Magda wychowała się na Piaskach. Z szóstego piętra w listopadzie widok nie jest za wesoły. Blok przy bloku, samochód przy samochodzie. Może dlatego od dziecka uciekała w świat kolorów. Dziś zaczyna coraz odważniej stawiać kroki w branży reklamowej w Warszawie, a już w najbliższy poniedziałek w holu kina Forum pokaże swoje grafiki w ramach rozpoczynającego się w Białymstoku festiwalu Underground.pl. Bo Magda Szliselman rysuje od zawsze.
Zapomniała o marzeniach
Rysowała już w przedszkolu. - Ale nigdy żadne moje prace nie były na wystawie - zastrzega. W podstawówce było podobnie. Jak większość dzieciaków z osiedla chodziła do nieistniejącej już "dziewiątki". Tam też nie miała problemów z wychowaniem plastycznym, ale do wystaw nie miała szczęścia. Kiedy składała dokumenty do I LO, napisała, że chciałaby studiować na Akademii Sztuk Pięknych. I szybko zapomniała o swoim postanowieniu. W liceum trudno było rozwinąć zainteresowania.
- Na lekcjach coś kleiliśmy z kolorowych papierów - mówi, jakby nie chciała wracać do tamtych czasów pamięcią. Ale tkwiąca w niej głęboko potrzeba patrzenia na świat przez pryzmat kresek i kolorów była silniejsza. Trafiła do pracowni malarstwa Młodzieżowego Domu Kultury pod opiekę Bogdana Marszeniuka. Tam uczyła się rysunku i ten czas wspomina bardzo dobrze.
Szczęście się przydaje
W czasie egzaminów na studia pokonała wielu uczniów liceów plastycznych.
- Nie miałam skończonego "plastyka", a po egzaminie praktycznym znalazłam się w połowie listy przyjętych do Torunia - ożywia się Magda. Iprzyznaje, że chociaż teoria poszła jej znacznie słabiej, to została studentką za pierwszym razem. Czy miała szczęście?
- Szczęście przydaje się w każdej dziedzinie życia, ale najważniejsza jest praca - uważa Magda. Wzięła udział w konkursie na komiks autobiograficzny zorganizowany przez Gutek Film i Wysokie Obcasy. Teraz czeka, aż jej opowieść o strachach z dzieciństwa wydrukuje poczytny dodatek dla kobiet. Ale Magda podchodzi do wyróżnienia sceptycznie.
- Potrafiłam to zrobić kolorystycznie, żeby było ciekawe dla oka, ale rysunkowo jeszcze umiem za mało - przyznaje.
Narysować dziecinne fantazje
W komiksie opowiedziała o tym, w co wierzyła, kiedy była mała.
- To jest takie fajne, od razu wszyscy się rozluźniają - mówi. Narysowała małą dziewczynkę, która wierzy, że jak się ogląda telewizję, to trzeba się ładnie ubrać, a kiedy spuszcza się wodę w wannie, to może nas wciągnąć wir.
Skąd w jej pamięci takie historie? Uważa, że jedne wymyślają dzieci same, a innymi straszą je najbliżsi.
- Kiedy byłam w przedszkolu, babcia opowiadała mi, że jak będę połykała pestki, to mi w brzuchu wyrośnie drzewo.
Na podbój stolicy
Magda postanowiła robić karierę w Warszawie. - Znaleźć pracę z moim portfolio było bardzo łatwo - wspomina.
Na razie pracuje w firmie, która organizuje specjalne imprezy. W rodzinnym mieście w agencjach reklamowych przygotowywała często do druku różne materiały. - W Białymstoku nie mam możliwości pracy, z której byłabym zadowolona - tłumaczy. - Gdyby tak było, to wolałabym zostać tutaj.
Narysować Filmowe Podlasie
Kilka lat temu pokazywała swoje grafiki w Białostockim Ośrodku Kultury. Tam zauważył ją Maciej Rant i poprosił o narysowanie pierwszej pocztówki reklamującej Filmowe Podlasie.
Dziś Magda nie jest z niej zadowolona, ale fani cyklu nie wyobrażają już sobie, że ktoś inny mógłby opracowywać go graficznie. Na rysunkach często pojawiają się dość niezwykłe motywy.
- Inspiruję się starymi filmami, często muszę spędzić długie godziny w Internecie - przyznaje Magda. Rysowała już Godzillę, żywe trupy czy pocztówki inspirowane kultowym kinem meksykańskim. Na razie robi to dla przyjemności.
- Nie umiem jeszcze się cenić - mówi skromnie. Ale przyznaje, że z Filmowym Podlasiem pracuje dla przyjemności i słyszała, że jej pocztówki trafiły poza Polskę.
Białystok czy Internet?
Jak wielu, ma swój profil w światowym portalu społecznościowym MySpace.
- Odkryłam, że jest tam mnóstwo świetnych plastyków, ilustratorów - opowiada. - Mam wobec nich wiele kompleksów, ale zaprosiłam ich do grona znajomych i na bieżąco mogę śledzić, co nowego publikują w sieci. I sama mogę pokazać swoje prace.
Czy kiedyś wróci do Białegostoku? - Miasto zaczyna się coraz bardziej rozwijać, dużo się dzieje - mówi Magda z perspektywy pracy w stolicy.
- Wcześniej ludzie z Warszawy opowiadali mi, że po pracy albo jadą do domu albo spędzają czas w knajpie, a w Białymstoku ciągle gdzieś coś się dzieje. I obejrzałam tu mnóstwo filmów!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?