Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki niemu Centura nie wycięła Puszczy

Marta Chmielińska
Adam Loret, to postać dobrze znana wszystkim leśnikom
Adam Loret, to postać dobrze znana wszystkim leśnikom
Adam Loret, to postać dobrze znana wszystkim leśnikom. Jego praca nad stworzeniem Lasów Państwowych porównywana jest z osiągnięciami Władysława Grabskiego.

W tym roku leśnicy z Puszczy Białowieskiej chcą w Białowieży odsłonić pomnik poświęcony Adamowi Loretowi - pierwszemu i jedynemu w międzywojniu dyrektorowi Lasów Państwowych.

Od studenta do pełnomocnika ministra

Urodził się 26 grudnia 1884 roku w Jaśle. Studia w kierunku leśnym rozpoczął w 1903 roku. Uczęszczał wówczas do Krajowej Szkoły Lasowej we Lwowie. Po dwóch latach nauki w tej szkole przeniósł się do bardzo nowoczesnej Akademii Leśnej w miejscowości Tharand niedaleko Drezna. Kiedy po odzyskaniu przez Polskę niepodległości tworzyła się administracja leśna, został powołany początkowo na pełniącego obowiązki kierownika Warszawskiej Dyrekcji Lasów Państwowych, a od 1 stycznia 1922 roku na jej dyrektora. Po przewrocie majowym Adam Loret został specjalnym pełnomocnikiem ministra do spraw administracji Lasów Państwowych. Kiedy w roku 1934 został dyrektorem naczelnym Lasów Państwowych, rozpoczął porządkowanie i tworzenie nowych struktur. Jednym z pierwszych jego posunięć było zaprzestanie sprzedaży drewna "na pniu". Efektem tego było zerwanie umowy dzierżawczej z angielską spółką Century i wypowiedzenia umów dzierżawy tartaków państwowych przez osoby prywatne. Adam Loret założył także firmę PAGED- Polska Agencja Drzewna. Była to spółka, w której 90 proc. udziału finansowego miały Lasy Państwowe i 10 proc. Żegluga Morska w Gdyni. W wyniku tego posunięcia powstał port drzewny w Gdyni. W czasach dyrektorowania Adama Loreta powstał także Białowieski Park Narodowy.

Połączył leśnictwa w jeden organizm

Niewątpliwym osiągnięciem Adama Loreta było zorganizowanie od podstaw struktury Lasów Państwowych. Poszczególne leśnictwa znajdujące się dotychczas w trzech różnych zaborach udało mu się scalić w jeden organizm - Lasy Państwowe. Zasady gospodarki leśnej wprowadzone przez dyrektora Loreta są do dziś aktualne i wykorzystywane. Trójszczeblowy system organizacji LP przetrwał przez 80 lat. Kolejni dyrektorzy generalni i ministrowie korzystali z osiągnięć Adama Loreta. Tworząc ustawę o lasach opierano się na doskonale opracowanych aktach prawnych z okresu międzywojennego.

Gdy wybuchła wojna

Po ataku Niemców na Polskę we wrześniu 1939 roku dyrektor Loret wraz z najbliższymi współpracownikami ewakuował się z Warszawy na Wileńszczyznę. Wiózł ze sobą archiwum Lasów Państwowych, aby uchronić je przed hitlerowcami. 16 września zatrzymał się w nadleśnictwie Naliboki w województwie nowogródzkim, gdzie postanowił przenocować. Gdy rano gospodarze włączyli radio, uciekinierzy dowiedzieli się, że Armia Czerwona zaatakowała Polskę od wschodu. Adam Loret wraz z towarzyszami spakował się i pośpiesznie opuścił nadleśnictwo. Niestety, tuż po opuszczeniu lasu natknęli się na oddział sowiecki.

Data jego aresztowania wciąż nie jest pewna. Według notatki adresowanej do Ławrentija Berii Adam Loret aresztowany został 18 września. Natomiast według relacji gajowego Franciszka Dubickiego, dyrektora Loreta zatrzymano około godziny dziewiątej rano 17 września 1939 roku. Stało się to na skrzyżowaniu dróg Naliboki - Nowogródek w rejonie tzw. Smolarni. Wraz z Adamem Loretem był w tym miejscu Antoni Wierzbicki, który moment tuż przed aresztowaniem tak wspomina: "17 września wyruszyliśmy dalej przez las. Jechałem przy końcu szeregu samochodów. […] Zatrzymaliśmy się na skraju polany leśnej. Wysiedliśmy. […] Na środku polany stał dyrektor Loret w kapeluszu i płaszczu lodenowym, obok stali Pani Loretowa i pracownicy sekretariatu".

Nieznany los dyrektora

Do niedawna los dyrektora Lasów Państwowych owiany był tajemnicą. Najczęściej mówiono o latach 1940-41, jako miejsce śmierci podawano zaś Kuropaty koło Mińska. W 2003 roku podano do wiadomości całkiem nowe informacje. Przyjaciółka Loretów w latach 50-tych otrzymała wspomnienia Bolesława Zmitrowicza, przedwojennego sekretarza Dyrekcji Lasów Państwowych w Cieszynie. Wspomnienia spisane przez niego w 1958 roku przeleżały zapomniane kilkadziesiąt lat. Kobieta porządkując domowe archiwum natrafiła na nie i w ten sposób ujrzały one światło dzienne. Oparte są na relacji Franciszka Dubickiego, przedwojennego gajowego w Nadleśnictwie Biały Brzeg w Okręgu Wileńskim. Po wkroczeniu Armii Czerwonej został on aresztowany i na początku października 1939 r. osadzony w więzieniu w Wołożynie, gdzie przebywał we wspólnej celi z Adamem Loretem.

Sensacyjna opowieść gajowego

W odnalezionych wspomnieniach opisany został ostatni dzień życia Adama Loreta. Wydarzenia zapamiętane przez Franciszka Dubickiego w ten oto sposób opisuje Bolesław Zmitrowicz: " Pewnego dnia, mógł to być koniec października, a może początek listopada 1939 r., Franciszek Dubicki został wywołany z celi do jakiejś pracy. Wraz z nim wywołano śp. Adama Loreta. Na podwórzu więziennym było dalszych sześciu więźniów z innych cel oraz 6 bądź 7 furmanek z gospodarzami i około 15 NKWDzistów. Więźniom i furmanom oznajmiono, że pojadą do lasu po drewno dla więzienia. I rzeczywiście, w jakiś czas później, wszyscy znaleźli się w lesie nad rzeką Świsłoczą o jakieś 10 km drogi od Wołożyna, w lasach majątku Pierszaje hrabiego Benedykta Tyszkiewicza, deportowanego na wschód i zmarłego w Tambowie. Po wjeździe do lasu eskorta NKWD poprzez krzyki i pogróżki zastrzelenia każdego, kto choćby się odwróci, wprowadziła atmosferę terroru i strachu. Gajowy Franciszek Dubicki wraz z innym więźniem zaczęli rozbierać stos drewna i szczapy wrzucać do wozu. W pobliżu to samo robili inni więźniowie. Nieopodal pracował dyrektor Loret. W pewnym momencie, a było to około godziny 14-tej, padł strzał i Franciszek Dubicki zobaczył, jak Dyrektor zatoczył się i padł rażony kulą. Śmierć musiała nastąpić natychmiast. Po zabiciu Dyrektora oprawcy ściągnęli z niego marynarkowe ubranie i obuwie, przetrząsając kieszenie i schowki, znaleźli ukryty zegareczek i obrączkę. Między oprawcami zawrzało - każdy chciał mieć te drobiazgi. Wreszcie, kiedy wozy były załadowane drewnem, a konie przygotowane do odjazdu, któryś z furmanów zapytał "a co z ciałem?". Opodal leżało ciało w bieliźnie na ciemno-zielonym runie... Ciemniało już. Jeden z oprawców krzyknął: "niech zgnije". Wtedy któryś z odważniejszych chłopów odezwał się po białorusku: "Towarzysze, wszak toć to już tylko zwłoki, trzeba je gdzieś po drodze zakopać". Wydano rozkaz zabrania zwłok. Gajowy Franciszek Dubicki i pozostali więźniowie podnieśli ciało, złożyli na wozie, na szczapach i dotarli z nim na peryferie Wołożyna, do zbiegu ulicy Wileńskiej i drogi do stacji Horodźki. Tutaj, w pobliskim domu, jeden z NKWDzistów dostał łopatę. Więźniowie wykopali w pośpiechu metrowej, może większej głębokości dół i tam, przy ul. Wileńskiej, w pobliżu pomnika Niepodległości, ciało pochowali. Gajowy Dubicki, po ułożeniu zwłok w dole chciał czymś twarz zabitego przykryć, by nie sypać na nią ziemi; ostatecznie oderwał kawałek koszuli Adama Loreta i nim nakrył oblicze Dyrektora."

W miejscu, o którym pisze Zmitrowicz, stoi w tej chwili przystanek autobusowy i krzyż prawosławny. Tam, gdzie mógł być pochowany dyrektor Loret, poprowadzono kanalizację i zainstalowano studzienkę.

Milczenie strony białoruskiej

Obecny dyrektor generalny LP Janusz Dawidziuk wystąpił do Ministra Spraw Wewnętrznych Białorusi, do Archiwum Państwowego i do Komitetu do Spraw Archiwów z prośbą o odszukanie i udostępnienie materiałów dotyczących Adama Loreta. Niestety, władze białoruskie poinformowały, że żadnych dokumentów nie odnaleziono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny