Powstanie tam, gdzie będzie najmniej uciążliwa dla mieszkańców i środowiska - zapewnia wiceprezydent Adam Poliński, odpowiedzialny za miejskie inwestycje. - Ważną sprawą będzie też możliwość łatwego podłączenia jej do sieci energetycznej.
Musimy, bo Unia naciska
Mowa o spalarni odpadów, która ma powstać w Białymstoku. Takie plany miasto ma już od dawna. I wygląda na to, że doczekamy się jej w ciągu kilku lat.
- Musimy ją zbudować, bo dzięki temu zmniejszy się ilość odpadów trafiających na wysypisko - mówi Poliński. - Poza tym jej budowę wymuszają na nas wymogi unijne.
Miasto decyzję już podjęło. Teraz najważniejsze pytanie brzmi: gdzie miałaby powstać, żeby nie wzbudzać protestów mieszkańców.
Trzy możliwości
Władze miasta poważnie biorą pod uwagę dwa miejsca. Trzecie traktują jako ostateczność.
Pierwsze z nich to około siedem hektarów znajdujących się za budynkiem Giełdy Rolno-Towarowej przy ulicy Andersa. Dojazd do tego terenu prowadzi między budynkiem giełdy a Biazetem.
Druga rozpatrywana przez miasto możliwość to około pięciu hektarów przy ulicy Produkcyjnej, obok oczyszczalni ścieków.
W obu przypadkach chodzi o tereny przemysłowe, oddalone od dużych skupisk zabudowań. To ogromna zaleta w przypadku takiej inwestycji.
Jako ostatnia na liście jest działka na osiedlu Ścianka, o której mówiło się od lat. Przeciwko takim planom miasta gorąco protestowali mieszkańcy okolicznych osiedli: Nowego Miasta, Ścianki i Bażantarni.
Narzekali, że dużym problemem już jest dla nich działająca obecnie w tym rejonie ciepłownia Zachód. Rozprowadzali na osiedlu ulotki informujące o planach miasta, zbierali podpisy. Pismo z protestem wysłali nawet do prezydenta. Pisaliśmy o tym w maju ubiegłego roku.
Te trzy miejsca to na razie wstępne propozycje miasta. Teraz będą je analizować specjaliści, którzy piszą plan kompleksowego rozwiązania problemów białostockich śmieci. I to oni ostatecznie wskażą najlepsze miejsce. I muszą to zrobić w miarę szybko. Bo miasto zastanawia się już nad harmonogramem realizacji tej inwestycji.
Kiedy miejsce zostanie już wybrane...
- Planujemy uzyskanie pozwolenia na budowę tego obiektu na lata 2009-10 - oblicza Poliński. - A sama budowa zajęłaby nam około dwóch lat.
Bez pieniędzy ani rusz
Ale bez pieniędzy spalarnia nie powstanie. Skąd je wziąć? Część będzie pochodzić z unijnego programu Infrastruktura i Środowisko. Specjaliści właśnie liczą, ile konkretnie będzie kosztować budowa.
Spalarnia musi być na tyle duża, by poradziła sobie ze 100 tys. ton śmieci, które białostoczanie produkują w ciągu roku.
W Wieloletnim Planie Inwestycyjnym, czyli dokumencie zawierającym wszystkie informacje o tym, w co i kiedy miasto ma zamiar inwestować, zapisano w ubiegłym roku 290 milionów złotych na kompleksową gospodarkę śmieciową. Większość z tego miała pójść właśnie na spalarnię.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?