Zimny, sobotni wieczór, siąpi uciążliwy deszcz. Opuszczamy ciemną ulicę i zanurzamy się w ciepłe wnętrza białostockiego kina Forum. Tego wieczoru wypełnia je łagodna japońska muzyka. Na scenie kobiety i mężczyźni w przepięknych kimonach parzą herbatę, prezentują ceremonię ślubną.
Ma się wrażenie, że czas się zatrzymał. Przenieśliśmy się tysiące kilometrów od Białegostoku i setki lat wstecz.
Wśród widzów - głównie młodzi ludzie. Wielu ze szkoły języka japońskiego AKARI. Uczą się go, ponieważ zafascynowały ich książki, filmy, historia i sztuka japońska. - Cenię sobie szczególnie wszechogarniający spokój, który płynie z muzyki i sztuki azjatyckiej - mówi Kuba Bohdan.
Z kolei Marcel Wróblewski zwraca uwagę na odmienność japońskiej kultury ludowej od polskiej, np. folkloru z Podhala. - To dwa zupełnie inne światy - twierdzi.
Więcej w poniedziałkowym "Kurierze Porannym".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?