Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Kulesza: Oskarżam i czekam na skutki

Piotr Czaban [email protected] tel. 085 7489 555
"Twoje sumienie” to ja - wyznaje Marek Kulesza
"Twoje sumienie” to ja - wyznaje Marek Kulesza
Złożyłem na policję wniosek o ukaranie go za pomówienie - mówi Tadeusz Burzyński, jeden z oskarżanych przez Kuleszę.

Rozpoczniemy nowy temat: urzędnika-łapownika, który za tzw. łapkę potrafi załatwić wszystko" - to tylko jeden z niewielu wpisów Kuleszy, który pojawił się na Internetu stronie “Porannego". Od kilku miesięcy, posługując się pseudonimem oskarżał kilku miejscowych urzędników z burmistrzem Antonim Pełkowskim na czele, policjantów, niektórych radnych. Posądza ich między innymi o łapówkarstwo, kolesiostwo, pijaństwo.

- Pan burmistrz Pełkowski tak naprawdę ma mało do powiedzenia w gminie. Tu są dwa klany rodzinne, które kierują panem burmistrzem i wywindowały go na to stanowisko - uważa Kulesza. - Jednym z przedstawicieli tych rodzin jest pan Tadeusz Burzyńskii. Ci ludzie z gminy zrobili sobie prywatny folwark.

- Co ten człowiek robi bezpodstawnie z moją rodziną? - pyta zdenerwowany Burzyński, pracownik Urzędu Miejskiego w Wasilkowie. - Gdybyśmy żyli w osiemnastym wieku, sprawę załatwiłbym z tym panem z udziałem sekundantów.
Na pierwsze wpisy podpisane pseudoniem “Twoje sumienie" nie zwracał zbytniej uwagi.

- Najpierw śmieszyła mnie absurdalność zarzutów. Z chwilą, kiedy nazwano mnie przestępcą, łapówkarzem, napisano, że pociągam za sznurki w urzędzie, uznałem to za obrazę i bezpodstawne obrzucanie błotem - opowiada Burzyński. - W żadne układy nigdy nie byłem uwikłany

- Właśnie wtedy dowiedzieliśmy się, że mąż jest tak wpływową osobą - dodaje jego żona Elżbieta Burzyńska. - Dziwne tylko, że skoro, według tego pana, ma tak duże możliwości, tej sprawie “nie ukręcił głowy".

- To była specjalna prowokacja z mojej strony, żeby ci ludzie przestali czuć się bezkarnie - mówi o swoich wpisach Kulesza. Odpowiada też na niektóre zarzuty, jakie pojawiły się pod jego adresem: - Jestem zdrowy psychicznie, bo pracowałem w służbach mundurowych. Przez pięć lat byłem policjantem.

Dlaczego o swoich zarzutach wobec urzędników, ukrywając się pod pseudonimem informował za pośrednictwem Internetu?

- Mnie chodziło o to, żeby nagłośnić sprawę, bo to wszystko byłoby zatłamszone po raz kolejny - wyjaśnia Kulesza. - Gotów jestem ponieść konsekwencje za to wszystko. Ja czuję za sobą oddech mieszkańców Wasilkowa, którzy bali się cokolwiek zrobić. Tu jest taka klika, że nie wszyscy to sobie mogą wyobrazić.
Jak mówi, o wielu sprawach powiadamiał prokuraturę, a także i media.

- Pierwszy mój kontakt z gazetą był w 1994 roku z “Kurierem Podlaskim". Rozmawiałem z redaktorami naczelnymi tamtej gazety, później z dziennikarzami, którzy funkcjonują dzisiaj jako osoby publiczne. Pan Nikitorowicz, który obecnie jest białostockcim radnym, miał wszelkie dokumentacje dotyczące spraw, które w tej chwili poruszam - tłumaczy Kulesza. - Kilka tematów było przeze mnie nagłaśnianych w mediach lokalnych. Nikt nie raczył się nimi zainteresować.

- Chodzi między innymi o wyrzucanie nieczystości do rzeki Supraśl. Dwa lata temu byłem z tym w redakcji “Kuriera Porannego". Dokumenty były kserowane. Została cisza - uważa Kulesza.

Każdy ma swego Kuleszę

Marek Kulesza przyznaje, że jest autorem m.in. takich wpisów na forum Porannego (pisownia oryginalna):
"I z chęcią bym została pozwana przez Tadzia Burzyńskiego “łapkę" oraz Pełkowskiego Antka. Ale oni tego nie zrobią gdyż teraz to już przy błysku fleszy potoczyłaby sie sprawa.(...) w niedalekiej przyszłości odpowiecie za korupcję, nepotyzm, niegospodarność, działanie na szkodę gminy."

O komentarz do sprawy poprosiliśmy burmistrza Wasilkowa Antoniego Pełkowskiego.

- Dla mnie nie ma żadnej sprawy Marka Kuleszy. To jeden z 13 tysiecy mieszkańców naszej gminy i nic więcej - tłumaczy burmistrz. - Docierają do mnie głosy o “rewelacjach" ujawnianych przez “Twoje sumienie", ale ich nie czytam. Swoją obecność na forum uważam za stratę czasu.

Oczekuję, że pan Kulesza o swoich rewelacjach powiadomi prokuraturę lub inny organ zajmujacy się wykrywaniem nieprawidłowości w samorządach. O wyniki postępowań tych instytucji jestem spokojny. Nie mam zamiaru występować na drogę sądową o zniesławienie, gdyż burmistrz jest narażony na takie pomówienia bardziej niż przeciętny obywatel. Poza tym, niemal każdy wójt, burmistrz, prezydent ma swojego “Marka Kuleszę". Dlatego trzeba mieć tak zwaną grubszą skórę.
Inną rzeczą jest pomawianie pracowników. Oni powinni i zapewne będą bronić swych nazwisk przed sądem. Przez piętnaście lat, podczas których pełnię funkcję burmistrza Wasilkowa, z panem Kuleszą spotkałem się może dwa - trzy razy w urzędzie. Był u mnie tak jak setkich innych osób, ale w jakich sprawach, dziś nie pamiatam. Pan Kulesza jest mi osobą obojętną, nie zaprząta i nie zaprzątnie mi moich myśli swoją osobą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny