Lepiej dmuchać na zimne. Nie chcemy, żeby w parku pojawiało się graffiti i inne zniszczenia - tłumaczy Tomasz Ćwikowski z biura komunikacji społecznej białostockiego magistratu.
Właśnie z tego powodu parku będą strzegli ochroniarze w dwóch budkach wartowniczych. Miasto już ma umowę z firmą ochroniarską na pilnowanie porządku w Parku Branickich. Bazą wypadową strażników jest "domek" przy wejściu od strony ulicy Akademickiej. Teraz zostanie on zastąpiony budkami.
- Mogą być ustawione przy dwóch wejściach, np. jedna strażnica zastąpi domek przy Akademickiej, druga może stanąć od strony Legionowej - rozważa Ćwikowski.
Magistrat ogłosił właśnie przetarg na strażnice. Wiadomo, że będą brązowe lub zielone, wykonane z metalu bądź plastiku. Budka będzie niewielka. Jej ściany mają mieć długość nieco ponad metr. Ale warunki pracy będą w miarę komfortowe. Podłoga ma być docieplona styropianem, co jest ważne szczególnie zimą. Do budki ma być także doprowadzony prąd. Szyby w oknach będą wykonane z bezpiecznego, wzmocnionego szkła. Bo strażnica ma spełniać także rolę punktu obserwacyjnego.
- Będą to budki częściowo przeszklone, więc wartownik będzie cały czas widział, co się dzieje dookoła - zachwala Ćwikowski.
Bo w parku piją i wywołują bójki
Po co to wszystko? - Pomimo ochrony w parku dochodzi do aktów wandalizmu. Jakiś czas temu grupa młodych osób wracała z imprezy i postrącała dachówki z ogrodzenia - wspomina Ćwikowski.
- W takich miejscach często pojawiają się niepożądane osoby. Czasami piją alkohol, wywołują bójki - wyjaśnia Bohdan Szpakowski, szef agencji ochrony Lider pilnującej parku. - Dosyć często tam interweniujemy. Na szczęście współpraca z policją i strażą miejską układa się bardzo dobrze. Służby szybko przyjeżdżają na miejsce.
Powinno być bezpieczniej, ale...
Jednak do poważnych przestępstw w parku na szczęście nie dochodzi. Najczęściej zdarzają się drobne wykroczenia. - W ostatnim czasie nie odnotowaliśmy tam żadnych szczególnych wybryków - uspokaja Dariusz Kędzior, oficer prasowy białostockiej policji.
Także ochroniarze przyznają, że najczęściej chodzi o picie alkoholu. Bo podobno w parku jest do tego szczególny klimat.
Jednak szefowie strażników nie do końca są przekonani co do trafności pomysłu z budkami. - Pewnie dzięki nim będzie bezpieczniej - zastanawia się Szpakowski. - Ale z drugiej strony, strażnicy będą pracowali oddzielnie. A co patrol, to patrol. Kiedy jeden ochroniarz jest czymś zajęty, drugi może wezwać pomoc. W budkach można postać i wypić herbatę. Ale podstawowym zadaniem ochroniarzy jest patrolowanie parku - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?