Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlaski Szlak Kulturowy: Drzewo, sacrum... i kontrowersje

Janusz Bakunowicz [email protected] tel. 085 730 34 90
Treści zamieszczone na tablicach widnieją w trzech językach: polskim, białoruskim i angielskim. I wszystko w porządku. Kontrowersje wzbudziło określenie miejscowej gwary jako białoruska
Treści zamieszczone na tablicach widnieją w trzech językach: polskim, białoruskim i angielskim. I wszystko w porządku. Kontrowersje wzbudziło określenie miejscowej gwary jako białoruska
Projekty finansowane przez samorządy nie powinny wzbudzać większych kontrowersji. Ten jednak wzbudził. Dlaczego? Przez określenie miejscowej gwary jako białoruskiej. - Realizując ten projekt wzięliśmy pod uwagę to, jak ludzie określają te gwary - mówi Igor Łukaszuk z ZMB. - To gwary typowo ukraińskie - twierdzi prof. Michał Sajewicz z UMCS

Zdaniem specjalisty

Zdaniem specjalisty

Prof. dr hab. Michał Sajewicz, UMCS w Lublinie:
Jeżeli chodzi o umieszczanie takich tablic, to uważam, że najlepszym wyjściem z sytuacji jest rezygnacja z określania, z jaką gwarą mamy do czynienia - ukraińską czy też białoruską. Wystarczy napisać "miejscowa gwara" czy "miejscowy dialekt", nie odnosząc ich do jakiegokolwiek języka, by uniknąć niepotrzebnych tarć. Najlepiej byłoby umieścić napis bez żadnych komentarzy, np. "w miejscowej gwarze". I każdy człowiek, który ma odrobinę dobrej woli i obiektywizmu, szybko się na miejscu zorientuje, z jaką konkretnie gwarą ma do czynienia.

Drzewo i Sacrum to projekt realizowany przez Związek Młodzieży Białoruskiej. Ma on na celu ukazanie piękna drewnianej architektury naszego regionu oraz pokazanie najciekawszych i najbardziej wartościowych turystycznie miejsc na trasie pomiędzy Bielskim Podlaskim i Hajnówką.

W ramach pierwszego etapu projektu wydano folder oraz ustawiono kilka tablic informacyjnych. Takie tablice stanęły m. in. w Orli, Koszelach, Redutach. Przygotowana jest tablica, która w najbliższym czasie stanie w Parcewie. Na tablicach zostały umieszczone nazwy tych miejscowości w trzech językach: polskim, białoruskim, w tzw. miejscowej gwarze.

Właśnie określenie tej gwary wzbudziło pewne kontrowersje wśród niektórych mieszkańców tych miejscowości. Na jakiej podstawie stwierdzono, iż mieszkańcy tych miejscowości posługują się gwarą białoruską?

- Realizując ten projekt wzięliśmy pod uwagę to, jak ludzie określają te gwary - mówi Igor Łukaszuk, zastępca przewodniczącego Związku Młodzieży Białoruskiej. - Za punkt wyjścia przyjęliśmy świadomość tych ludzi, którzy mieszkają na tym terenie i poprzez szacunek do ich gwary na tablicach zostały umieszczone nazwy w gwarze tych ludzi, którzy uważają się za Białorusinów.

Czemu ma to służyć?

Na temat języka, jakim posługują się mieszkańcy Północnego Podlasia (terenów między Bugiem i Narwią) dość jednoznacznie wypowiadają się językoznawcy z różnych środowisk akademickich. W ich opinii język ten jest gwarą języka ukraińskiego.

- W tym kontekście, niektóre elementy projektu jaki realizuje Związek Młodzieży Białoruskiej "drzewo i sacrum" uważam za manipulację i dezinformowanie społeczeństwa w zakresie stanu gwar Północnego Podlasia. Bo jak inaczej nazwać fakt umieszczenia w folderze informującym o projekcie oraz na znakach informacyjnych na szlaku turystycznym nazw miejscowości w takiej formie i zapisie, które nie były i nie są używane przez miejscową ludność dla określenia miejscowości w których mieszkają - mówi Andrzej Artemiuk, przewodniczący Związku Ukraińców Podlasia. - Czemu ma to służyć? Takie działania budzą sprzeciw społeczności ukraińskiej Podlasia.

Prof. Sajewicz: to gwara ukraińska

Prof. dr hab. Michał Sajewicz z Zakładu Białorutenistyki Instytutu Filologii Słowiańskiej UMCS w Lublinie dogłębnie zdążył zapoznać się z kwestiami językowymi na terenie północnego Podlasia. Sam bowiem pochodzi z Lewkowa Starego i dokładnie zna gwary tego regionu.

- Tereny Białostocczyzny wschodniej tradycyjnie już traktowane są jako tereny białoruskojęzyczne - mówi prof. dr hab. - Tak się pisze, tak się mówi w środkach masowego przekazu. Ale co wspólnego z białoruskością ma mieszkaniec Kleszczeli, Czeremchy, Bielska Podlaskiego, Orli czy wsi nadbużańskich? Nic. W gwarze mieszkańców większości wsi i miasteczek położonych pomiędzy Bugiem i Narwią nie ma żadnych elementów pochodzenia białoruskiego. To jest gwara ukraińska, którą w przeszłości przynieśli ze sobą osadnicy z południa - znad Bugu i Wołynia.

Tak zdecydowano wcześniej

Dlaczego więc prawosławni mieszkańcy naszego regionu skłonni częściej używań określenia białoruski aniżeli ukraiński?

- Białoruskość została zadana z góry, decyzjami o charakterze raczej politycznym na bardzo wysokich szczeblach - pisze Włodzimierz Pawluczuk, socjololog. - Jeszcze w II Rzeczypospolitej teren działania Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi wyznaczony został aż po Bug. Poniżej Bugu działała z przyzwolenia Kominternu Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1939 roku na te tereny prawosławni mieszkańcy Białostocczyzny stali się z mocy władzy Białorusinami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny