Historia Sary
Historia Sary
W ubiegłym roku inna studentka medycyny też nam się skarżyła. Jej koledzy byli bici i wyzywani. Za inny kolor skóry. Wtedy zaczęliśmy naszą akcję. Dzięki temu powstał specjalny telefon policyjny dla obcokrajowców.
Wokół krzyk, ludzie wyszli z butików, wiadomo - sensacja. Widać było, że ochroniarz sam jest przerażony i nie bardzo wie, co z tym fantem zrobić - opowiada Joanna Michalik, kierownik placówki finansowej w Realu. - Potem swoim przełożonym się tłumaczył, że wyszedł, ale nie rozumiał, co się dzieje. A jak już zaczęli uciekać, to nie wiedział, kogo ma gonić.
- Ewidentnie zawaliła ochrona - potwierdza sprzedawczyni sklepu naprzeciwko hipermarketu.
Teresa Kudrycka, dyrektor Galerii Białej, mówi, że była w sklepie w momencie zajścia, ale nic nie widziała. Ochrona złożyła raport, z którego wynika, że nie zdążyła zareagować.
Wiesław Piekarzewski, dyrektor firmy Solid, ochraniającej galerię: - Nie będziemy tego komentować. Nie musimy.
Oni krzyczeli: White Power. Dostałam w twarz
Do zdarzenia doszło we wtorek, około godziny 13. Sprawę opisała wczoraj "Gazeta Wyborcza". Dotarliśmy do świadków. Opowiadają mrożącą krew w żyłach historię.
Młoda, czarnoskóra studentka I roku Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku spacerowała z mężem (białym mężczyzną) obok sklepu MediaMarkt. - Znienacka zaatakował ją kilkunastoletni wyrostek. Obok stało dwóch innych. Szamotanina i wyzwiska - opowiadają świadkowie.
- Dostałam w twarz. Oni krzyczeli: White Power - mówi dziewczyna. To Kubanka z pochodzenia. Mieszka w Szwecji. U nas studiuje. Tu wychowuje dziecko. Niedawno przyjechał do niej w odwiedziny mąż, też Szwed. To miał być zwykły dzień na zakupach.
Uczelnia: To zbydlęcenie
- Chłopak miał na sobie dres. Zaczął kopać też towarzysza dziewczyny. A ochrona MediaMarkt zamiast interweniować, przyglądała się tylko. Kobieta krzyczała: Policja! - mówi jeden z pracowników butiku.
Dziewczyna odpędzała napastnika reklamówką. - Krzyczała: Rasista! Rasista! - relacjonuje pani Anna (nazwisko znane redakcji), nauczycielka. - Widziałam, że jakiś mężczyzna upadł na podłogę. Ale kto to był, nie wiem.
Wszyscy mówią jedno. To skandal, że ochroniarze nie reagowali. Zwłaszcza że pokój monitoringu znajduje się tuż obok.
W końcu pomógł jeden z klientów. Odpędził napastnika. - Dziewczyna potem mu dziękowała - dodaje pani Anna. Po bójce w centrum handlowym kupcy się boją. Wysłali nam maila. - Czy możemy czuć się bezpiecznie w naszym miejscu pracy?
- To niespotykane, że nikt z ochrony nie poinformował nas o zajściu i że instytucja, która jest wynajęta do pilnowania porządku na terenie galerii, nie zareagowała - mówi Jacek Dobrzyński, rzecznik podlaskich policjantów. Jego ludzie pojechali na miejsce i zarekwirowali taśmy monitoringu. Przesłuchują też świadków.
Andrzej Dąbrowski, dziekan Wydziału Lekarskiego na Uniwersytecie Medycznym będzie domagał się wyjaśnień od dyrekcji galerii. Dziewczyna już poinformowała władze uczelni o bójce. - Została napadnięta nasza studentka. Nie rozumiem, jak mogło do tego dojść. Galeria jest przecież monitorowana - mówi. - Nie można tolerować najmniejszych oznak takiego zbydlęcenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?