Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie są tabliczki z alei Bluesa (wideo)

Aneta Boruch [email protected] tel. 085 748 96 63
Tak wyglądała aleja 8 października
Tak wyglądała aleja 8 października fot. Wojciech Oksztol
Najpierw szumnie je odsłonięto, potem po cichu wyjęto. Bo powędrowały do poprawki.
Tak było 3 października
Tak było 3 października

Tak było 3 października

Okazało się, że po pierwsze, rozmazuje się na nich farba - tłumaczy Urszula Sienkiewicz, rzeczniczka urzędu miejskiego. - Po drugie, na otwarciu były przymocowane tylko na silikon.

Taki feler

Chodzi o mosiężne tabliczki z nazwiskami zasłużonych dla bluesa osób. Zamontowano je w granitowych płytach klawiatury alei Bluesa (za Delikatesami przy Suraskiej), której wreszcie dorobił się Białystok. Jeszcze w piątek wieczorem dumnie błyszczały podczas jej otwarcia. Muzycy odsłaniali, prezydent Białegostoku klaskał, a fotoreporterzy robili zdjęcia.

A już na początku tygodnia po tablicach ani śladu. To zaniepokoiło białostoczan.
- Gdzie są tabliczki z nazwiskami zasłużonych dla bluesa? - zaalarmowali nas Czytelnicy.

Jak się okazało, niemal natychmiast po szumnym otwarciu alei tabliczki zabrano. Bo mają feler, czyli rozmazuje się farba. Ale wrócą piękniejsze.
- Nazwiska na nich będą wytrawione, a dopiero potem pokryte farbą. Dzięki czemu będą trwalsze - zachwala Urszula Sienkiewicz. - Poza tym zostaną przykręcone na stałe.

Co na to Fundacja M.I.A.S.T.O, która była inicjatorem utworzenia alei Bluesa?
- Sprawdziłem tylko, że nikt ich nie ukradł - mówi Sławomir Mojsiuszko z Fundacji M.I.A.S.T.O. - Zdaję sobie sprawę, że mogły zdarzyć się jakieś problemy techniczne. Ale wykonanie to nie jest sprawa fundacji. Pewnie, że jeśli nie będę ich widział przez tydzień, to pójdę się awanturować.

Są jednak szanse, że awanturować się nie będzie trzeba. Firma, która poprawia tabliczki zapewnia, że wrócą na swoje miejsce jeszcze w tym tygodniu.
- Być może w czwartek lub piątek - obiecuje Jarosław Pietruczuk z Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. - Teraz będą solidnie przymocowane śrubami. To zabezpieczy je przed kradzieżą.

Bo terminy goniły

Miasto całą winę za zamieszanie bierze na siebie. I przyznaje, że o wadzie tabliczek wiedziało, ale chciało, by aleja została otwarta w ubiegłym tygodniu, bo...
- Termin otwarcia był już dwukrotnie przekładany - tłumaczy Sienkiewicz. - Zależało nam, żeby odbyło się 3 października, bo terminy koncertów bluesowych były już ustalone. Gorzej byłoby przecież otworzyć aleję bez tabliczek, niż je na kilka dni zdjąć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny