Pani kochana, to robotny dzieciak - przekonuje pan Antoni, mieszkaniec wsi Pańki, niedaleko Choroszczy. To właściciel pola, na którym pracuje chłopiec. - Przecież to nieduże pole. Nie było kogo innego wziąć do koszenia. A że to jakaś tam nasza rodzina, wielodzietna do tego, więc jakżesz nie pomóc... Wziąłem go do pracy - mówi. Jego żona przytakuje.
15-letni Marek akurat kończy kosić. Wysypuje zboże na rozłożoną na ziemi matę. Uwija się z robotą.
Lepiej robią jak ojciec
O tym, że chłopiec kieruje kombajnem, poinformowała nas Czytelniczka: - Nie daj Panie Boże, ale jak dojdzie do tragedii, to nie wiem, co to będzie i kto za to będzie odpowiadał - mówi.
Marek nie chce z nami rozmawiać. Wsiada do kombajnu i odjeżdża ze starszą siostrę.
- Oni lepiej robią jak ojciec - tłumaczy właścicielka pola. - Ładnie skosili. Bystre dzieci. Już jadą do domu. Nie ma co... Naprawdę.
A gdyby doszło do tragedii? - dopytujemy się. - Co wtedy?
- Dziękować Bogu jeszcze u nas nic takiego się nie zdarzyło - odpowiada.
- Ale oni dużo nie koszą - przerywa jej mąż. - Tak po sąsiadach trochę, kto poprosi. Jak to na wsi.
A gdzie rozum mają?
W Rogowie, rodzinnej wsi chłopaka, sąsiedzi są oburzeni. - O teraz, niedawno pędził ten młody na kombajnie jak szalony - komentuje jedna z sąsiadek. - I gdzie tu rozum tych rodziców? My tego nigdzie nie zgłaszaliśmy, bo po co narażać się sąsiadom. Ot, tak pod sklepem się pogada tylko, że tak nie powinno być. Zresztą co tu dużo gadać. Te dzieci robią praktycznie wszystko. W domu jest ich chyba dwunastka. Ja rozumiem, pomóc coś przy gospodarstwie, bo to i nie wypada, żeby dzieci zupełnie nic nie robiły. Skoro pracy na wsi tyle. Ale, żeby na kombajniem... Niech pani zajedzie do domu i zapyta, czemu matka na to pozwala.
Zajeżdżamy. - A co to ludzi w ogóle obchodzi! - oburza się matka Marka. - Zazdroszczą i tyle. Niech pani mi powie, jakie dziecko na wsi nie pracuje? Ja bym powiedziała, ale nie jestem sprzedawczykiem. Dzieci pracują, bo ktoś musi zarobić na chleb. Ojciec sam nie da rady utrzymać całej rodziny. Zresztą stary już jest, 50 lat na karku. A chłopakowi i tak się nic nie stanie. Sprytny jest. Wie co i jak ma robić.
Nikt nie kontroluje
Ale mimo to właśnie "obsługa kombajnów" jest jedną z 23 prac w gospodarstwem rolnym, których nie mogą wykonywać dzieci do lat 18. W Polsce nie ma jednak żadnej instytucji, która kontrolowałaby, czy przepis jest przestrzegany. - My prowadzimy jedynie działania prewencyjne - mówi Wioletta Młynarczuk z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Białymstoku. - To szkolenia dla rolników czy spotkania w szkołach. Staramy się wtedy tłumaczyć dzieciom i ich rodzicom, jakich prac na wsi nie powinny wykonywać dzieci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?