Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grób bohatera na prywatnej posesji

Marta Chmielińska [email protected] tel. 085 682 23 95
Od kilku lat właściciel terenu wraz z innymi zainteresowanymi osobami stara się o przeniesienie pomnika w bardziej publiczne miejsce.
Od kilku lat właściciel terenu wraz z innymi zainteresowanymi osobami stara się o przeniesienie pomnika w bardziej publiczne miejsce.
Prywatna posesja w Budach kryje symboliczny grób bohaterskiego obrońcy Hajnówki.

Od kilku lat dopominam się o przeniesienie pomnika w inne miejsce - mówi właściciel posesji, Jerzy Kuczko.- W tym miejscu jest zupełnie niewidoczny i nikt o nim nie wie.

Rzeczywiście, pomnik stoi w głębi podwórka, na którym prowadzone są prace budowlane. Bez wątpienia nie jest to odpowiednie miejsce dla jakiegokolwiek pomnika. Na ziemi hajnowskiej mamy bardzo mało miejsc związanych z bohaterską historią, więc tym bardziej każdą taką "perełkę" powinniśmy otaczać opieką i eksponować w przewodnikach turystycznych. Tymczasem o istnieniu grobu wiedzą nieliczni i są to często osoby związane z ludźmi, którzy kaprala Bierwiaczonka pochowali. Nie wiedzą uczniowie z okolicznych szkół ani turyści przejeżdżający przez Hajnówkę i Budy.

Młody bohater

Bohater tego miejsca - Bolesław Bierwiaczonek, to młody żołnierz września poległy w walce o Hajnówkę. Zmarł w drodze do Białowieży i został pochowany w Budach. Po wojnie grobem zaopiekował się Juliusz Ojrzanowski wraz z uczniami Szkoły Zawodowej. Wciąż jednak tajemnicą było pochodzenie młodego żołnierza, jego rodziny szukano bezskutecznie przez Polski Czerwony Krzyż. Dopiero po latach całkiem przypadkowo udało się poznać nazwę pułku, w którym walczył Bierwiaczonek. W roku 1964 Cech Rzemiosł Różnych w Hajnówce ufundował tablicę nagrobną i ogrodził mogiłę.

- Cech postanowił opiekować się mogiłami żołnierzy pochowanych w Hajnówce i okolicach - mówi Józef Sawicki, członek Zarządu Cechu w tamtym czasie.- I w ten sposób stanął ten pomnik.

Jednak tylko ten nagrobek był wyrazem pamięci o młodym bohaterze, wszelkie próby innego uczczenia jego osoby spełzły na niczym.

Nie został patronem szkoły

Juliusz Ojrzanowski wraz z Jerzym Słowikowskim pisali do ministra d. s. kombatantów gen. Grudnia prośby i informowali o przeciągającym się procesie pośmiertnego odznaczenia Bierwiaczonka. "Nieupamiętnienie i nieuczczenie poległego na terenie Hajnówki w sposób ogólnie przyjęty przez nadanie imienia ulicy, szkole, mimo wielokrotnych wniosków i apeli jest dużym utrudnieniem w propagowaniu tego przykładu bohaterstwa"- pisali nauczyciele. Jednocześnie w prasie ukazał się list czytelnika alarmujący w sprawie dewastacji pomnika oraz wspomnienia Cezarego Makarewicza, na którego rękach skonał Bierwiaczonek. Efekt listu do ministra i kampanii prasowej był porażający - zwłoki kaprala zostały ekshumowane i przeniesione na cmentarz wojskowy w Białymstoku. Protesty mieszkańców nic nie dały. W miejscu, gdzie kiedyś spoczywało ciało, stanął obelisk wystylizowany na armatę, otoczony łańcuchem na granitowych słupkach i żelaznym płotem. Napis na tablicy informuje: Tu znajdował się grób kaprala Bolesława Bierwiaczonka, żołnierza kampanii wrześniowej. Zwłoki ekshumowano w dn. 20 XI 1973 r. na cmentarz wojenny w Białymstoku".

Pamięć kolegów

Współczesne władze Hajnówki upamiętniły postać kaprala, stawiając obelisk z pamiątkową tablicą mówiącą o Bolesławie Bierwiaczonku dwukrotnie odznaczonym pośmiertnie krzyżem Virtuti Militari i awansowanym do stopnia plutonowego. Kamień stanął na skwerku u zbiegu ulic 3 Maja i Batorego. Także koledzy z oddziału w roku 1982 zorganizowali swój doroczny Zjazd Koła Żołnierzy 3 Pułku właśnie w Hajnówce i z tej okazji odsłonięty został w parku miejskim pomnik upamiętniający walki 3 Pułku Strzelców Konnych i wydarzenia wrześniowe w Hajnówce. Wciąż jednak miejsce pierwotnego pochówku Bierwiaczonka pozostaje w zapomnieniu.

Wójt Białowieży: zainteresuję się osobiście

- Nikt już się tym miejscem nie interesuje - mówi Józef Sawicki.- Ci, którzy chowali Bierwiaczonka nie żyją, a my - ich dzieci - też mamy już po 70 lat.

Po naszej interwencji symbolicznym grobem zainteresował się wójt Białowieży i obiecał pomoc.

- Sprawą zainteresuję się osobiście - obiecał Albert Litwinowicz.- Nie wiem, czy do 17 września uda nam się ten pomnik przenieść, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku znajdzie się już w innym, dostępnym dla wszystkich miejscu.

Albert Litwinowicz wyjaśnił też, że nie chce " pozbyć" się pomnika ze swojego terenu i znajdzie jakieś miejsce w granicach gminy Białowieża. Kilka dni po tej rozmowie poinformował nas, że pomnik zostanie przeniesiony jeszcze we wrześniu tego roku. Nie wiadomo jeszcze, gdzie ostatecznie stanie - będzie to albo w Budach albo w miejscu straceń przy ul. Browskiej w Białowieży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny