Białystok > Samorządowe Kolegium Odwoławcze odrzuciło protest Federacji Zielonych
(sj)
Komuś puściły nerwy. To arogancja ze strony urzędu i brak kultury - oburza się Rafał Kosno, szef białostockiej Federacji Zielonych. Ale sam przyznaje, że stracił rachubę, ile skarg już złożył.
Kosno koniecznie chciał być stroną w postępowaniu dotyczącym stadionu miejskiego. Samorządowe Kolegium Odwoławcze po raz drugi odrzuciło jego wniosek. Uzasadnienie jest miażdżące.
"Stowarzyszenie nagminnie skarży (...) znaczny odsetek decyzji (...) dotyczących inwestycji publicznych. W większości przypadków, pomimo różnorodności spraw, pisma procesowe Stowarzyszenia są jednakowo brzmiące, a ich uzasadnienia w przeważającej części nijak nie przystają do stanów faktycznych (...), co jest oczywistym przejawem pieniactwa ze strony Stowarzyszenia" - czytamy w dokumencie.
Według "Słownika języka polskiego" PWN, pieniactwo to częste wytaczanie spraw sądowych, zwłaszcza z błahego powodu, oraz chorobliwa skłonność do dochodzenia rzeczywistych lub urojonych krzywd.
- Emocjonalne zwroty świadczą o braku profesjonalizmu. Przykładem jest obwodnica Augustowa. Gdyby SKO uwzględniło nasze wcześniejsze zastrzeżenia, zapewne droga byłaby już dawno zbudowana zgodnie z prawem - dodaje Kosno.
Ale SKO uznało także, że nie uzasadniają tego cele statutowe stowarzyszenia. Nie przemawia za tym również interes społeczny, bo sama inwestycja ma służyć celom społecznym.
- To nie pierwsza inwestycja zaskarżona przez Federację Zielonych. A sąd to zauważył i podkreślił - cieszy się Urszula Sienkiewicz, rzeczniczka prezydenta Białegostoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!