Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antysemityzm jest grzechem

fot. Archiwum
fot. Archiwum
Z księdzem Adamem Bonieckim, redaktorem naczelnym "Tygodnika Powszechnego", rozmawia Aneta Boruch.

Kurier Poranny: Białystok w ostatnich tygodniach postrzegany jest jako stolica polskiego faszyzmu.

Ks. Adam Boniecki: Rzeczywiście, tak to prasa pokazała. Połowa Białegostoku to piętnuje, ale jest też część, która zaciera ręce. Koniecznie trzeba sprowadzić to do właściwych rozmiarów. Nie bagatelizować, ale też nie nobilitować.

Co powinni zrobić dorośli, by wytłumaczyć młodym ludziom, sprawcom tych ekscesów, że robią źle, malując swastyki i pisząc nazistowskie hasła?

- Trzeba byłoby z tymi złapanymi przeprowadzić dobrą rozmowę. Podejrzewam, że z ich strony to zachowanie prowokacyjne, chcą ściągnąć na siebie uwagę, zrobić coś, co będzie szokowało, być w centrum zainteresowania. Przy osobowościach, które nie mają za sobą głębszych więzi rodzinnych, takie rzeczy są możliwe. Są przecież takie typy ludzkie, które mają w sobie jakąś patologiczną skłonność do nienawiści i niszczenia, nawet wyimaginowanego przeciwnika. Ale to jednostki, kilku ludzi, więc nie jest to jakaś choroba całego społeczeństwa.

Szum, jaki się robi wokół takich zdarzeń, oceniam dość krytycznie. Nadawanie im rozgłosu to sprawianie tym ludziom satysfakcji. O rozgłos właśnie im chodziło, bo jeżeli nie mogą zaistnieć poprzez coś pozytywnego i dobrego, to desperacko robią coś wstrząsającego.

Czy dla sprawców takich czynów pisanie o nich i pokazywanie ich w mediach nie jest w pewnym sensie nobilitacją?

- Zupełnie uzasadniona obawa. Lepiej nie pokazywać tego, nie ładować na pierwsze strony, nie robić z tego informacji pierwszej wagi. To w końcu nie jest społeczeństwo polskie, tylko kilku patologicznych jegomościów. Należy odnotować te wydarzenia, zaznaczyć, że to przypadki wręcz kryminalne i dociekać, tak jak Pani to robi, skąd się biorą.

Dlaczego w Polakach wciąż pojawia się nienawiść do Żydów, narodu, z którym przecież na równi tyle wycierpieliśmy od nazistów?

- Sądzę, że jest to przede wszystkim reakcja wobec innego. Tutaj Żyd to nie pan X czy pani Y, tylko tajemniczy inny, otoczony legendą światowego mitycznego żydostwa. Terapią na to jest uczestniczenie przez Polaków w Marszu Żywych, Dni Żydowskie w Krakowie. Jest jeszcze jeden ważny motyw dotyczący Żydów - to naród wybrany przez Boga, a mieć do czynienia z takim jest nie do wytrzymania. Polacy też uważają się za wybranych i gdy takie dwa narody się spotkają, siłą rzeczy musi dochodzić do konfliktów.

List do redakcji

List do redakcji

Poznajmy się

W kraju, którego dwie trzecie obywateli pamięta okres zniewolenia przez reżim komunistyczny, nie powinno być przyzwolenia na to, by ponownie żywe stały się hasła, które kojarzą się z zagładą milionów ludzkich istnień. To dotkliwa porażka pedagogiczna zarówno rodziców, jak i nauczycieli. Przejaw otwartej nienawiści wobec Żydów boli tym bardziej, że musiał być dokładnie zaplanowany i przemyślany, aby nie zdążono z usunięciem obraźliwych napisów. Naruszono wszystkie miejsca w naszym mieście związane z historią społeczności żydowskiej.

Ostatnie dni pokazały, jak ważnym słowem w ustach każdego człowieka powinna być tolerancja. Gdzie można ją poznać dobitniej, jak nie na Podlasiu, gdzie przenikają się na co dzień trzy kultury, a w samym tylko Białymstoku istnieją świątynie kilkunastu wyznań? To piękno współistnienia należy podkreślać na każdym kroku, aby młodzi ludzie wzrastali w świadomości różnic między ludźmi. (...)

Marzy mi się, aby w Białymstoku odbył się obóz, na który zaproszono by młodzież z Izraela oraz polskich szkół, aby wspólnie się poznała. (...) Nic tak nie burzy stereotypów, jak spojrzenie sobie twarzą w twarz i podanie ręki na znak pojednania. Gest pozostanie w pamięci. (...) Zaprzestanie fali antysemickich wystąpień nie powiedzie się z dnia na dzień, lecz jest żmudnym i pracochłonnym wysiłkiem, w który powinni zaangażować się wszyscy, dla których spokój i tolerancja stanowią istotną wartość.

Czytelnik, student teologii

A może Kościół za mało robi, by piętnować tę nienawiść?

- Moim zdaniem, piętnowanie daje bardzo niewielki efekt. Nie ulega wątpliwości, że antysemityzm jest grzechem. Ale zmiana mentalności w tym przypadku jest procesem powolnym. Ogromną rolę odegrał tu, i nadal odgrywa, Jan Paweł II, pokazując i wspominając towarzyszy swojej młodości i swoją postawą oddziaływując na polską mentalność. Wolę takie poczynania Kościoła i publicystykę niż listy Episkopatu, głoszące, że jest grzechem wypisywanie na macewach takich rzeczy. Myślę, że są także nurty ksenofobiczne w Polsce. Lęk przed obcymi jest obecny w publicystyce Radia Maryja, gdzie Żydów traktuje się w sposób głęboko niechętny.

Białystok obawia się, czy w związku ze Światowym Kongresem Esperantystów, który odbędzie się u nas za dwa lata, nie będzie eskalacji antysemickich zachowań...

- Trzeba unikać samospełniających się proroctw. Jak będziemy ciągle pisać, że boimy się takich zachowań, to podsuwamy sprawcom świetną myśl, by to robili. Dwa lata, które dzielą miasto od kongresu, to czas na wykonanie dużej pracy, pokazanie, że właśnie w Polsce urodził się twórca esperanto..

Dziękuję za rozmowę.

Jutro rozmowa z Anną Drabik, przewodniczącą stowarzyszenia "Dzieci Holokaustu w Polsce". Zapraszamy też do dyskusji Czytelników.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny