Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja zarekwirowała karabin na... plastikowe kulki. Air soft może drogo kosztować

Fot. Bogusław F. Skok
Łukasz Gierałtowski pokazuje replikę jednego z karabinów. Swojego nie może odzyskać od policjantów.
Łukasz Gierałtowski pokazuje replikę jednego z karabinów. Swojego nie może odzyskać od policjantów. Fot. Bogusław F. Skok
Ten karabin wygląda jak prawdziwy, ale to replika. Ma jak najbardziej przypominać oryginał. Karabin Łukasza Gierałtowskiego był podobny za bardzo. Nawet policja się pomyliła.

To tylko kilka metrów z samochodu do domu. Nie nałożyłem pokrowca, bo było blisko - mówi Łukasz Gierałtowski. - Zdaję sobie sprawę, że nawet replikę broni trzeba chować.

Ktoś jednak zawiadomił policję, że chłopak paraduje z karabinem po osiedlu.
Łukasz ma 22 lata. Studiuje informatykę. Chce zostać programistą. Od dwóch lat ma też inną pasję - Air Soft. To gra zespołowa, która wykorzystuje repliki broni palnej strzelające plastikowymi kulkami. Gracze rekonstruują nie tylko broń, ale też stroje i wyposażenie żołnierza.

To było w grudniu. Łukasz wracał właśnie do domu z imprezy. Jego kolega brał ślub, a on z innymi miał mu zrobić bramę w mundurach i z bronią. Gdzieś w środku lasu, na odludziu, żeby nie rzucać się w oczy.

Akcja się udała. Kolega zadowolony. Łukasz wrócił do domu. Wyjął karabin z bagażnika, zarzucił na ramię i zaniósł do klatki. Nie zdążył wejść do domu, kiedy pojawiła się policja. - Kilku policjantów poprosiło mnie, żebym poszedł z nimi do radiowozu. Tam było ich może pięciu. - opowiada. - Zapytali mnie o broń.

Policja wie swoje

Łukasz próbował wytłumaczyć, że to replika. Strzela plastikowymi klukami. Jest z plastiku. Zamiast kolby ma akumulator. Nie pomogło.

Policjanci nie uwierzyli w jego tłumaczenia. Broń to broń. A ten karabin łudząco przypominał oryginał. Zabrali Łukasza na komisariat. Tam nad prawdziwością karabinu głowiło się jeszcze więcej policjantów. No bo niby nieprawdziwy, ale kto wie, czy nie można z niego strzelać albo przerobić na prawdziwy. Postanowili broń zatrzymać.

Oceni biegły

Łukasz swoje w komisariacie odsiedział. Zabrano mu telefon. Potraktowano jak przestępcę. Bo przecież zatrzymano go z karabinem.

Sprawa trafiła do prokuratury. Ta zarządziła przeszukanie w domu Łukasza. Znaleźli drugi karabin, należący do brata. Lecz ten uznali za nieprawdziwy i zostawili.

Zatrzymaną replikę przekazano biegłym, którzy mają orzec, czy posiada elementy broni. I do tej pory nie wróciła.

- To absurd, żeby tyle trwało. To replika. Jej posiadanie jest zupełnie legalne - denerwuje się Łukasz. - Chcę tylko dostać z powrotem karabin. Może nie jest wiele warty, ale ma dla mnie dużą wartość sentymentalną.

Sprawa jest w toku. Na razie nie postawiono mu jeszcze zarzutów. Jeśli jednak biegły nie uzna, że karabin jest tylko podobny do prawdziwego, Łukasz może odpowiadać za nielegalne posiadanie elementów broni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny