Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja złapała, prokurator wypuścił

Izabela Filipowicz [email protected]
Przed godziną 9 przed budynkiem białostockiej prokuratury zatrzymał się pierwszy nieoznakowany samochód policji. Funkcjonariusze wyprowadzili z niego młodego chłopaka w kajdankach.  Na widok ludzi zaczął zakrywać twarz i przyśpieszył kroku. Odważni nie byli też pozostali. Nie byli też odważni przed prokuratorem. Większość mówiła niewiele i umniejszała swoją rolę w tej sprawie.
Przed godziną 9 przed budynkiem białostockiej prokuratury zatrzymał się pierwszy nieoznakowany samochód policji. Funkcjonariusze wyprowadzili z niego młodego chłopaka w kajdankach. Na widok ludzi zaczął zakrywać twarz i przyśpieszył kroku. Odważni nie byli też pozostali. Nie byli też odważni przed prokuratorem. Większość mówiła niewiele i umniejszała swoją rolę w tej sprawie. fot. Anatol Chomicz
Policja zatrzymała siedmiu chuliganów, ale nie wszyscy trafią za kratki. Sąd aresztował na dwa miesiące tylko Piotra Giedwidza.

Dwójką nieletnich zajmie się sąd rodzinny, trzech zostanie pod nadzorem policji, a jeden z młodych ludzi podobno nie zrobił nic złego.

Była 14.55, kiedy policjant wyprowadził jednego z młodych mężczyzn z budynku Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. Chłopak z ogoloną głową i wielkim tatuażem na szyi poszedł sobie w miasto. Wolny!

Czy to on jeszcze dwa dni temu malował swastyki na murach białostockich domów? Nie wiadomo. Wiadomo, że z siedmioosobowej grupy, której zatrzymaniem chwalili się jeszcze przedwczoraj policjanci, poważne zarzuty prokurator postawił tylko jednemu mężczyźnie. I tylko on może zostać pokazany i przedstawiony z imienia i nazwiska białostoczanom.

Przesłuchania w prokuraturze trwały cały dzień. Rezultat? Czterem osobom przedstawiono zarzuty propagowania faszyzmu i nienawiści na tle rasowym oraz niszczenia mienia i miejsc pamięci. Wiemy, że ta czwórka się znała.

Wszyscy się znali

Pierwszy z neonazistów został przywieziony do prokuratury przed 9 rano. Wchodząc do budynku, zakrywał twarz rękawami od kurtki. A potem kolejno dowożono na przesłuchanie jego kolegów.

Z informacji prokuratury wynika, że tylko 21-letni Piotr Giedwidz przyznał się do winy i teraz sąd zdecyduje, czy pójdzie do aresztu na dwa miesiące.

- Przyznał się do wszystkich czynów - mówi Katarzyna Pietrzycka, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. - Mówi o sobie, że jest "narodowcem", prawdziwym Polakiem, a nie skinem.

To za jego sprawą na tablicy upamiętniającej Ludwika Zamenhofa pojawił się napis "Jude raus" i swastyki. Podobne znaki namalował także na budynkach przy ul. Sienkiewicza i al. Piłsudskiego.

Ustalono, że Piotr, wspólnie z 17-letnim chłopakiem (który także został przesłuchany), działał w zorganizowanej grupie o nazwie "Czwarta Edycja". Jej celem było publiczne propagowanie ustroju faszystowskiego państwa oraz nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz wyznaniowych.

- Jest to jedyna osoba, co do której mamy pewność, że działała w sposób efektywny i brała udział w spotkaniach grupy - mówi prokurator Katarzyna Pietrzycka.

Bohaterowie schowali głowę w piasek

Co robili pozostali?

- Nie ustalono, że dopuściły się one podobnych czynów - mówi Pietrzycka.
Dlatego w stosunku do trzech (dwóch dziewczyn w wieku 18 i 20 lat oraz 17-letniego chłopaka), prokuratura zastosowała jedynie środki zapobiegawcze. Mają dozór policji, a chłopiec dodatkowo ma zakaz kontaktowania się z innymi członkami grupy. Piąty z zatrzymanych nie usłyszał żadnych zarzutów. Mężczyznę zwolniono do domu.

W piątek napisaliśmy o 20-letniej Monice. To w jej mieszkaniu wpadło towarzystwo. Co zeznała? Potwierdziła, że pomagała w malowaniu swastyk na banerze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny