodzi. Zatrzymywałem się i nastawiałem cały mechanizm, choć to nie mój obowiązek... Ja mam się nim zajmować tylko wtedy, gdy się popsuje, a nie stale nakręcać - denerwuje się Puczyński.

I dodaje, że na wieży zegarowej leży księga informacyjna, w której każdy, kto nakręca zegar, musi odnotowywać ten fakt. - Często są tam braki - twierdzi.

Ależ skąd!

Co innego mówią ,,nakręcacze". - Moi pracownicy prawidłowo wykonują swoje obowiązki. Zegar jest regularnie nakręcany w takich godzinach jak trzeba - zapewnia Jerzy Wenclik, dyrektor departamentu obsługi magistratu.

Do winy nie poczuwają się też strażnicy miejscy. - Nakręcają zegar tak jak powinni i odnotowują to w księdze informacyjnej - przekonuje Joanna Szeronos-Pawilcz z biura rzecznika straży miejskiej.

Winnych nie ma, wszyscy wszystko robią jak trzeba, a zegar źle chodzi.
- To po prostu wstyd. Tym bardziej że zegar znajduje się w tak atrakcyjnym turystycznie miejscu, jak Pałac Branickich - mówi Ewa Konopko z Centrum Informacji Turystycznej.

W magistracie obiecują, że dopilnują, aby zegar chodził jak trzeba. Zobaczymy...